Informacje
BOR każe, ludzie słuchają
Mariusz Parkitny, Głos Szczeciński,
dodane przez MQ
Z powodu zmian w programie wizyty premiera w Szczecinie, dziesiątki mieszkańców marzło w sobotę na przystankach.
- Czekałem na ul. Wernyhory na autobus linii 53. Autobusu nie było prawie godzinę. Od dwunastej do za piętnaście pierwsza - denerwował się jeden z naszych Czytelników. - A razem ze mną czekało ponad dwadzieścia osób.Podobnie było na innych przystankach autobusowych linii 53, 60 oraz tramwajowych - 5, 6 i 11.
- Nie było żadnych informacji o zmianie rozkładu. Ludzie czekali, marzli i klęli na czym świat stoi. Tak się nie postępuje z pasażerami - dodaje kolejna Czytelniczka.
Zamieszania narobił premier Kazimierz Marcinkiewicz. W sobotę był w Szczecinie na obchodach rocznicy Grudnia 1970 r. Wziął udział w uroczystościach przy pl. Lotników. W ostatniej chwili zmienił plan wizyty i postanowił pojechać też do stoczni. Kawalkada rządowych limuzyn zablokowała ruch pod stocznią. Oficerowie Biura Ochrony Rządu polecili policji wstrzymać ruch. Przez prawie godzinę nie kursowały autobusy i tramwaje w stronę miasta.
- To nie nasza wina. Ta zmiana ruchu nie była zapowiedziana. Nie mieliśmy więc możliwości poinformowania pasażerów - tłumaczy Marek Hańko z Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego w Szczecinie.
Pasażerowie nie kryją jednak oburzenia.
- To dobrze, że premier odwiedza nasze miasto. Ale to nie znaczy, że trzeba wszystko wywracać do góry nogami. Ciekawe gdyby tak premier miał marznąć na przystanku, to jak by wtedy mówił - oburza się nasza Czytelniczka.
Termin kolejnej wizyty Kazmierza Marcinkiewicza w Szczecinie nie został jeszcze ustalony.
źródło: Głos Szczeciński