Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

Szczecin artykuł

Po Szczecinie na piechotę?

ToT, Kurier Szczeciński,

dodane przez MQ

Za trzy tygodnie może się okazać, że szczecińskie i polickie autobusy nie wyjadą w trasy. Mieszkańcom pozostanie liczyć na tramwaje, samochody prywatne i własne nogi. Miastu grozi paraliż. To czarny scenariusz, ale wiele wskazuje na to, że może się ziścić.
Od stycznia, już po raz trzeci, miasto próbuje rozstrzygnąć przetarg na obsługę dziennych linii autobusowych. Warunki przetargu skonstruowano tak, że oferty składają tylko spółki powiązane z miastem. I kolejny raz, z powodu braku pieniędzy, Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego nie jest w stanie podpisać umów.

- Kwoty zaproponowane przez przewoźników są wyższe niż środki, które możemy przeznaczyć na komunikację autobusową - tłumaczy Zbigniew Wicik, zastępca dyr. ZDiTM i przewodniczący komisji przetargowej. - Nie wiemy jeszcze, czy przetarg zostanie rozstrzygnięty częściowo czy w całości.

Może też być w całości unieważniony, bo o tym, że miasta nie stać na komunikację autobusową, wiadomo od dnia otwarcia ofert.

- Nie wiem, czy ktoś zauważył, że w kolejnych przetargach proponujemy coraz niższe stawki - mówi Włodzimierz Sołtysiak, prezes Szczecińskiego Przedsiębiorstwa Autobusowego "Dąbie". - Za darmo jeździć się nie da!

Ceny za wozokilometr w Szczecinie odbiegają od krajowych. Gdy kilka miesięcy temu na rynek linii nocnych próbował wejść przewoźnik ze Świdnicy, okazało się, że chce o 1 zł więcej niż firmy ze Szczecina i Polic. Dlatego na konkurencję na rynku nie ma szans, ale lokalne podmioty też mogą nie wytrzymać dłużej takiego wymuszonego zaciskania pasa.

- Jeśli nadal będziemy jeździć po kosztach, nie będzie nowych autobusów - zapowiadają przewoźnicy.

Miasto chce za przewozy autobusowe płacić niewiele i wymusić jednocześnie odnowę taboru. A unieważniając trzeci przetarg w tym roku, staje przed dodatkowym poważnym problemem. Zgoda prezesa Urzędu Zamówień Publicznych na tzw. świadczenie usług z wolnej ręki wygasa 31 bm. Kolejnej Szczecin nie dostanie. Miastu grozi więc paraliż, bo na negocjacje z przewoźnikami zostało niewiele czasu. Zapowiadają też oni, że odwołają się od ewentualnej decyzji o unieważnieniu przetargu. To może zresztą dla szczecinian nie mieć znaczenia, bo wg Urzędu Zamówień Publicznych, dyrektor ZDiTM... przekroczył swe uprawnienia, ogłaszając ten przetarg!

- Obserwator z UZP dopatrzył się pewnych nieprawidłowości - przyznaje niechętnie Andrzej Grabiec, z-ca prezydenta Szczecina. - Ale, naszym zdaniem, wszystko jest w porządku.

Sytuacja jest fatalna. Jeśli ZDiTM przetarg unieważni, narazi się pasażerom i przewoźnikom. Jeśli zaś nie unieważni - wejdzie w konflikt z Urzędem Zamówień Publicznych.

źródło: Kurier Szczeciński

17 komentarzy