Forum

Pelikan napisał(a):

Najlepiej dla kontrolerów NIK byłoby aby SPAD już nie woził ludzi na Lubieszyn i zamknął stację diagnostyczną i tym samym nie zarabiał na boku tylko powiększał co roku straty, wtedy wszystko będzie w porządku.

Sprawa jest podejrzana, że raptem po tylu latach zaczęło komuś przeszkadzać, że SPAD wykonywało regularne przewozy pracownicze. Przecież obsługa linii Demant to nie było coś nowego, co wymyślono w 2017 roku, ale SPAD dowoził pracowników do Mierzyna/Dołuj przez jakieś 15 lat, a może nawet więcej (?). Początkowo zleceniodawcą przewozów była firma Sonion (pamiętam nawet oznaczenia linii: SMT1, SMT2, EMC), potem był Oticon, następnie DGS, a teraz jest Demant. Firma zdążyła 3 razy zmienić nazwę zanim NIK zauważyło, że komunalny przewoźnik wozi jej pracowników. W zasadzie to pewnie nadal widywalibyśmy SPAD w Mierzynie, gdyby nie trudna sytuacja kadrowa skutkująca brakiem obsługi części zadań w swojej podstawowej działalności czyli Komunikacji Miejskiej. Czy jest jakiś formalny zakaz świadczenia innych usług niż podstawowe przez spółki komunalne? Wielu przewoźników komunalnych w całym kraju startuje w przetargach na zamknięte przewozy szkolne i pracownicze (i takowe też wykonują oprócz podstawowej komunikacji), prowadzi stacje diagnostyczne i warsztaty samochodowe, handluje częściami, a także wynajmuje powierzchnię pod parking strzeżony dla samochodów ciężarowych itp.