Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

Szczecin artykuł

Jazda na skróty albo w poślizgu

(mir), 24Kurier,

dodane przez MQ

Na kursowanie autobusów 55 od Mostu Cłowego do Klucza i tych na linii 61 z dworca głównego PKP do Podjuch przez centrum poskarżyła się nam ostatnio jedna z Czytelniczek. Regularnie korzysta z usług komunikacji miejskiej i - jak podkreśliła - dotarcie do Klucza zajmuje teraz często przynajmniej dwie godziny, a opóźnienia na linii 61 sięgają 40 minut. Miała również zastrzeżenia do zachowań części kierowców autobusów jeżdżących na trasie do Klucza.
- Bywa, że opóźnienia tłumaczy się np. stłuczkami na ul. Wyszyńskiego. Ale inne autobusy jeżdżą zwykle nawet w takich sytuacjach w miarę bez przeszkód przez pl. Zwycięstwa. Na linii 61 te opóźnienia to codzienna norma. Albo jeżdżą stadami po trzy, albo po 40 minut spóźnienia mają. Są też dni, że zamiast ustaloną trasą przez centrum - z powodu kilkudziesięciominutowych opóźnień - autobusy 61 odjeżdżające z pętli przy dworcu PKP robią sobie tzw. skrót i jadą ulicami i Tamą Pomorzańską do Podjuch - relacjonowała nam pani Emila Kowal. - Wtedy wożą powietrze, a ja i inni pasażerowie kwitniemy na przystanku np. przy ul. Krzywoustego czy w al. Piastów. Ja dojeżdżam do pracy przy al. Bohaterów Warszawy.

- Ze względu na zatory drogowe na ul. Granitowej, Autostradzie Poznańskiej, al. Piastów, pl. Zwycięstwa i Bramie Portowej, tworzą się opóźnienia w kursowaniu linii 61. Dlatego służby nadzoru ruchu, starając się utrzymać regularność kursowania w obu kierunkach dla linii, kierują wybrane autobusy skrótem przez Tamę Pomorzańską. W takim przypadku zawsze w kierunku Podjuch po stałej trasie kursuje inny autobus tej linii - wyjaśnił Dariusz Wołoszczuk z Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego. - Pozostawienie wszystkich autobusów po stałej trasie powodowałoby jazdę stadami przy jednoczesnym braku autobusów od strony Podjuch.

Pani Emila zasygnalizowała jeszcze jedną kwestię, która dotyczy zachowania kierowców autobusów linii 55 na trasie do Klucza, którzy - jak nam zrelacjonowała - po podjechaniu na przystanek na tymczasowej pętli przy ul. Eskadrowej mają zwyczaj nie wpuszczać pasażerów do pojazdu w oczekiwaniu na odjazd.

- Takie sytuacje powtarzały się i wcześniej na pętli przy Basenie Górniczym - zaznaczyła nasza Czytelniczka. - Kierowcy na innych liniach nie zamykali drzwi, stojąc w zatoce w oczekiwaniu na odjazd o danej godzinie. Ci na linii 55 zamykali je i wciąż to robią. Oni grzeją się w kabinach, a my, pasażerowie, musimy marznąć aż przed godziną odjazdu kierowca łaskawie otworzy drzwi.

- Opisane przypadki, jeśli się zdarzają, na przystanku początkowym przy ul. Eskadrowej, są niedopuszczalne. Dlatego też służby nadzoru ruchu zwiększą nadzór, aby kierowcy zaniechali takich praktyk - oświadczył Dariusz Wołoszczuk z ZDiTM. - Wyjątkiem są sytuacje, kiedy kierowca ma przerwę na posiłek i przebywa w pomieszczeniu socjalnym.

źródło: 24Kurier

8 komentarzy