Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

Szczecin artykuł

Koniec marzeń o tramwajach?

Tomasz Tokarzewski, Kurier Szczeciński,

dodane przez djdark ; zmodyfikowane

W połowie listopada do Szczecina przyjedzie niskopodłogowy tramwaj. Pierwszy z sześciu zamówionych w bydgoskiej Pesie. Wtedy też dowiemy się, czy zakupy nowoczesnego taboru będą kontynuowane - do 15 listopada Piotr Krzystek musi przedstawić projekt przyszłorocznego budżetu Szczecina. Wiele wskazuje na to, że o kolejnych niskopodłogowych wagonach będziemy mogli zapomnieć.
Jesienią 2008 r. Piotr Krzystek ogłosił wielki sukces: na tzw. listę indykatywną projektów indywidualnych Programu Operacyjnego Infrastruktura-Środowisko wpisano "Zakup 30 tramwajów niskopodłogowych". Wtedy wydawało się, że Szczecin podszedł poważnie, podobnie jak inne duże miasta Polski, do tematu poprawy jakości obsługi pasażerów w komunikacji tramwajowej. Równolegle szukano środków na zakup z własnych funduszy sześciu takich wagonów. Liczby robiły więc wrażenie, bo po latach zaniedbań przed szczecinianami stanęła wizja przesiadki do 36 nowoczesnych pojazdów. To byłby ogromny skok jakościowy. Byłby, bo minęły 2 lata i niewiele się w tej sprawie zmieniło.

- Jedyne, co w tym czasie zrobiono, to zakup ze środków własnych miasta sześciu tramwajów niskopodłogowych - przyznaje radny Marek Goc z PO, inicjator i pomysłodawca zakupów. - Ten sukces władz miasta obecnej kadencji jest faktem, pojazdy są w trakcie produkcji, przyjadą do Szczecina do marca 2011 r. I na tych zakupach może się skończyć.

Z unijnej puli wciąż mamy szansę na 99,3 mln zł. Ale miasto nie zabezpieczyło pełnych kwot, nie wiadomo więc, czy szansa na tak poważny finansowy zastrzyk nie przepadnie. Strata niemal 100 mln zł z pewnością nie zapisałaby się chlubną czcionką na koncie dokonań obecnych władz.

- Środki na ten cel są zabezpieczone - uspokaja Dariusz Wołoszczuk z Biura Promocji i Informacji UM. - W latach 2009-2010 w spółce "Tramwaje Szczecińskie" podniesiono kapitał zakładowy o 48 mln zł. W Wieloletnim Programie Inwestycyjnym zapisano kwoty po 4 mln zł na lata 2011-2013, 19,3 mln w roku 2014 oraz 20 mln w 2015.

To zdaniem UM nie przekreśla naszej szansy i wciąż pozwala na myślenie o odnowie taboru szynowego.

- Jestem tymi faktami zbulwersowany - mówi radny Goc, który jako wiceszef Komisji Budżetu i Finansów Rady Miasta śledził postępy prac na bieżąco. - Jeszcze nigdy Szczecin nie miał takiej możliwości, aby z udziałem tak wielkich środków pomocowych odnowić jedną trzecią taboru tramwajowego. Dziwię się prezydentowi, ponieważ 2 lata temu jeździł w tej sprawie wielokrotnie do Warszawy i zabiegał o te środki. Poświęcono na to dużo czasu. Dzisiaj obserwuję ewidentny odwrót od tych planów. "Tramwaje Szczecińskie" bez istotnego zwiększenia kapitału zakładowego lub zwiększenia stawki tzw. wozokilometra nie będą w stanie zrealizować inwestycji. Inne miasta w Polsce już skutecznie skonsumowały przyznane na odnowę taboru środki unijne lub są już w trakcie ich wykorzystywania. Szczecin wciąż tylko planuje!

Radny przytacza też dane Izby Gospodarczej Komunikacji Miejskiej. Jasno z nich wynika, że Szczecin pod względem wykorzystywania możliwości pozostaje daleko w tyle.

- Warszawa jest w trakcie dostaw 186 nowoczesnych tramwajów, Poznań czeka na 45, Wrocław na 47, Gdańsk na 35, Kraków na 24, Bydgoszcz na 15 - wylicza radny. - Ośmieszają nas nawet znacznie mniej rozwinięta Częstochowa, która zamówiła 7 wagonów, i Olsztyn, który planuje zakup 13 nowoczesnych składów, choć w tym mieście nie ma jeszcze nawet kilometra tramwajowych torów!

Niemal 100 mln zł, jakie Szczecin może otrzymać z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego to olbrzymia szansa, która przez wiele lat może się nie powtórzyć. Ale by z niej skorzystać, należy zabezpieczyć środki na większą skalę i w krótszym terminie.

- Licząc średnio po 8 mln zł za wagon możemy zapomnieć o zakupie 36 pojazdów - mówi radny Goc. - Te plany dawno są nieaktualne. Licząc kwoty zapisane w WPI oraz fakt, że do puli finansowanej z unijnych środków włączono 6 wagonów, które już powstają, marzenia trzeba zredukować. Najbardziej optymistyczny wariant mówi o 22 nowoczesnych tramwajach. Ale patrząc na poczynania prezydenta Piotra Krzystka obawiam się, że i z tych planów nic nie wyjdzie.

Nieoficjalnie wiadomo, że miasto przewidując kłopoty, zakup niskopodłogowych tramwajów przerzuciło na spółkę. To ona, a nie Szczecin ma być beneficjentem unijnych środków. Jednocześnie ktoś "zapomniał" o konieczności znacznego podniesienia kapitału firmy. Projekt odpowiedniej uchwały jak dotąd nie trafił pod obrady radnych i w tej kadencji już nie trafi. A w ocenie banków spółka nie ma szans na jakikolwiek kredyt, który pozwoliłby na sfinansowanie tak poważnych zakupów.

- Uważam, że prezydent powinien zrobić wszystko, by wykorzystać przyznane środki unijne w interesie mieszkańców - mówi radny Marek Goc. - Czy tak się stanie, zobaczymy już niedługo - Piotr Krzystek musi przedłożyć Radzie Miasta projekt budżetu na 2011 rok do 15 listopada.

źródło: Kurier Szczeciński

3 komentarze