Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

Szczecin artykuł

Rozpoczęła się przebudowa zajezdni

Andrzej Kraśnicki jr, Gazeta Wyborcza,

dodane przez kajetansz

- To już wielki plac budowy - mówi Stanisław Horoszko, dyrektor Muzeum Techniki i Komunikacji.
W przekazanej na siedzibę muzeum starej zajezdni tramwajowej przy ul. Niemierzyńskiej od kilku dni trwają prace budowlane. Wyburzone zostały powojenne przybudówki, usuwane są tory z jednej z hal.

- W głównej hali tory pozostaną. Tu będziemy prezentować tramwaje, samochody i motocykle - uspokaja dyrektor.

Prace budowlane zakończą się w kwietniu 2010 r. Aranżacja muzeum i przygotowanie wystaw zabierze jednak kilka miesięcy. Otwarcie placówki planowane jest na jesień przyszłego roku.

Przebudowa nie przeszkodzi jednak, by podczas Nocy Muzeów (z soboty na niedzielę) także w Muzeum Techniki goście mogli poznać uroki nocnego zwiedzania. A będzie co oglądać. Muzeum po raz pierwszy pokaże kolekcję ze szczecińskiej fabryki Polmo: motocykle Junak i samochód Smyk. Z punktu widzenia szczecinian to jedne z najciekawszych eksponatów, jakie właśnie trafiły do Muzeum Techniki i Komunikacji.

W skład kolekcji wchodzi pięć pojazdów. Cztery z nich to motocykle Junak. Na razie gotowe do pokazania są dwa z nich: Junak M10 z koszem oraz prototypowa wersja Junaka M14 "Iskra". Ten ostatni pojazd powstał tylko w dwóch egzemplarzach. Zachował się jeden. Motocykl obudowany został opływową konstrukcją z metalu. Miał być tańszy w produkcji i lepiej dopracowany niż zwykły Junak. Niestety, zanim produkcja ruszyła na dobre, zapadła decyzja o wycofaniu szczecińskiego Polmo z rynku motocyklowego.

W skład kolekcji wchodzi jeszcze przekrojowa konstrukcja Junaka wykorzystywana na różnego rodzaju wystawach i targach oraz trójkołowiec zbudowany na bazie szczecińskiego motocykla. Na pewno w "motoNoc" zobaczymy zaś piąty element kolekcji: samochód "Smyk". Ten mały, zbudowany w Szczecinie pojazd, do którego wsiada się, odchylając przód pojazdu (łącznie z kierownicą) miał w latach 50. zmotoryzować Polskę. Ostatecznie władza postawiła na "Mikrusa" wytwarzanego w Rzeszowie i Mielcu (powstało 1770 sztuk). Powstało tylko 18 egzemplarzy "Smyka".

źródło: Gazeta Wyborcza

brak komentarzy