Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

z kraju artykuł

Tychy: Tyski MZK wprowadził zmiany w rozkładach jazdy

Maciej Szmigel, Gazeta Wyborcza,

dodane przez Jacek; zmodyfikowane

Zostały skrócone m.in. trasy linii 33 i E2, które codziennie dowożą setki studentów na gliwicką politechnikę. Teraz wszyscy będą wsiadać na dworcu PKP. - Spodziewamy się dantejskich scen - martwią się żacy.
Do tej pory autobusy obu linii przed opuszczeniem Tychów krążyły po mieście i zbierały studentów z poszczególnych dzielnic. - Zawsze były pełne. Usiąść można było tylko na pierwszych przystankach, na dalszych już był tłok - mówi Aleksandra Krowiak, która na uczelnię do Gliwic będzie dojeżdżać już trzeci rok.

Od dziś zmiana. Autobusy do Gliwic odjeżdżają wyłącznie z dworca PKP. - Całe Tychy będą wsiadać na jednym przystanku. To będzie prawdziwa wojna! - martwi się Krystian Wiatr, student Politechniki Śląskiej. Mieszkańcy Tychów zasypali MZK mailami, zbierają też podpisy pod protestem. Zmiany dotkną bowiem nie tylko studentów. - Codziennie wracam z pracy pociągiem, który na dworcu w Tychach jest pół godziny przed północą - mówi Mirosława Tęcza. Razem z nią każdego dnia wracało wielu tyszan. Do tej pory do domu mogła się dostać trzema autobusami. Po zmianach został tylko jeden. - Mój pociąg czeka na połączenie w Katowicach i często ma spóźnienie. Wtedy będę musiała iść do domu na piechotę - martwi się pani Mirosława.

Przewoźnik tłumaczy, że wprowadził ograniczenia, bo w budżecie zabrakło pieniędzy. - Mamy o 7 proc. pasażerów mniej niż rok temu i w konsekwencji mniejsze wpływy z biletów - tłumaczy Dariusz Olędzki z MZK. Dlatego MZK zwrócił się do Rady Miejskiej o 1,5 mln zł dofinansowania. Otrzymał milion z sugestią ograniczenia kosztów.

- MZK dostał w tym roku 12 mln zł dotacji. Na jednego mieszkańca przypada 92 zł rocznie, to najwięcej w województwie - mówi Aleksandra Cieślik, rzeczniczka tyskiego magistratu. Zapewnia, że zmiany w rozkładzie nie są ostateczne. Miasto na bieżąco będzie monitorować sytuację i zbierać sygnały od mieszkańców.

źródło: Gazeta Wyborcza

brak komentarzy