Informacje
Białystok: Komunikacja podmiejska
jame, Gazeta Wyborcza,
dodane przez Jacek
1 stycznia nie przyniesie cięć w autobusowych rozkładach jazdy na podmiejskich liniach. Jeżeli jednak białostockie władze nie dogadają się z sąsiednimi samorządami, to jest to tylko czasowe odroczenie egzekucji.
Wszystkie linie autobusowe wyjeżdżające poza granice miasta utrzymuje w całości białostocki Urząd Miejski. Chociaż mieszkańcy sąsiednich gmin za bilety drugiej strefy muszą zapłacić prawie dwa razy więcej niż w samym mieście, to większość z tych linii przynosi straty - prawie dwa miliony złotych rocznie. Magistrat chciałby, żeby samorządy sąsiednich gmin dokładały się do komunikacyjnego budżetu. A te nie mają na to najmniejszej ochoty. Spór toczy się od roku i jak na razie nie doszło do żadnego kompromisu. Na początku tego miesiąca Zarząd Dróg i Transportu wprowadził nowy, okrojony rozkład jazdy. Równocześnie władze miasta zapowiedziały, że jeżeli nie dojdzie do porozumienia, to radykalne cięcia pojawią się w rozkładzie, który zacznie obowiązywać w Nowy Rok.- Na początku tego tygodnia złożyliśmy sąsiednim gminom nową propozycję ich udziału w kosztach. To z naszej strony gest dobrej woli i chęć pójścia na kompromis - powiedział wczoraj "Gazecie" Krzysztof Sawicki, zastępca prezydenta miasta. - Na odpowiedź czekamy do końca roku.
Ewentualne negocjacje są mało prawdopodobne. Przynajmniej z gminą Wasilków, bo szefowie innych gmin byli wczoraj nieuchwytni.
- Dostaliśmy te propozycje, ale nie zareagujemy na nie - przedstawia swoje stanowisko Antoni Pełkowski, burmistrz tej miejscowości. - Nasze stanowisko jest jasne, nie będziemy dopłacać do komunikacji. Straty są zmartwieniem przewoźnika. Jeżeli uważa, że któreś kursy są niedochodowe, to niech je zlikwiduje.
Równocześnie Pełkowski zlecił naukowcom z Politechniki Białostockiej przygotowanie strategii transportu dla swojej gminy. Nie wyklucza, że gmina zatrudni własnego przewoźnika.
Sawicki jest przygotowany również na taki wariant, w którym jego propozycja zostanie odrzucona. Zarząd dróg przygotował w grudniu kilka różnych rozkładów jazdy. Te najradykalniejsze zakładają bardzo poważne cięcia kursów.
- W ostateczności 9 stycznia zgłoszę propozycję przesunięcia dużej liczby kursów z linii podmiejskich na miejskie - informuje Sawicki. - Nowy rozkład zacząłby wtedy obowiązywać od początku lutego.
źródło: Gazeta Wyborcza
brak komentarzy