Forum
Możliwość pisania na forum dostępna jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Nowa wersja kolorystyczna rozkładów jazdy
wysłane przez lhb178 19
mkubien napisał(a):
> > Nie, nie wiem. A Ty coś najwyraźniej sugerujesz. > > Owszem, ale dla dobra niektórych nie będę rozwijał tematu.
Generalnie nie wiem o co Ci chodzi, ale mniejsza z tym.
> > Możesz opowiadać. Tylko zacznij od początku... > > Dobrze, oto nudna historia nowej wersji tabliczek rozkładowych "od > kuchni". Osoby, których temat nie interesuje, mogą pominąć ten > fragment. A wszystko z dedykacją dla Olafa, który najwyraźniej boi > się powiedzieć prosto w oczy, co mu nie pasuje.
Mówiłem Ci wielokrotnie.
[wielkie ciach] Na wycięte nie będę na razie próbował odpowiedzieć z braku czasu, zajmę się rzeczami najistotniejszymi.
> Kolejnym, trwającym do dziś etapem, jest psucie projektu za moimi, > jako jego autora, plecami. Rozpoczął się od usunięcia czerwonego > paska z dołu tabliczki, o czym dowiedziałem się przyglądając się > tabliczce na słupku. Nastąpiło to mimo przekazania do zaopiniowania > przez ZDiTM-owego radcę prawnego zmodyfikowanej właśnie ze względu > na blaknięcie koloru czerwonego, stopki. Oczywiście pewna kwestia > wstrzymująca jej wdrożenie do dziś nie została wyjaśniona, ale > wkrótce i tak chyba stanie się bezprzedmiotowa.
Fajnie, tylko ja nic o tym nie wiem. A stopka była nieczytelna już, i w chwili wolnego czasu została zmieniona.
> Przypadkiem pojawiłem się na Klonowica i (patrząc z perspektywy dni, > zapewne również przypadkiem) dowiedziałem się, że nastąpi zmiana > wyglądu tabliczek. Argumentując kiepskim wyglądem po wydrukowaniu na > atramentówce (w co jestem w stanie uwierzyć), zmieniono kolor > granatowy na błękitny. Chociaż zepsuto mój projekt i utracono > spójność z innymi elementami informacji pasażerskiej, nie > zgłaszałem uwag, bo miało to być rozwiązanie tymczasowe.
W momencie awarii nie liczy się spójność czy psucie projektu. Liczy się wyprodukowanie czytelnej tabliczki.
> Pod koniec września laserówka znów była sprawna. Okazało się > jednak, że o powrocie do normalnego wyglądu nie ma mowy. > Dowiedziałem się o tym jednak oczywiście nie bezpośrednio (to taka > nowa tradycja), lecz przyglądając się z nudów tabliczce linii 60 > pod wydziałem, a także z jakichś zawoalowanych wypowiedzi Olafa na > forum. Oznacza to, że coś, co powstawało przez długi okres czasu, > przeszło przez opiniowanie i zostało zatwierdzone przez dyrektora, > można bez pytania kogokolwiek zniszczyć w ciągu 5 minut.
Nie rozumiem, dlaczego "zniszczyć". Idzie wersja tymczasowa. Jak będzie lepsza, to pójdzie lepsza.
A zniszczenia owocu "lat pracy" dokonuje na razie światło.
> W świetle tego wszystkiego pozostaje mi się cieszyć, że wszystkie > schematy sieci przygotowywane są albo w formacie PDF, który zepsuć > jest ciężko, albo w formacie GIF, który do poważnych zastosowań i > tak się nie nadaje.
Rzeczywiście, co za radość, jak czegoś nie można na bieżąco poprawić.
> A podsumowanie całej tej historii jest takie, że szacunek do mojej > pracy występuje tylko wtedy, gdy trzeba "na wczoraj" przygotować > jakiś schemat, względnie ułożyć jakiś rozkład. Gdy "zrobię > swoje", moża mnie olać, dowolnie modyfikując przygotowane przeze > mnie projekty. Faktem jest, że nie zastrzegłem nigdzie, że nie > życzę sobie, aby dokonywać modyfikacji bez mojej wiedzy, ale naiwnie > uznałem, że mam do czynienia z poważnymi ludźmi, którzy przez > przyzwoitość zapytają chociaż o zdanie.
A podsumowanie jest takie, że modyfikowałeś czyjś projekt, potem Twoją wersję modyfikowałeś Ty sam, ze mną albo robiłem to ja, i jakoś nie miałeś pretensji.
> miejscu; można odnieść wrażenie, że co jakiś czas stosowane są > jakieś marnej jakości substytuty oryginalnych tonerów).
ROTFL.
> Natomiast > stanowczo sprzeciwiam się sposobowi wprowadzania tych zmian. W dalszym > ciągu nie mogę zrozumieć, czemu nikt nie odważył się powiedzieć > do mnie "Słuchaj, trzeba zmienić wygląd tabliczek, bo blakną.
Mówiłem Ci to od jakiegoś czasu.
> Tak, z elementami różu i zieleni. Wszystko będzie wyglądać jak > blog trzynastolatki.
Na razie to Twoje zachowanie przypomina trochę trzynastolatkę.
> > Nie, nie wiem. A Ty coś najwyraźniej sugerujesz. > > Owszem, ale dla dobra niektórych nie będę rozwijał tematu.
Generalnie nie wiem o co Ci chodzi, ale mniejsza z tym.
> > Możesz opowiadać. Tylko zacznij od początku... > > Dobrze, oto nudna historia nowej wersji tabliczek rozkładowych "od > kuchni". Osoby, których temat nie interesuje, mogą pominąć ten > fragment. A wszystko z dedykacją dla Olafa, który najwyraźniej boi > się powiedzieć prosto w oczy, co mu nie pasuje.
Mówiłem Ci wielokrotnie.
[wielkie ciach] Na wycięte nie będę na razie próbował odpowiedzieć z braku czasu, zajmę się rzeczami najistotniejszymi.
> Kolejnym, trwającym do dziś etapem, jest psucie projektu za moimi, > jako jego autora, plecami. Rozpoczął się od usunięcia czerwonego > paska z dołu tabliczki, o czym dowiedziałem się przyglądając się > tabliczce na słupku. Nastąpiło to mimo przekazania do zaopiniowania > przez ZDiTM-owego radcę prawnego zmodyfikowanej właśnie ze względu > na blaknięcie koloru czerwonego, stopki. Oczywiście pewna kwestia > wstrzymująca jej wdrożenie do dziś nie została wyjaśniona, ale > wkrótce i tak chyba stanie się bezprzedmiotowa.
Fajnie, tylko ja nic o tym nie wiem. A stopka była nieczytelna już, i w chwili wolnego czasu została zmieniona.
> Przypadkiem pojawiłem się na Klonowica i (patrząc z perspektywy dni, > zapewne również przypadkiem) dowiedziałem się, że nastąpi zmiana > wyglądu tabliczek. Argumentując kiepskim wyglądem po wydrukowaniu na > atramentówce (w co jestem w stanie uwierzyć), zmieniono kolor > granatowy na błękitny. Chociaż zepsuto mój projekt i utracono > spójność z innymi elementami informacji pasażerskiej, nie > zgłaszałem uwag, bo miało to być rozwiązanie tymczasowe.
W momencie awarii nie liczy się spójność czy psucie projektu. Liczy się wyprodukowanie czytelnej tabliczki.
> Pod koniec września laserówka znów była sprawna. Okazało się > jednak, że o powrocie do normalnego wyglądu nie ma mowy. > Dowiedziałem się o tym jednak oczywiście nie bezpośrednio (to taka > nowa tradycja), lecz przyglądając się z nudów tabliczce linii 60 > pod wydziałem, a także z jakichś zawoalowanych wypowiedzi Olafa na > forum. Oznacza to, że coś, co powstawało przez długi okres czasu, > przeszło przez opiniowanie i zostało zatwierdzone przez dyrektora, > można bez pytania kogokolwiek zniszczyć w ciągu 5 minut.
Nie rozumiem, dlaczego "zniszczyć". Idzie wersja tymczasowa. Jak będzie lepsza, to pójdzie lepsza.
A zniszczenia owocu "lat pracy" dokonuje na razie światło.
> W świetle tego wszystkiego pozostaje mi się cieszyć, że wszystkie > schematy sieci przygotowywane są albo w formacie PDF, który zepsuć > jest ciężko, albo w formacie GIF, który do poważnych zastosowań i > tak się nie nadaje.
Rzeczywiście, co za radość, jak czegoś nie można na bieżąco poprawić.
> A podsumowanie całej tej historii jest takie, że szacunek do mojej > pracy występuje tylko wtedy, gdy trzeba "na wczoraj" przygotować > jakiś schemat, względnie ułożyć jakiś rozkład. Gdy "zrobię > swoje", moża mnie olać, dowolnie modyfikując przygotowane przeze > mnie projekty. Faktem jest, że nie zastrzegłem nigdzie, że nie > życzę sobie, aby dokonywać modyfikacji bez mojej wiedzy, ale naiwnie > uznałem, że mam do czynienia z poważnymi ludźmi, którzy przez > przyzwoitość zapytają chociaż o zdanie.
A podsumowanie jest takie, że modyfikowałeś czyjś projekt, potem Twoją wersję modyfikowałeś Ty sam, ze mną albo robiłem to ja, i jakoś nie miałeś pretensji.
> miejscu; można odnieść wrażenie, że co jakiś czas stosowane są > jakieś marnej jakości substytuty oryginalnych tonerów).
ROTFL.
> Natomiast > stanowczo sprzeciwiam się sposobowi wprowadzania tych zmian. W dalszym > ciągu nie mogę zrozumieć, czemu nikt nie odważył się powiedzieć > do mnie "Słuchaj, trzeba zmienić wygląd tabliczek, bo blakną.
Mówiłem Ci to od jakiegoś czasu.
> Tak, z elementami różu i zieleni. Wszystko będzie wyglądać jak > blog trzynastolatki.
Na razie to Twoje zachowanie przypomina trochę trzynastolatkę.