Forum

Uszkodzony 622

Około godziny 8:20 przy przystanku „Unii Lubelskiej” zauważono Moderusa Beta MF 29 AC BD 622 kierującego się w stronę zajezdni Pogodno. Pojazd miał na wyświetlaczu ustawiony napis „uszkodzony”. Wcześniej kursował jako 7/3 i po awarii po godzinie 5 był spychany z ulicy Wyszyńskiego na pętlę „Basen Górniczy”.

wysłane przez SOLARIS1850

To dowodzi tego, że ''nówki'' nie zawsze są bardzo dobrym stanie po kilku dniach eksploatacji, bo jakiś wypadek, kolizja, czy uciążliwy pasażer, który niczego nie szanuje...

Tak jak SU18 1953 drugi dzień swojej eksploatacji miał na Krzekowie kolizję...
https://www.mkm.szczecin.pl/forum/5d5c5970994a0/male-bum?guid=gallery&mid=1

wysłane przez fan004 86

SOLARIS1850 napisał(a):
To dowodzi tego, że ''nówki'' nie zawsze są bardzo dobrym stanie po kilku dniach eksploatacji, bo jakiś wypadek, kolizja, czy uciążliwy pasażer, który niczego nie szanuje...

Tak jak SU18 1953 drugi dzień swojej eksploatacji miał na Krzekowie kolizję...
https://www.mkm.szczecin.pl/forum/5d5c5970994a0/male-bum?guid=gallery&mid=1

To niczego nie dowodzi, bo czynniki, które wymieniłeś są losowe i mogą spotkać dowolny pojazd w dowolnym czasie. Mnie bardziej martwi, że "Beta" nie dała rady zjechać sama na Basen Górniczy. Wie ktoś może co było przyczyną awarii?

#TramwajemPoŚwiecie
5

wysłane przez rivx

fan004 napisał(a):
To niczego nie dowodzi, bo czynniki, które wymieniłeś są losowe i mogą spotkać dowolny pojazd w dowolnym czasie. Mnie bardziej martwi, że "Beta" nie dała rady zjechać sama na Basen Górniczy. Wie ktoś może co było przyczyną awarii?

Jeśli to była wina samego pojazdu (awaria czegokolwiek) to jest to kolejny strzał w kolano TS. Jeśli dobrze pamiętam, to TW wymagały od PESY przed odebraniem pojazdu minimum ileś tam przejechanych bezawaryjnie km. Jeśli ta Beta nie miała kolizji a musieli ją już spychac, to już nawet nie jest smutne. Tyle kasy za takie badziewie. Szkoda.
3

wysłane przez SOLARIS1850

fan004 napisał(a):
To niczego nie dowodzi, bo czynniki, które wymieniłeś są losowe i mogą spotkać dowolny pojazd w dowolnym czasie. Mnie bardziej martwi, że "Beta" nie dała rady zjechać sama na Basen Górniczy. Wie ktoś może co było przyczyną awarii?

Jakakolwiek awaria, czy wypadek to i tak kolejne zmarnowane pieniądze idą na naprawę ''nówki'', która dłużej będzie stała na zajezdni i była naprawiana , niż jeździła bezawaryjnie i bezwypadkowo na liniach... Czy nawet raz w życiu był jakiś autobus, czy tramwaj, który po całej swojej eksploatacji nie miał ani jednej awarii, wypadku i naprawy? A co dopiero po kilku dniach używania...

wysłane przez fan004 86

SOLARIS1850 napisał(a):
Jakakolwiek awaria, czy wypadek to i tak kolejne zmarnowane pieniądze idą na naprawę ''nówki'', która dłużej będzie stała na zajezdni i była naprawiana , niż jeździła bezawaryjnie i bezwypadkowo na liniach... Czy nawet raz w życiu był jakiś autobus, czy tramwaj, który po całej swojej eksploatacji nie miał ani jednej awarii, wypadku i naprawy? A co dopiero po kilku dniach używania...

Powtórzę... to czy kolizja albo wypadek nastąpi po kilku dniach, miesiącach czy latach eksploatacji ma takie samo prawdopodobieństwo. Co do awarii to fakt, że części się zużywają i prawda; zwykle po jakimś dłuższym czasie. Nie powiedziałbym jednak, że pieniądze wydane na naprawę są, jak to napisałeś, "zmarnowane". Nie wierzę też by był w historii pojazd, który ani razu się nie zepsuł, nie brał udziału w kolizji albo nie został pomazany prze jakiegoś chuligana, ale tak już niestety jest. I na koniec... to prawda, że awaria w drugi dzień jazdy brzmi nieciekawie, ale pojazd jednak sam zjechał do zajezdni, a zakładam, że w tym tygodniu powróci na linie, jeśli nie to będzie można myśleć czy "nówka" powinna grzać się w zajezdni. Niemniej jednak może do tego czasu nie spisujmy jej na straty, dobrze?

#TramwajemPoŚwiecie
Post został wyedytowany przez autora.

wysłane przez 333Wojtas333 15

SOLARIS1850 napisał(a):
Jakakolwiek awaria, czy wypadek to i tak kolejne zmarnowane pieniądze idą na naprawę ''nówki'', która dłużej będzie stała na zajezdni i była naprawiana , niż jeździła bezawaryjnie i bezwypadkowo na liniach... Czy nawet raz w życiu był jakiś autobus, czy tramwaj, który po całej swojej eksploatacji nie miał ani jednej awarii, wypadku i naprawy? A co dopiero po kilku dniach używania...

Jeżeli chodzi o usterki to większość z nich będzie usuwana na gwarancji (a w tym przypadku mamy do czynienia z 10-letnią gwarancją, jeżeli się nie mylę). Kolizje i inne tego typu zdarzenia są naprawiane za pieniądze z ubezpieczenia.
2