Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

z kraju artykuł

Warszawa: Tramwaj ruszy bez drutów

Sławomir Ślubowski, Życie Warszawy,

dodane przez Phobos

Po Warszawie będą jeździć tramwaje napędzane akumulatorami.
Pierwszy polski tramwaj na akumulator ruszy za kilkanaście dni. Jeśli próby wypadną pomyślnie, takie pojazdy pojawią się na Trakcie Królewskim. Już na stałe.

W zajezdni na Woli ruch jak w ulu: eksperci z Instytutu Elektroenergetyki Politechniki Warszawskiej wspólnie z tramwajarzami przystosowują niskopodłogowy tramwaj do jazdy... bez prądu.
– To znaczy prąd, oczywiście, będzie – uspokaja Stanisław Szweycer, dyrektor Biura Komunikacji Urzędu Miasta. – Ale nie z sieci, a z akumulatorów. Pierwszą przejażdżkę zaplanowano na połowę września. Wóz typu 116 N ruszy z Nowego Bemowa na Piaski, czyli nowo budowaną trasą. Oczywiście, nie ma tam jeszcze sieci trakcyjnej. Będzie to pierwsza taka jazda w Polsce.

Sprawdzą, jak działa

Skąd pomysł tramwaju na akumulator? Wymusiło go życie. Planuje się przywrócenie tramwajów na Krakowskim Przedmieściu i Nowym Świecie. Tak jak było przed wojną. Ale nie zgadza się na to konserwator zabytków. Jego zdaniem słupy, na których wisiałaby trakcja, zepsują panoramę Traktu Królewskiego. Szyny, na szczęście, mu nie przeszkadzają. Inżynierowie znaleźli więc sposób na ominięcie problemu.

Połączą stare z nowym

W przyszłości linia na Trakcie Królewskim zostanie połączona z już istniejącymi trasami (np. w Alejach Jerozolimskich z jednej, a Trasą W-Z z drugiej strony). W rejonie zabytkowym wagon jedzie na akumulator, potem znów jest zasilany tradycyjnie, z sieci, a akumulator w tym czasie się ładuje.

Na razie krótka trasa

Specjaliści z biura komunikacji oceniają, że nietypowy napęd pozwoli na przejechanie sześciu kilometrów. Trasa z Nowego Bemowa na Piaski liczy nieco ponad dwa kilometry. O kosztach eksperymentu nikt na razie nie chce mówić. Szacunkowo można przyjąć, że jest to wydatek rzędu kilkunastu tysięcy zł. Gdyby eksperyment się powiódł, to niestraszne stałyby się przerwy w dopływie prądu czy uszkodzenia sieci. Ale nawet gdy wszystko wypadnie pozytywnie, to na Trakt Królewski tramwaje zawitają nie wcześniej niż w roku 2010. Trzeba wszak zaprojektować trasę i zbudować tory. Bez nich ani rusz.

źródło: Życie Warszawy

brak komentarzy