Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

Szczecin artykuł

Z weekendową wizytą w Zielonej Górze

Wojtek Śmigielski,

dodane przez MlodyS53; zmodyfikowane

W zeszły weekend wybrałem się na wycieczkę do Zielonej Góry. Chciałem się przejechać nowymi nabytkami MZK - Mercedesami Conecto.
zdjęcie
Rano na 19, po południu na 26
zbyt mało ocen, aby obliczyć średnią
Po wyjściu z Dworca PKP mamy około 300 metrów do pętli po lewej stronie, gdzie stacjonują autobusy (nie można do nich wsiadać). Dopiero po wybiciu godziny odjazdu autobus podjeżdża na zwykły (jak dla linii przejeżdżających) przystanek "Bema przy dworcu PKP" i tutaj można wsiąść. Na pętli znajduje się kasa MZK, gdzie można kupić każdego rodzaju bilety. Zakupiłem bilet jednorazowy za 1,10 zł (ulgowy).

zdjęcie
Dopiero co ruszyłem z pętli. Przede mną długa droga przez zakorkowane centrum
zbyt mało ocen, aby obliczyć średnią
Oferta biletowa jest bardzo mocno rozbudowana. Są bilety, na których jeździ się w strefie miejskiej, bilety uprawniające do przejazdu między strefami oraz bilety do podróżowania tylko po strefie podmiejskiej. Ceny ich to 2,40 zł za normalny (jednoprzejazdowy) oraz dobowy za 10 złotych. Do tego w strefie miejskiej są takie bilety, jak miesięczny, trzymiesięczny, semestralny oraz szkolny (11-miesięczny). W strefie podmiejskiej znajdziemy takie bilety, jak jednorazowe, trzydziestodniowe, szkolne (11-miesięczne), semestralne, które kosztują odpowiednio 4 złote, 140 złotych, 650 złotych oraz 293 złotych (cena za bilety normalne). Bilety uprawniające do przejazdu w jednej miejscowości podmiejskiej kosztują 2,80 zł (normalny), są to bilety jednorazowe i obowiązują tylko w jednej miejscowości (średnio maksymalnie 5-6 przystanków). Przy chęci jazdy z jednej miejscowości do drugiej należy kupić bilet podmiejski (4 złote). MZK Zielona Góra posiada również w ofercie bilety, które pozwalają podróżować po całej sieci i są to dobowy za 18 złotych oraz miesięczny za 324 złote (ceny biletów normalnych).

zdjęcie
U nas tylko jeden, w Zielonej Górze aż piętnaście
zbyt mało ocen, aby obliczyć średnią
Po zakupie biletu można udać się na dwa przystanki o tej samej nazwie (dwa różne kierunki). Wybrałem ten dalszy, czyli w kierunku mojego miejsca pomieszkiwania, a dokładnie w kierunku Osiedla Śląskiego. Do wyboru miałem 3 linie, z czego tylko jedna jedzie z przystanku, na którym stałem, a mianowicie linia 8 (obsługiwana w całości taborem przegubowym). Dwie inne, czyli 25 i 26 jadące do miejscowości podmiejskich, odjeżdżają z przystanku po przeciwnej stronie. Jednak ze względu na to, że na pętli nie było żadnego z nich oraz dlatego, że częstotliwość kursowania jest taka, jak naszego 102, wybrałem "ósemkę". Spodziewałem się standardowej obsługi, a mianowicie MAN-a II generacji lub "Jelczo-Mercedesa" (M181M lub M181MB). Po kilku minutach oczekiwania moim oczom ukazał się najnowszy nabytek MZK - Mercedes Conecto G w wersji 18-metrowej o numerze taborowym 451.

zdjęcie
Połowa drogi już za sobą. Teraz najgorsza część przez ścisłe centrum
zbyt mało ocen, aby obliczyć średnią
Wsiadłem z ciekawością. W środku autobus wydawał się trochę delikatny (tak jak Solaris). Pierwsze, co zaobserwowałem, to dwa biletomaty w autobusie (w każdym autobusie MZK jest biletomat, a w przegubowych aż dwa), silnik stojący oraz standardową już w nowych pojazdach klimatyzację. Po spojrzeniu w lusterko wewnętrzne dostrzegłem, że kierowcą owego Mercedesa jest sąsiad mojej babci, więc postanowiłem podejść porozmawiać. Po około piętnastominutowej rozmowie (tyle trwała moja podróż tym autobusem) otrzymałem kilka cennych informacji. Dowiedziałem się między innymi, że kierowca wolał swojego "starego" MAN-a Lion's City. Jednym z powodów było to, że w owym MAN-ie były 3, a w porywach aż 4 schowki do dyspozycji kierowcy. W Conecto jest tylko jeden (w drzwiach od kabiny), który jest nad wyraz nieporęczny. Wysiadłem na przystanku "Szosa Kisielińska przy Os. Pomorskim", po czym udałem się w miejsce mojego spoczynku. Tak dobiegł końca pierwszy dzień mojego zwiedzania.

zdjęcie
Odpoczynek na pętli i zaraz dalej w trasę
zbyt mało ocen, aby obliczyć średnią
Kolejny dzień podróży zaczął się od podróży autobusem linii 19 jadącej w kierunku Batorego. Dojechałem tym właśnie autobusem do centrum, czyli do przystanku "Bohaterów Westerplatte". Udałem się na zielonogórski deptak, który jest naprawdę spory. Chwilę później zadzwonił telefon. Dzwoniącym był Oskar, prezes ZKMKM (Zielonogórski Klub Miłośników Komunikacji Miejskiej). Umówiliśmy się przy kasie biletowej koło Dworca PKP. Wsiadłem w pierwszy lepszy autobus przejeżdżający przez Westerplatte. Dworzec to jest jedno z najbardziej skomunikowanych miejsc miasta, zatrzymuje się tutaj ponad 20 linii. Po przybyciu na miejsce i spotkaniu z Oskarem doszliśmy do wniosku, że przejedziemy się z jednym z "lwów" (214), obsługujących linię 30 w kierunku miejscowości Drzonków. W trakcie przejazdu trwającego ponad 30 minut dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy. Po dojechaniu na pętlę okazało się, że mamy 37 minut postoju. Z racji, że przez tą miejscowość przejeżdżają w sumie tylko dwie linie, wróciliśmy tą samą linią. Po powrocie do Dworca PKP Oskar pożegnał się, a ja stwierdziłem, że mam dużo czasu i przejadę się jeszcze raz z tym samym kierowcą, tym razem jednak jako linia 33 do Barcikowic (kolejna linia podmiejska). Tutaj jednak przejazd trwał ponad 45 minut.

zdjęcie
Jedyna brygada "zerówki" obsługiwana krótkim wozem
zbyt mało ocen, aby obliczyć średnią
Dojechaliśmy do malowniczej pętli w środku szczerego pola. Była to niebywała okazja do zrobienia wielu ciekawych zdjęć. Nie zastanawiając się długo wyjąłem aparat i... okazało się, że baterie się rozładowały. Po powrocie do miasta udałem się do najbliższego kiosku w celu zakupu kompletu baterii, a następnie powróciłem na przystanek przy dworcu PKP w kierunku centrum miasta. Podjechał autobus linii 80 obsługiwany przez kolejnego Conecto G, tym razem był to 453. Zrobiłem mu jeszcze jedno zdjęcie przed wjazdem na przystanek i udałem się na przedostatni przystanek tej linii. Nazywa się on "Botaniczna ZSZ". Poczekałem na powracające Conecto G i zrobiłem mu kilka zdjęć na rondzie. Wyciągnąłem telefon i uruchomiłem program o nazwie "jazdy", z którego dowiedziałem się, że za 5 minut nadjedzie autobus relacji Wrocławska - Botaniczna oznaczony numerem 0. Stwierdziłem, że poczekam i zrobię mu kilka zdjęć. Przyjechał kolejny Mercedes Conecto. Po wykonaniu zdjęć ponownie uruchomiłem program "jazdy", dzięki któremu dowiedziałem się że owa "zerówka" rusza z pętli "Botaniczna" za 28 minut. Stwierdziłem, że przejdę odległość dzielącą mnie od pętli, gdzie zrobiłem jeszcze kilka fotek. Z tego właśnie przystanku "zerówką" wróciłem do centrum. Na wyświetlaczu widniała informacja, z której wyczytałem, że autobus linii 8 będzie za 8 minut. Przed nim jednak nadjedzie autobus linii 12 obsługiwany przez poczciwego "gniota". Stwierdziłem, że warto skorzystać z tego i przejechać się chociaż jeden przystanek. Gdy dotarłem na ulicę Bema, na wyświetlaczu wiszącym na budynku kasy MZK było napisane, że mam jeszcze 6 minut do "ósemki". Stwierdziłem, że jeden przystanek przejdę piechotą. W ten sposób dotarłem do przystanku "Staszica", gdzie pozostały mi około 2 minuty do "ósemki". Wyjąłem więc aparat i ustawiłem się do zdjęcia, aby uchwycić "przeguba" na zgięciu. Po minucie podjechał MAN NG272.

zdjęcie
W Zielonej Górze bez problemu można spotkać "gniota"
zbyt mało ocen, aby obliczyć średnią
film
0:34
odtwórz
Zielonogórski Neoplan w obsłudze linii 6
zbyt mało ocen, aby obliczyć średnią
Seria kilku zdjęć wykonana, można wsiadać do autobusu. Tutaj, podobnie jak przedtem, zaobserwowałem biletomaty oraz monitoring i standardowe dla tego modelu autobusu troje drzwi. Zająłem miejsce zaraz za pierwszymi drzwiami, gdzie moim oczom ukazał się widok niczym z autobusu SPA Dąbie. Kabina była oklejona do przesady a do oklejenia użyto głównie taśmy izolacyjnej. Niestety nie udało mi się sfotografować wszystkiego, co widziały moje oczy (zdjęcia robiłem z ukrycia). Dojechałem do mojego przystanku, gdzie wysiadłem z autobusu. Udając się do domu wykonałem jeszcze jedno ciekawe zdjęcie Mercedesa Conecto 415. W taki sposób zakończyło się moje zwiedzanie linii MZK. Przyznam, że nie zwiedzałem całej sieci tylko z tego względu, że dosyć dobrze ją znam oraz dlatego, że część linii podmiejskich zostało skróconych albo zlikwidowanych ze względu na niechęć samorządów do dopłacania do komunikacji miejskiej.

Na podstawie wiedzy własnej oraz www.zkmkm.org i MZK Zielona Góra

8 komentarzy