Informacje
Trzeba te folie sprawdzić!
Maciej Janiak, Głos Szczeciński,
dodane przez konjo; zmodyfikowane
- Gdyby szyby autobusu były oklejone reklamami nikt by nie przeżył - wraca do wypadku z białostocczyzny Roman Piasecki, nasz Czytelnik. Czy reklamy na oknach mogą utrudniać ewakuację z autobusów komunikacji miejskiej.
- W wypadku pod Białymstokiem przeżyli ci pasażerowie, którzy zdołali wyjść z autobusu przez wybitą szybę - tłumaczy Roman Piasecki i dodaje: - Gdyby szyby autobusu były oklejone reklamami, nikt by nie przeżył.Jaka jest ta folia?
Nasz Czytelnik uważa, że zaklejanie szyb reklamami równa się zaklejeniu wyjść awaryjnych. Czy rzeczywiście tak jest, że w razie pożaru miejskiego autobusu pasażerowie mogą zostać uwięzieni w pojeździe?
- Do tej pory nie mieliśmy takiego sygnału, ale to jest istotna kwestia - przyznaje Krzysztof Putiatycki, prezes Szczecińskiego Przedsiębiorstwa Autobusowego "Klonowica". - To jest folia. Czy może sprawiać problem, trudno powiedzieć, niektóre okna są wypychane, a niektóre do rozbicia. Nie sprawdzaliśmy tego.
Reklama na autobusach to dla przewoźników zarobek. SPAK szacuje, że w tym roku zarobi na niej ok. 400 tys. zł, to wystarcza na całoroczne ogumienie do autobusów.
- Jednak w trybie pilnym będę rozmawiał z firmą, która robi nam reklamy. Niewykluczone, ze ten element trzeba poprawić, bo dotychczas to nam umknęło - deklaruje prezes Putiatycki.
Szef innego przedsiębiorstwa - SPA "Dąbie", przyznaje że jego firma o ewentualnym zagrożeniu nie myślała.
- Ta folia jest cienka i łatwo się rwie, więc nie powinna blokować wyjścia - mówi Włodzimierz Sołtysiak, prezes SPAD. - To nie jest materiał, który ciągnie się jak guma.
Nie sprawdzali
Przynajmniej od 6 lat w autobusach SPAD nie było konieczności korzystania z wyjścia awaryjnego. Szef SPAD przyznaje jednak, że prób na trwałość folii nie było.
Również zdaniem przedstawiciela agencji reklamowej, która robi reklamy na autobusach materiał, który jest stosowany nie jest wytrzymały.
- Folia jest dziurkowana, łączenia między oczkami są bardzo delikatne, te łączenia się prują - mówi Marcin Kędzierski z agencji AK Consulting. - Demontujemy te reklamy i jest to kłopotliwe, bo rwą się na kawałki. Nie było jednak testowania folii z wybijaniem oklejonych szyb.
Wczoraj po naszych pytaniach związanych z ewentualnym zagrożeniem dla pasażerów Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego pracował nad pismem, w którym chce zapytać przewoźników, czy reklamy nie ograniczają bezpieczeństwa.
Autobus płonie szybko
- To jest sprawa poważna - mówi aspirant sztabowy Mirosław Siewierski z Komendy Miejskiej Straży Pożarnej. - W pojazdach komunikacji miejskiej jest przeważnie dużo pasażerów. W przypadku pożaru przeciążenie pasażerami może mieć dodatkowy wpływ na zagrożenie ze względu na ilość czasu i dróg do ucieczki. Autobus potrafi spalić się szybko.
Przewoźnicy i dostawca reklam podeszli do sprawy bardzo poważnie. Włodzimierz Sołtysiak i Marcin Kędzierski zapewniają, że mogą zorganizować testowanie wytrzymałości folii przyklejonej do szyby.
źródło: Głos Szczeciński
brak komentarzy