Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

z kraju artykuł

Rybnik: W rybnickich autobusach pasażerów obserwują kamery

Tomasz Głogowski, Gazeta Wyborcza,

dodane przez MQ

Odkąd w sześciu autobusach jeżdżących między Rybnikiem a Żorami zamontowano cyfrowe kamery, linia stała się najbezpieczniejszą w regionie! Młodzi wandale nie rysują już karoserii, nie przecinają nożem siedzeń, a nawet przestali pluć łuskami słonecznika.
Kamery w autobusach, które wprowadzono na linii 52, miały być tylko eksperymentem. Ale wystarczyło kilka tygodni, by szefowie ZTZ przekonali się, że system sprawdza się wyśmienicie i w najbliższym czasie kamery zobaczymy też na innych trasach.

Pasażerów, którzy wsiadają do jednego z sześciu autobusów do Żor, wita napis: "Autobus monitorowany". Trzy cyfrowe kamery rejestrują to co dzieje się przy drzwiach wejściowych, w środku i tyle pojazdu. Kierowca ma przed sobą niewielki monitor, na którym obserwuje obraz z kamery. Obrazy rejestrowane w autobusach od 4 rano do 23.20 wieczorem są przez tydzień przechowywane, a później kasowane. Chyba że przydarzy się taka sytuacja jak kilka dni temu, gdy zdenerwowany kierowca auta osobowego wskoczył do autobusu, którzy rzekomo zajechał mu drogę. Zaczął krzyczeć i szarpać kierowcę. - Obraz z kamery zapisaliśmy na płytę CD i przekazaliśmy policji. Nerwowy kierowca miał po prostu pecha, bo nie wiedział, że jest nagrywany. Teraz płyta będzie dowodem przed sądem grodzkim - mówi Kazimierz Berger, dyrektor Zarządu Transportu Zbiorowego w Rybniku.

Odkąd w autobusach na trasie Rybnik - Żory pojawiły się kamery, linia stała się najbezpieczniejsza w regionie! - Pasażerowie zachowują się dużo spokojniej. Młodzież już nie krzyczy, nie śmieci, nie wygłupia się. Widać nie chcą, aby kamery uwieczniły ich "popisy" - uśmiecha się Emil Misala, kierowca, który jeździ już od 32 lat.

Z monitorowanych autobusów zniknęli też kieszonkowcy.

Choć szefowie ZTZ nie chcą powiedzieć tego głośno, kamery dyscyplinują też samych kierowców autobusów. Teraz nie ma już mowy o spóźnianiu się czy niegrzecznym zachowaniu. - Na eksperymentalnej linii kamery nie rejestrują jeszcze głosu, ale to będzie tylko kwestia czasu. Wtedy będzie jeszcze bezpieczniej - przekonuje dyrektor Berger.

Po wprowadzeniu w Rybniku elektronicznego biletu, na terenie zajezdni stworzone zostanie też "centrum dowodzenia", którego pracownicy będą mieli podgląd tego, co dzieje się w autobusach krążących po regionie. Póki co ZTZ chce zwiększyć liczbę kamer w innych autobusach. Na początku na liniach "dyskotekowych" do Niedobczyc i Boguszowic, czyli tych, które kursują w pobliże popularnych w mieście klubów muzycznych i dyskotek.

Choć system monitoringu nie jest tani (do tej pory wydano na niego ok. 50 tys. zł), ZTZ nie zamierza oszczędzać. - To i tak tańsze niż naprawianie zniszczonych autobusów - przekonuje dyrektor Berger.

Kamery w autobusach wprowadziły też Tychy. Tam zamontował je producent nowoczesnych autobusów Solaris Urbino.

źródło: Gazeta Wyborcza

brak komentarzy