Forum

Zagubieni we mgle

Około godziny 22:43, na wysokości hotelu Dana, doszło do zwarcia instalacji elektrycznej w drugim wagonie składu KT4Dt 136+137 (3/5) kierunek Pomorzany). Intensywny dym unosił się znad przegubu oraz z okolicy pantografu. Po kilkunastu minutach na miejscu zjawiło się pogotowie sieciowe wraz z torowym oraz nadzór ruchu.

wysłane przez Czarny87

Przejeżdżałem dwa razy mijając ten cały tramwajowy korek, miny motorniczych bezcenne i te spojrzenia w stylu: znowu będę w domu jutro...

wysłane przez ricardo78 0

Czarny87 napisał(a):

> Przejeżdżałem dwa razy mijając ten cały tramwajowy > korek, miny motorniczych bezcenne i te spojrzenia w stylu: > znowu będę w domu jutro...

Niestety awarie były są i będą. Tak wyszło, że akurat Ci motorniczowie byli w niewłaściwym czasie w niewłaściwym miejscu. Nikt tu nie jest winny. Maszyny psują się....

-- Possibly I have seen too much, Hangar 18, I know too much...

Possibly I have seen too much, Hangar 18, I know too much...

wysłane przez Cezar007 2

Czarny87 napisał(a):

> Przejeżdżałem dwa razy mijając ten cały tramwajowy > korek, miny motorniczych bezcenne i te spojrzenia w stylu: > znowu będę w domu jutro...

Przynajmniej im za to zapłacą. Są firmy, gdzie nie jest to takie oczywiste :)

-- Specjalista ds. transportu Follow Me ;)

Obecnie: Specjalista ds. zadowalania pasażerów w SPA Dąbie, właściciel dwóch sklepów spożywczych ;)
Dawniej: Specjalista ds. transportu Follow me! ;)

wysłane przez Zygzak7

Czarny87 napisał(a):

> Przejeżdżałem dwa razy mijając ten cały tramwajowy > korek, miny motorniczych bezcenne i te spojrzenia w stylu: > znowu będę w domu jutro...

I takich mamy fachowców w TS. Nie ma procedur, nikt nie wie, że pod górkę nie da się przepchnąć takiej masy. Ale dyrektor dostał premię za dobrą pracę........

wysłane przez BatiX  14

Zygzak7 napisał(a):

> I takich mamy fachowców w TS. Nie ma procedur, nikt nie wie, > że pod górkę nie da się przepchnąć takiej masy.

Cieszmy się, że Ci fachowcy uszli z życiem, bo spacerowanie wzdłuż liny w trakcie holowania składu przez dźwig było okraszone raczej małą dozą wyobraźni. Ale może ja jestem przewrażliwiony i przecież jeszcze nigdy lina się w TS nie zerwała, więc nie ma na to żadnej procedury.

wysłane przez (użytkownik usunięty)

Zygzak7 napisał(a):

(...) Mnie dziwi coś innego. Z informacji wynika, że dym unosił się z drugiego wagonu, czyli uszkodzeniu uległ drugi wagon. A pierwszy co, odłączył się automatycznie od zasilania ? Nie ma informacji, że pierwszy wagon również „się skopcił”. A jeżeli tak było, to: - spokojnie ten skład mógł o własnych siłach zjechać do zajezdni, - u panów z pogotowia technicznego wychodzi brak odpowiedniej wiedzy albo wręcz celowa indolencja aby nie uruchomić składu na pierwszym wagonie – lepiej niech się spychają. Ale co się dziwić, za panowania N-ek też tak było (nie było tylko problemu z różnymi sprzęgami), że spychało się na najbliższą pętlę, a później gdy przyjeżdżał elektromonter pojedynczym wagonem by ten skład ściągnąć, okazywało się, że ten zepsuty skład da się uruchomić i zjeżdżał on o własnych siłach do zajezdni.

wysłane przez maximus300

n161H napisał(a):

> Zygzak7 napisał(a):

> (...) >  > - spokojnie ten skład mógł o własnych siłach zjechać do > zajezdni, > - u panów z pogotowia technicznego wychodzi brak odpowiedniej > wiedzy albo wręcz celowa indolencja aby nie uruchomić składu > na pierwszym wagonie

Po pierwsze. Oczywiście że mógł. Po drugie. Udało by się to zrobić w maksymalnie 15 minut włącznie z przeglądem uszkodzeń po zwarciu . Po trzecie i najważniejsze . Gdyby na miejscu zdarzenia było oczerniane bezpodstawnie przez kolegę Pogotowie Techniczne cała akcja wieczorna zakończyła by się bardzo szybko. Ich wiedza i znajomość obsługi taboru jest ogromna a znam ich osobiście, nie godzę się na obrażanie ludzi na których wszyscy motorniczowie zawsze liczą i są wdzięczni za pomoc w kłopotliwych i stresujących sytuacjach. Zdarzenie wieczorne likwidowała całkowicie inna grupa ludzi nie związana bezpośrednio z w/w Pog. Technicznym. Są to osoby które za zadanie mają w miarę sprawnie sprowadzić uszkodzone wagony do zajezdni tylko i wyłącznie poprzez holowanie. Również udało by się to zrobić gdyby nie złośliwość rzeczy martwych. Uszkodzeniu uległ jeden ze sprzęgów dlatego powstały kłopoty. W bazie pojazdów TS jest masa aut z napisem Pogotowie Techniczne co nie oznacza że wszyscy mają przypisane takie same zadania. Proszę więc na przyszłość nie obrażać ludzi nie wiedząc kim są.

wysłane przez (użytkownik usunięty)

maximus300 napisał(a):

(...) Wyluzuj, nikt nikogo nie miał zamiaru oczerniać (jak to nazwałeś). To co napisałem to tylko moje wnioski na podstawie zastałych informacji. Ja napisałem jak to nie raz było lat temu ponad 25 i niestety tylko z tym samym skojarzyło mi się tu. A teraz pytanie zasadnicze: to kto tam przyjechał na miejsce tej zaistniałej awarii ? Tylko ci od „młotka i palnika” ? Po tym co napisałeś to tak niestety wygląda. Ja się jak najbardziej zgadzam z opinią, którą tu już ktoś napisał, że sprzęt / tabor psuł się i zepsuć się zawsze może tym bardziej jak się go używa, ale taka obsługa tego typu sytuacji w KM dla mnie jest indolencją i nie ma się później co dziwić, że działanie KM ma negatywną ocenę. Bo gdyby ten skład ruszył o własnych siłach w ciągu 10 / 15 minut, a nadal uważam, że tak stać się powinno, to by to całkiem inaczej / lepiej wyglądało.