Forum

Pani Bogumiła ("Balbina") potrącona przez autobus komunikacji miejskiej

Do potrącenia niepełnosprawnej kobiety przez autobus komunikacji miejskiej doszło we wtorkowy wieczór (28 lipca) ok. godz. 22.30 w pobliżu przystanku na ulicy Emilii Plater w Szczecinie. Poszkodowana to znana szczecinianom Pani Bogumiła ("Balbina"), która stała przed autobusem, blokując go swoim elektrycznym pojazdem.

I któryś kierowca będzie miał przez nią problemy.

"W Piśmie nie napisano: nie będziesz wciskał gazu do deski.":D
4

wysłane przez man 126

Zasadnicze pytanie - nawet jeśli ta pani chciała wsiąść do autobusu na wózku elektrycznym (na którym zresztą nie może wsiadać do autobusów, czy tramwajów), to co robiła przed maską autobusu?!

Od kiedy wejście do autobusu komunikuje się wjeżdżaniem bezpośrednio przed jego maskę? Przecież chyba każdy ma świadomość, że coś się może stać prowokując tak ryzykowne sytuacje... no i stało się, niestety.

Filmik ze zdarzenia, jeśli ktoś przeoczył: https://www.youtube.com/watch?time_continue=3&v=nYR6IZIzZx4&feature=emb_logo
3

wysłane przez fan004 84

man napisał(a):
Zasadnicze pytanie - nawet jeśli ta pani chciała wsiąść do autobusu na wózku elektrycznym (na którym zresztą nie może wsiadać do autobusów, czy tramwajów), to co robiła przed maską autobusu?!

"Wiedziałam, że się stanie nieszczęście jakieś" - to po co się tam pchałaś kobieto, jak taka mądraś... Prawda jest taka, że kiedyś musiało się coś takiego zdarzyć. Szkoda tylko kłopotów dla kierowcy, ale może Balbina się nauczy, że w starciu wózek elektryczny vs. autobus jej pojazd ma marne szanse.

#TramwajemPoŚwiecie
8

wysłane przez Luke_Police  163

Temat pani "Balbiny" jest dość znany i szeroko komentowany w różny sposób. Odchodząc zupełnie od oceny jej zachowania w przypadku, gdy spotyka się z odmową przewozu ze strony kierowcy może teraz wreszcie zda sobie sprawę, że sposób w jaki blokuje autobusy komunikacji miejskiej jest przede wszystkim niebezpieczny dla niej samej. Autobus to tylko maszyna, a kierowca to tylko człowiek. Z powodu nerwów/nieuwagi kierowcy lub/i uszkodzenia autobusu może dojść do takiej właśnie sytuacji, że pojazd niespodziewanie ruszy i ją potrąci.

Technik serwisu :)
3

wysłane przez kwgpp 1

Luke_Police napisał(a):
Temat pani "Balbiny" jest dość znany i szeroko komentowany w różny sposób. Odchodząc zupełnie od oceny jej zachowania w przypadku, gdy spotyka się z odmową przewozu ze strony kierowcy może teraz wreszcie zda sobie sprawę, że sposób w jaki blokuje autobusy komunikacji miejskiej jest przede wszystkim niebezpieczny dla niej samej. Autobus to tylko maszyna, a kierowca to tylko człowiek. Z powodu nerwów/nieuwagi kierowcy lub/i uszkodzenia autobusu może dojść do takiej właśnie sytuacji, że pojazd niespodziewanie ruszy i ją potrąci.

Z powodu "nerwów/nieuwagi kierowcy" jak napisałeś autobus nie ma prawa ruszyć. Nie po to się robi kat D i kwalifikacje, żeby się takie coś wydarzyło. Co do "uszkodzenia autobusu" to przystankowemu jak widać nie można ufać i ZAWSZE trzeba zaciągnąć "ręczny" przed opuszczeniem kabiny.
3

wysłane przez AutobusemxSzczecin 13

kwgpp napisał(a):
Z powodu "nerwów/nieuwagi kierowcy" jak napisałeś autobus nie ma prawa ruszyć. Nie po to się robi kat D i kwalifikacje, żeby się takie coś wydarzyło. Co do "uszkodzenia autobusu" to przystankowemu jak widać nie można ufać i ZAWSZE trzeba zaciągnąć "ręczny" przed opuszczeniem kabiny.

Jednak, gdyby się tam nie znalazła, to do tego incydentu by nie doszło.
8

wysłane przez kwgpp 1

AutobusemxSzczecin napisał(a):
Jednak, gdyby się tam nie znalazła, to do tego incydentu by nie doszło.

Ale "teoretycznie" mógł się tam zamiast Balbiny znaleźć wózek z dzieckiem, który zaklinował by się w studzience kanalizacyjnej. I tak dobrze, że tak się skończyło (jakby kierowca wyszedł na zewnątrz i autobus był na "D" i puścił przystankowy, to dopiero by było, mogło się to o wiele gorzej skończyć). Prawie niemożliwe, ale jednak, w końcu to SPAK :), nie można ufać do końca technice. Tak jak do wczoraj nikt by nie przypuszczał, że autobus "sam potrąci" Balbinę. Jaka by Balbina nie była i co złego nie zrobiła (mi też krwi napsuła), to w tym przypadku nie ma jej winy, poza tym, że wlazła przed autobus. I nie, że ją bronię, ostatni jestem do tego. W tym przypadku zawiniła rutyna (przystankowy zawsze działa) , spak (no jednak nie zawsze) i po prostu nie zaciągnięcie "ręcznego".
2

wysłane przez Luke_Police  163

kwgpp napisał(a):
Ale "teoretycznie" mógł się tam zamiast Balbiny znaleźć wózek z dzieckiem, który zaklinował by się w studzience kanalizacyjnej. I tak dobrze, że tak się skończyło (jakby kierowca wyszedł na zewnątrz i autobus był na "D" i puścił przystankowy, to dopiero by było, mogło się to o wiele gorzej skończyć). Prawie niemożliwe, ale jednak, w końcu to SPAK :), nie można ufać do końca technice. Tak jak do wczoraj nikt by nie przypuszczał, że autobus "sam potrąci" Balbinę. Jaka by Balbina nie była i co złego nie zrobiła (mi też krwi napsuła), to w tym przypadku nie ma jej winy, poza tym, że wlazła przed autobus. I nie, że ją bronię, ostatni jestem do tego. W tym przypadku zawiniła rutyna (przystankowy zawsze działa) , spak (no jednak nie zawsze) i po prostu nie zaciągnięcie "ręcznego".

Zawór manetki hamulca ręcznego to też element, który może się popsuć i nie zadziałać, chociaż przeważnie psuje się w taki sposób, że nie odpuszcza i autobus nie ruszy, to jednak może zdarzyć się też sytuacja przeciwna. Nie można zawsze na 100% ufać technice jak wyżej napisano i wcale nie musi być tu winy kierowcy. Autobus może ruszyć będąc na "N", wystarczy, że jest pochyłość terenu i się zwyczajnie stoczy lub po prostu na skutek błędu innego uczestnika ruchu zostanie popchnięty bo ktoś z tyłu nie wyhamował i wjechał w stojący autobus. Mało było takich sytuacji? Dlatego wciąż uważam, że celowe długotrwałe przebywanie przed autobusem stojącym na przystanku jest zachowaniem niebezpiecznym.

Technik serwisu :)
5

wysłane przez Luke_Police  163

kwgpp napisał(a):
Z powodu "nerwów/nieuwagi kierowcy" jak napisałeś autobus nie ma prawa ruszyć. Nie po to się robi kat D i kwalifikacje, żeby się takie coś wydarzyło.

Wystarczy, że w autobusie będzie nawał ludzi ograniczający widoczność z prawej strony, a kierowca będzie próbował włączyć się do ruchu patrząc w lewe lusterko. Niech ktoś wejdzie przed pojazd z prawej strony, a skończy się to podobnie.

Technik serwisu :)
4

wysłane przez lukaszenko 16

Luke_Police napisał(a):
Niech ktoś wejdzie przed pojazd z prawej strony, a skończy się to podobnie.

Wjedzie albo wbiegnie, bo są tacy którzy w ten sposób chcą zatrzymać uciekający im sprzed nosa autobus. To jest dopiero poziom głupoty...
6