Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

Szczecin opowiadanie

W bladym blasku księżyca

Marcin Stefanowicz,

dodane przez Phobos; zmodyfikowane

Po publikacji pierwszego opowiadania, pojawiło się "zapotrzebowanie społeczne" na kolejne. Tak zaczęłęła powstawać historia, jeszcze bardziej fantastyczna, a opublikowana 7 maja 2002 roku.

* * *

Piękny, bezchmurny wieczór na jednym z wielu osiedli mieszkaniowych wybudowanych w technologii wielkiej płyty. Ekipy sprzątające jeszcze nie posprzątały po festynie zorganizowanym na pobliskim placu w ciągu dnia. Resztki serpentyn i kolorowych ulotek zalegały również na pobliskim przystanku autobusowym, na którym powoli zbierało się coraz więcej pasażerów. W pewnym momencie zza rogu wyjechał mini-wan z logiem Zakładu Komunikacji Publicznej. Zaparkował daleko na początku wybrukowanej zatoczki, a po chwili wysiadł z niego jakiś mężczyzna. Z bagażnika wyciągnął skrzynkę z narzędziami i stanął w pomiędzy wiatą, a słupkiem z rozkładami jazdy, któremu przyglądał się z niespotykaną ciekawością. Spojrzał na zegarek: była godzina 22:38 - dwie minuty do odjazdu ostatniego autobusu. Spojrzał się w niebo. Jego uwagę przykuł księżyc, który tego wieczoru był w pełni, a ponieważ znajdywał się akurat w perigeum - był niezwykle duży i jasny. Po kilku chwilach z północy nadjechał autobus. Przegubowy MAN trzeciej generacji, najstarszy w ZKP, NG313 - 755. Z typową dla obiektów takiej wielkości gracją wszedł w zakręt, później drugi i jeszcze trzeci. Po okrążeniu CH "Kinga" podjechał wreszcie na przystanek. Wysiadło z niego kilkanaście osób, ale tylko jedna zwróciła uwagę na pracownika ZKP ciągle stojącego na przystanku. Paweł stał przez chwilę przy autobusie zapełnionym już przez pasażerów i przyglądał się mężczyźnie, który w między czasie zaczął majstrować coś przy rozkładzie jazdy. Z wnętrza autobusu rozległ się przyjemny kobiecy głos: Linia 107, kierunek Plac Rodła. Po chwili trzykrotne bipnięcie zapowiedziało rychłe zamknięcie drzwi. Paweł z uwagą przyglądał się jak autobus ponownie rusza i w bladym blasku księżyca oddala się coraz bardziej, by w końcu zniknąć gdzieś za drzewami. Kiedy odwrócił się i spojrzał na tajemniczego mężczyznę, zamiast rozkładu jazdy linii 107 ujrzał pomarańczową tabliczkę z jakimiś informacjami. Nie było już też tabliczek z numerami linii mających tu swoje końcowe przystanki. Po chwili samochód ZKP odjechał. To już koniec... pomyślał Paweł spoglądając na opuszczoną wiatę. Ruszył w kierunku swojego domu, mijając po drodze nowe eleganckie ławki i niewielkie budyneczki postawione nieopodal jednego z "leningradów" i ekipy pochłonięte sprzątaniem całego terenu.

Następnego dnia, Paweł pracował na rannej zmianie. W pracy w Szczecinie musiał być przed godziną 6. Musiał więc wstać około 4 rano, aby zdążyć na czas. Po kąpieli, śniadaniu i innych tego typu czynnościach był już gotowy do wyjścia. Kiedy dotarł na plac przed swoim blokiem , na którym wczoraj urządzono festyn był nieco zaszokowany. Ekipy spisały się na medal - po całym bałaganie nie było żadnego śladu. Usiadł na jednej z nowych, eleganckich ławek i czekał. Pomimo jednego stopnia mrozu nie było mu zimno - w pobliżu znajdował się agregat klimatyzacyjny. Spojrzał na elektroniczną tablicę informacyjną - godzina 4:50. Zwykle o tej porze odjeżdżał już autobusem z pobliskiej pętli. Zaczynał się niecierpliwić. Każda chwila wydawała się wiecznością. Nie chciał się spóźnić do pracy bo zatrudnił się tam zaledwie miesiąc temu. Nagle ciemność i pustkę pobliskiego lasu rozjaśniło silne, jaskrawe światło. Paweł wstał z ławki i podszedł nieco bliżej krawędzi chodnika. Nagle z lasu wyjechał jakiś pojazd. Był zdecydowanie za daleko, aby można było określić co to było. Rozjaśniał wszystko dookoła. Paweł i inni pasażerowie z uwagą przyglądali mu się z lekkim niedowierzaniem, jednak kiedy pojazd wjechał w zasięg słupów rozmieszczonych po całym placu wszelkie wątpliwości zostały rozwiane. Najnowszy nabytek Zakładu Komunikacji Publicznej, pomalowany na biało z czerwono-granatowymi paskami u dołu, niskopodłogowy, najnowocześniejszy w Polsce tramwaj wyprodukowany w Alstom-Konstal w Chorzowie zaczął zwalniać, aby wreszcie zatrzymać się przy pierwszym peronie nowej pętli tramwajowej Osiedle Chemik. Paweł z ekscytacją nacisnął przycisk otwierania drzwi i wszedł do tego cuda techniki. W środku panowało przyjemne ciepło, a po zamknięciu drzwi zapanowała idealna cisza . Wnętrze tego trójprzegubowego wagonu zrobiło niemałe wrażenie na garstce jego pasażerów. Po dłuższej chwili ciszy, przez głośniki do pasażerów przemówił motorniczy: Panie i Panowie, mówi kierowca. W imieniu swoim i Zakładu Komunikacji Publicznej w Szczecinie życzę państwu przyjemnej jazdy. Po kolejnej chwili głośniki znów dały o sobie znać. To był ten sam kobiecy głos, który zapowiadał przystanki w autobusach: Linia 22, kierunek: Potulicka. Moment niepewności i zewsząd słychać już charakterystyczny dźwięk rozruchu tyrystorowego. Kiedy tramwaj wchodził w delikatny łuk, na wyświetlaczach w jego wnętrzu pojawiła się godzina i data. Paweł oderwał na chwilę swój wzrok od opustoszałej pętli autobusowej - mimo wszystko będzie tęsknił na codziennymi przejażdżkami autobusem do pracy i z powrotem. Spojrzał na wyświetlacz. Była godzina 5:00, poniedziałek 4 grudnia 2017 roku...

* * *

Projektów nowej drogi i tramwaju ze Szczecina do Polic było co najmniej kilka. Ostatni chyba w latach 80-tych. Niestety do dziś dzień są to tylko plany. Obecnie miasto powróciło do jednego z planów - tramwaj na prawobrzeżu. Jednak znając skłonność władz do bagatelizowania potrzeb komunikacji miejskiej w naszym mieście, przyjdzie nam jeszcze poczekać na jego inaugurację. W założeniu i oficjalnej strategii rozwoju miasta z roku 2000 wymienione są dwie linie szybkiego tramwaju: wschód-zachód oraz północ południe. Ta pierwsza miała by biec od nowej zajezdni w pobliżu autostrady A6, przez wykop obok wielkich osiedli mieszkaniowych na prawobrzeżu, most Nowocłowy, ul. Gdańską, Krzywoustego, 26 Kwietnia i Taczka do nowej pętli autobusowo-tramwajowej przy osiedlu Zawadzkiego-Klonowica. Obecnie nawet nie wspomina się o tramwaju na ul. 26 Kwietnia oraz właśnie budowanej ul. Taczka... Druga linia od istniejącej pętli Potulicka przez ul. Czarnieckiego (przesunięcie istniejącej linii z ul. Narutowicza tak, aby biegła bliżej Dworca Głównego), 3 Maja, Niepodległości, Wyzwolenia, Krasińskiego i Warcisława do Odolan, gdzie miałaby powstać kolejna zajezdnia. Ta właśnie linia, na projektach z lat 80-tych zeszłego stulecia biegnie aż do Polic. Plac przy ulicy Wyszyńskiego, w samym sercu Osiedla Chemik przez większą część roku stoi niezagospodarowany. Tylko od czasu do czasu na jakiś tydzień rozbije się tam jakiś podrzędny lunapark. Jak długo jeszcze przyjdzie nam czekać na nowe połączenie komunikacyjne Szczecina i Polic?

Przeczytaj więcej na temat Rocznica strony: więcej na ten temat…

brak komentarzy