Informacje
Zagrożona firma
Piotr Jasina, Głos Szczeciński,
dodane przez Phobos; zmodyfikowane
- Nieodpowiedzialność decydentów ze Szczecina może doprowadzić do upadku spółki, której miasto jest współwłaścicielem - uważa Andrzej Markowski, prezes Szczecińsko-Polickiego Przedsiębiorstwa Autobusowego.
Przed kilkoma dniami spotkali się prezydent Marian Jurczyk i jego zastępca Andrzej Grabiec z burmistrzem Polic Władysławem Diakunem, wiceburmistrzem Jakubem Pisańskim oraz prezesem SPPK Andrzejem Markowskim. Powodem był przetarg na finansowanie szczecińsko-polickiej spółki przewozowej. Przetarg po raz kolejny został unieważniony. Udziałowcy się nie dogadali. Swoich racji będą dochodzić w Urzędzie Zamówień Publicznych.Historia choroby
SPPK już w kwietniu 2003 roku wnioskowało do władz Szczecina o zgodę na podpisanie 10-letniej umowy na przewozy autobusowe. Dopiero w kwietniu Szczecin taką zgodę uzyskał i ogłosił przetarg.
- Otwarcie ofert nastąpiło dopiero po 9 miesiącach - wspomina szef SPPK. - Przetarg unieważniono. Podobnie jak drugi, pod koniec czerwca i trzeci 13 grudnia. Tłumaczono, że nie ma pieniędzy na zwiększenie dotacji na komunikację miejską.
Manipulacja...
W protokole ze zgromadzenia udziałowców SPPK w lutym br. wiceprezydent Andrzej Grabiec podpisał się pod stwierdzeniem, że proponowana przez spółkę stawka brutto 4,59 zł za 1 wozokilometr jest uzasadniona ekonomicznie.
- Uwzględniając trudności finansowe Szczecina w ostatniej ofercie zaproponowaliśmy niższą stawkę, 4,2 zł - wyjaśnia prezes SPPK. - Mimo, iż w ciągu roku paliwo podrożało o 30 proc. Na olej napędowy rocznie wydajemy pawie 5 mln zł (30 proc. kosztów działalności).
Prezes dodał, że proponował osiągnięcie stawki docelowej za wozokilometr w ciągu 3 lat.
Przetarg i tak unieważniono zasłaniając się brakiem pieniędzy w budżecie. Zdaniem prezesa SPPK przetarg był zmanipulowany, a o jego unieważnieniu zadecydowano jeszcze zanim ogłoszono ofertę.
- Radni Szczecina w połowie listopada otrzymali projekt budżetu na 2006 r. - tłumaczy nasz rozmówca. - Już w tym projekcie nie uwzględniono dotacji na komunikację miejską na poziomie, który zakładał pozytywne rozstrzygnięcie grudniowego przetargu. To bulwersujące, tym bardziej że Szczecin ma w tej spółce ponad 30 proc. udziałów.
Dlaczego 10 lat
Z 60 autobusów, które posiada SPPK w ciągu trzech lat 20 należy wymienić. Udziałowców nie stać na wyłożenie tych pieniędzy. Potrzebne są kredyty.
- Żaden bank jednak nie udzieli nam 10-letniego kredytu jeśli nie będziemy mieli na taki sam okres umowy z ZDiTM - tłumaczy prezes SPPK.
źródło: Głos Szczeciński
Przeczytaj więcej na temat Przetarg na autobusy 2005:
- Konflikt autobusowy zażegnany (30.12.2005)
- Policka spółka autobusowa grozi, że 1 stycznia przestanie jeździć (29.12.2005)
- Chcą ustalić ceny (27.12.2005)