Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

Szczecin imprezy

Szczecińska Nocka z atrakcjami

Marcin Stefanowicz,

dodane przez Administracja; zmodyfikowane

Kolejną tramwajową Szczecińską Grudniową Nockę mamy już za sobą. Dla przypomnienia - cykliczna, coroczna impreza upamiętniać ma likwidację tramwajowych linii nocnych. Miłym zbiegiem okoliczności wypada to zazwyczaj w kilka dni przed lub po kolejnej rocznicy rejestracji sądowej Szczecińskiego Towarzystwa Miłośników Komunikacji Miejskiej.
Dwa lata temu na nocną jazdę STMKM wybrało 102Na 610II, w roku ubiegłym GT6 510. W tym roku wybór padł na 105N 720.

Kiedy po godzinie 22 wszyscy zainteresowani (w tym liczni goście z Polski) zgromadzili się w Zajezdni Pogodno, można było ruszać. Planowo o 22:15 wyjechaliśmy na torowiska wzbudzając niesmak wśród pasażerów mylących nas z ostatnimi liniowymi wagonami. Przez aleję Wojska Polskiego, Wawrzyniaka, Bohaterów Warszawy, Krzywoustego, Dworcową oraz Nową dotarliśmy przed Dowrzec Główny gdzie nastąpić miało oficjalne rozpoczęcie imprezy.

Aby przepuścić 2 ostatnie tramwaje jadące na Pomorzany wjechaliśmy na środkowy tor. Kiedy po kolejnych kilku minutach wycofywaliśmy się, nastąpiło wydarzenie, które stało się gwoździem programu - nieplanowanym zresztą.

Różnica poziomów dwóch fragmentów trakcji była w tym miejscu tak duża, że część slizgacza dostała się nad jeden z nich. W miarę wycofywania wagonu, pantograf coraz bardziej "klinował się" w zawężeniu trakcji. Później pantograf zaczął się przechylać... aż całkowicie się połamał. Towarzyszyły temu niezwykłe efekty świetlne. A że nigdy nie może być tak źle, żeby nie mogło być gorzej - zatrzymaliśmy się idealnie na iglicy zwrotnicy... Była godzina 22:42.

Kiedy wiekszość pasażerów zajęła się fotografowaniem, wezwano Pogotowie Sieciowe oraz Nadzór Ruchu. Szczęśliwie ruchu liniowego na Pomorzany już nie było. Po kilkunastu minutach oczekiwania pojawiły się wszystkie potrzebne ekipy i w czasie kiedy zajęły się składaniem tego co zostało z pantografu, nasz motorniczy taksówką udał się do Zajezdni Pogodno.

Powrócił już w ex niemierzyńskim holowniku 027. Dość szybko ustalono kolejne działania. I tak napierw 720 ponownie wepchnięto na środkowy tor. Następnie eNka wycofała i podjechała kawałek w kierunku Pomorzan. Wezwano dźwig, który miał 720 na powrót wyciągnąć w kierunku centrum tak, aby znalazł się on za 027. Ostatecznie dźwig przyjechał na darmo, ponieważ wcześniej... miłośnicy społecznie, ręcznie przetoczyli wagon własnymi siłami. Szybko spięto skład 027+720 (105N jako doczepa bierna), którym przez Kolumba, Pomorzany, Powstańców Wielkopolskich, Piastów i Wojska Polskiego dotarliśmy ponownie na zajezdnię.

Tam w miarę możliwości szybko przesiedliśmy się na 105N 716, którym kontynuowaliśmy podróż. Oczywiście mieliśmy ponad godzinne opóźnienie dlatego plan imprezy został całkowicie przemodelowany. Na pierwszy rzut pojechaliśmy na pętlę Głębokie, gdzie odbył się tradycyjny grill połączony z rozmowami, oraz dywagacjami na temat systemów komputerów pokładowych w Szczecinie i Warszawie.

Po skończonym grillu udaliśmy się na Krzekowo gdzie tradycyjnie trójkątowaliśmy na ulicy Klonowica przed Centralnymi Warsztatami. Ze skrajności w skrajność, czyli kolejny przystanek - Gocław (przez Plac Grunwaldzki na którym odbył się kolejny fotostop). Podmiejskie niemalże okolice mają swoje uroki, jednak zdecydowanie nie w późnych godzinach nocnych, dlatego w szybkim tempie, przez Wały Chrobrego, Dworcową oraz Krzywoustego dojechaliśmy do Gumieniec. Następnie trasą linii 8 wprost na Basen Górniczy, gdzie po fotostopie wyprzedził nas pierwszy liniowy tramwaj tego dnia. Czas naglił więc czym prędziej wycieczka udała się na Las Arkoński i spowrotem na Pogodno. Po drodze wykonano zdjęcia na tle zamkniętej Zajezdni Niemierzyn.

Z oczywistych powodów nie udało się zaliczyć całej sieci, nie wspominając o kultowych skrętach na Placu Rodła. To, co nas w tym roku ominęło (Potulicka oraz Dworzec Niebuszewo) z całą pewnością będzie miało najwyższy priorytet w roku przyszłym, na Szczecińskiej Grudniowej Nocce 2005, na którą już teraz wszystkich w imieniu swoim serdecznie zapraszam.

brak komentarzy