Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

z kraju artykuł

Poznań: Mieszkańcy Winograd chcą remontu torowiska tramwajowego

Lech Bojarski, Gazeta Wyborcza,

dodane przez Jacek

Były pytania i obietnice, ale chwilami także nerwy. Przedstawiciele mieszkańców ul. Winogrady spotkali się w piątek w Urzędzie Miasta z władzami miasta oraz szefami MPK i ZDM, bo mają już dość czekania na obiecywany od dawna remont torowiska.
O potrzebie remontu zniszczonego torowiska na ul. Winogrady mówi się od lat, ale sprawa posuwa się do przodu w ślimaczym tempie. Tak też jeżdżą już tamtędy tramwaje, które ze względów bezpieczeństwa nie mogą przekraczać prędkości 10 km/godz. - Temat ciągnie się już co najmniej od 2000 r., chcemy konkretów. Kiedy wreszcie tory i ulica będą wyremontowane? - pytała wczoraj w Urzędzie Miasta Halina Owsianna, przewodnicząca Rady Osiedla Stare Winogrady, która wraz z mieszkającym przy ul. Winogrady Aleksandrem Wachowiakiem przybyła wczoraj na spotkanie z władzami. - Mieszkańcy zdają sobie sprawę, że remont będzie dla nich uciążliwy, ale zniszczone torowisko powoduje jeszcze większe uciążliwości. Ludzie mieszkający przy ul. Winogrady po stronie torów skarżą się na drgania, mówią, że w domach podskakują szklanki - dodawała.

- Trwają prace projektowe, w 2007 r. jesteśmy w stanie rozpocząć przebudowę ulicy, a w 2008 r. ją zakończyć - zapewnił Jacek Szukała, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich. Mimo że jego obietnicę podtrzymał także wiceprezydent Poznania Mirosław Kruszyński, to wątpliwości pozostały. - Mamy informacje, że przygotowaną koncepcję przebudowy blokuje teraz Wydział Ochrony Środowiska, który domaga się większej ochrony akustycznej - niepokoiła się przewodnicząca Owsianna. Dyrektor ZDM poinformował jednak, że we współpracy z Katedrą Akustyki UAM drogowcy "pracują już nad tym problemem".

Nerwowo zrobiło się, gdy Wachowiak poruszył sprawę obecnego stanu torowiska na Winogradach. Lakoniczne stwierdzenie szefa MPK Wojciecha Tulibackiego, że stan techniczny torów pozwala na ich eksploatację, rozjuszyło mieszkańca. - To dlaczego jest ograniczenie prędkości? Zresztą i tak motorniczowie go nie przestrzegają! A ściany budynków przez to pękają - zarzucił MPK. - Eksploatacja jest możliwa przy prędkości 10 km/godz. i prowadzimy cały czas kontrolę, czy motorniczowie przestrzegają tych zasad. Z badań wynika bowiem, że przy takiej prędkości drgania torowiska się nie przenoszą - odpowiadał Tulibacki.

Szef MPK kategorycznie zaprzeczył też, by na wniosek mieszkańców mogło dojść do zamknięcia torów i uruchomienia zastępczej komunikacji autobusowej na Winogradach. - Potrzebowalibyśmy 18 autobusów przegubowych, które kursowałyby co 4 minuty i powodowały większe szkody dla mieszkańców niż tramwaje. Dopóki torowiskiem mogą jeździć tramwaje, to nie dopuszczę do takiej sytuacji - stwierdził.

źródło: Gazeta Wyborcza

brak komentarzy