Informacje
Poznań: Poznań był pierwszy - dziś rocznica uruchomienia szybkiego tramwaju
Adam Kompowski, Gazeta Wyborcza,
dodane przez MQ
Poznań był pierwszym w Polsce miastem, w którym uruchomiono bezkolizyjną linię szybkiego tramwaju. Dziś mija 9 lat od dnia, w którym tramwaje zaczęły regularnie kursować na trasie "Pestki".
To była wielka feta i wielki sukces ówczesnego prezydenta miasta Wojciecha Szczęsnego Kaczmarka. 31 stycznia 1997 r. na trasę między mostem Teatralnym a os. Jana III Sobieskiego nie wyruszył co prawda nowy tabor, tylko niemieckie wagony z demobilu. I jechały na początku niezbyt szybko, bo chętnych było tylu, że motorniczowie nie mogli domknąć drzwi na przystankach. Ale w następnych dniach było już lepiej: "Pestka", czyli Poznański Szybki Tramwaj jest najszybszym sposobem dostania się z piątkowskich blokowisk do centrum miasta. I jedyną jak dotąd zrealizowaną w Polsce linią szybkiego tramwaju.Plany były śmiałe
Choć "Pestka" się sprawdza i poznaniacy są z niej dumni, to trzeba pamiętać, że jest ona reliktem epoki centralnego sterowania. Plany budowy szybkiego tramwaju w Poznaniu sięgają co prawda 1928 r., ale na poważnie wróciły one w 1974 r. Na fali wielkich inwestycji epoki gierkowskiej, Ministerstwo Gospodarki Przestrzennej zadecydowało, że do roku 2000 w liczących ponad milion mieszkańców Warszawie i Łodzi powstanie metro, a w Poznaniu, Szczecinie, Bydgoszczy, Krakowie i Wrocławiu - trasy szybkiego tramwaju.
Jednak tylko w Poznaniu cokolwiek w tej sprawie zrobiono. Poznańscy urzędnicy i dygnitarze partyjni mimo kryzysu gospodarczego zdołali "wyszarpać" trochę pieniędzy na rozpoczęcie budowy, która ruszyła ostatecznie w 1982 r. Wtedy myślano, że czynny dziś sześciokilometrowy odcinek bezkolizyjnej trasy to tylko początek. Tory PST miały być komunikacyjnym szkieletem socjalistycznego miasta i ciągnąć się z Górczyna przez Łazarz (jeden z wariantów przewidywał budowę tunelu pod Głogowską), Śródmieście, Winogrady, Piątkowo i Morasko aż do Owińsk. Wartę tramwaj miał pokonywać po specjalnie zbudowanym moście. W Miękowie planiści umieścili zajezdnię taboru PST - wtedy myślano o wagonikach metra.
Planowano też drugą linię - miała prowadzić z Rataj na Jeżyce.
Wyszarpali w Warszawie
Do 1989 r. zbudowano 40 proc. odcinka z centrum na Piątkowo. Nowe, wybrane w wolnych wyborach samorządowych władze miasta, stanęły przed dylematem: co zrobić z gigantycznym wykopem, dzielącym Winogrady i Piątkowo. Zasypać? Dokończyć budowę? Wybrano to drugie, bo dojazd na Piątkowo był potwornym problemem. Kasa miejska sama inwestycji by nie uniosła, więc zmobilizowano wielkopolskich parlamentarzystów, którzy co roku walczyli w Sejmie o centralne dotacje na "Pestkę". I zdobywali je.
Prace posuwały się do przodu, a wciąż nie było wiadomo, jakie pojazdy pojadą nową trasą. Z wagoników metra szybko się wycofano, długo pod uwagę były brane spalinowe szynobusy - ich zastosowanie obniżyłoby koszty inwestycji - niepotrzebna byłaby trakcja elektryczna. W końcu zdecydowano, że "Pestka" będzie podłączona do sieci torowisk MPK i pojadą nią zwykłe tramwaje.
Gdzie indziej tylko marzą
A inne miasta? Najdalej zaszedł Kraków - tam pierwszy odcinek szybkiego tramwaju jest właśnie budowany, ale z powodu kłopotów z tureckim wykonawcą gotowy będzie może za dwa lata. Szczecin dopiero teraz poważnie planuje trasę z centrum do dzielnic po prawej stronie Odry. W Bydgoszczy szybki tramwaj do blokowisk Fordonu pozostaje ciągle tylko hasłem, chętnie używanym przez polityków. A we Wrocławiu o szybkim tramwaju prawie zapomniano. Poznań nie tylko więc jest pierwszym, ale i jedynym w Polsce miastem, które zbudowało trasę szybkiego tramwaju.
źródło: Gazeta Wyborcza
brak komentarzy