Forum

11 minut spóźnienia to znak, że sterowniki jeszcze nie...

zdjęcie
11 minut spóźnienia to znak, że sterowniki jeszcze nie do końca współgrały z kierowcą
zbyt mało ocen, aby obliczyć średnią
Na pętli Stocznia Szczecińska nieźle się uśmiałem. Kierowca nie mógł ustawić kierunku i linii na wyświetlaczu i męczył się z tym jeszcze przez 6 minut od planowanego odjazdu. Naciskał nerwowo jakieś przyciski po telefonicznych konsultacjach, a Solaris co chwila wydawał te swoje kosmiczne dźwięki rodem z samolotu. Do tego jeszcze stary zbulwersowany dziadek co chwile krzyczący na kierowcę: "Panie jedziesz Pan?!" "Co Pan uczysz się jeździć dopiero?!", "Ile mamy czekać!". Po kolejnych przystankach w którymś miejscu wyświetlacz się wyłączył i ludzie nie wiedzieli co to za autobus wjeżdza na przystanek. Na prawdę w autobusach czasem można się uśmiać. Oczywiście to zrozumiałe, że kierowcy mają problemy, szczególnie, że u nas jak nowy autobus to dają i "radź sobie sam".

-- Skazany na wieczne banowanie...
leks napisał(a):

> Po kolejnych > przystankach w którymś miejscu wyświetlacz się > wyłączył i ludzie nie wiedzieli co to za autobus wjeżdza > na przystanek.

Tak, byłem tego świadkiem, zresztą nawet zdjęcie jest w galerii. Potem kierowca stał chwilę na przystanku na Emilii Plater i udało mu się włączyć wyświetlacz.

Technik serwisu :)
leks napisał(a):

> Na prawdę w autobusach czasem można się > uśmiać. Oczywiście to zrozumiałe, że kierowcy mają > problemy, szczególnie, że u nas jak nowy autobus to dają i > "radź sobie sam".

To nie prawda, że kierowców zostawia się na pastwę losu. Po prostu nowy samochód i też to, że zapomniano ustawić w autokompuerze współczynnika korekcji drogi. Między innymi to powodowało rozjechanie się rozkładu jazdy i problemy z wyświetlaczami. Jak sądzę już dzisiaj nie powinno być z tym problemów. Nawiasem mówiąc czasami warto się zastanowić, co jest przyczyną trudności, a nie tylko śmiech i potępianie w czambuł. Ostatecznie kierowcy też muszą przyzwyczaić się do nowego sprzętu i opanować obsługę urządzeń znajdujących się na pokładzie pojazdu. Nie było okazji na szkolenie, bo prawie natychmiast wysłano je na trasy.

-- cogito ergo sum

cogito ergo sum
jas59 napisał(a):

> To nie prawda, że kierowców zostawia się na pastwę losu.

Czasem niektórzy kierowcy twierdzą trochę inaczej... > Po > prostu nowy samochód

Autobus :P.

> i też to, że zapomniano ustawić w > autokompuerze współczynnika korekcji drogi.

A to szwankuje też i w dłużej jeżdzących u nas pojazdach.

> Nawiasem mówiąc czasami warto się > zastanowić, co jest przyczyną trudności, a nie tylko śmiech > i potępianie w czambuł. Ostatecznie kierowcy też muszą > przyzwyczaić się do nowego sprzętu i opanować obsługę > urządzeń znajdujących się na pokładzie pojazdu. Nie było > okazji na szkolenie, bo prawie natychmiast wysłano je na > trasy.

Ja tam się nie śmiałem z kierowcy wcale tylko z tego głupiego dziadka i kosmicznych dźwięków które ten Solaris wydawał. Gdybym się trochę znał na tym to bym spróbował pomóc kierowcy. Gdybym sam był kierowcą pewnie też miałbym problemy.

-- Skazany na wieczne banowanie...
leks napisał(a):

> > Po > > prostu nowy samochód > > Autobus :P.

Autobus to nie samochód? :|

#2854 - największy kozak w szczecińskiej KM ;)