Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

z kraju artykuł

Kielce: Pasażerowie autobusów nie czują respektu przed kontrolerami

Bartosz Śmietański, Gazeta Wyborcza,

dodane przez Jacek

Pasażerowie są coraz bardziej agresywni wobec nas - skarżą się kontrolerzy miejskich autobusów. Mówią, że średnio raz w miesiącu dochodzi do dotkliwych pobić. - Już wynajęliśmy ochroniarzy, którzy będą towarzyszyć im podczas kontroli - zapowiadają władze ZTM.
- Ostatni taki przypadek mieliśmy w środę. Wsiedliśmy rano do autobusu nr 44. Młody chłopak, który nie miał biletu i nie chciał pokazać dokumentów, najpierw obrzucił nas wyzwiskami, a potem zaatakował kolegę, którego kilka razy uderzył w twarz. Na szczęście było nas trzech i zdołaliśmy przytrzymać napastnika - opowiadają kontrolerzy.

Wezwali policję. - Kiedy go zabierano, krzyczał, że i tak się zemści - dodają.

Twierdzą, że do takich bardziej dotkliwych pobić dochodzi średnio raz w miesiącu, a mniejsze szarpaniny zdarzają się praktycznie codziennie. - Są też tacy, którzy w autobusie zachowują się spokojnie, ale zapamiętują kontrolera i wypatrują go, kiedy skończy pracę. Wtedy bez większych przeszkód mogą mu "się odwdzięczyć" za wypisaną karę - mówią.

Władze Zarządu Transportu Miejskiego wiedzą, że bywają takie przypadki. - Kontrolerzy nie mogą wdawać się w żadne bójki z pasażerami, nie możemy ich też wyposażyć w żadną broń, np. gaz. Nie jest jednak tak, że kontrolerzy są zostawieni na pastwę losu. Niedawno wynajęliśmy ochroniarzy, którzy towarzyszą im podczas kontroli - mówi Kazimierz Krzemiński z ZTM. - Oni już samym wyglądem budzą respekt - dodaje.

Tomasz Terlecki, komendant IV komisariatu policji w Kielcach, przyznaje, że w autobusach dochodzi czasem do większych awantur, jednak jeszcze nigdy żaden kontroler nie złożył oficjalnie zawiadomienia o pobiciu. - Zdarzają się interwencje, ale przeważnie w przypadkach kiedy gapowicze nie chcą okazać dokumentów. Wtedy jesteśmy wzywani do ustalenia danych takiego delikwenta - mówi.

Podobnie sytuacja wygląda w rejonie podlegającym III komisariatowi. - Nie mieliśmy do tej pory żadnych zgłoszeń o pobiciu kontrolerów w autobusach - informuje zastępca komendanta Stanisław Błocho.

Gdyby takie zgłoszenia dotrą na policję, to konsekwencje dla awanturnika mogą być surowe. - Taka osoba będzie odpowiadać za pobicie urzędnika na służbie. Może to zostać potraktowane nawet jak napaść na policjanta, zaś wyrok znacznie wyższy niż za zwykłe pobicie - ostrzega Izabela Grabowska, rzecznik prasowy KMP w Kielcach.

źródło: Gazeta Wyborcza

brak komentarzy