Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

z kraju artykuł

Poznań: Budka z kurczakami przeszkodą dla tramwaju

Tomasz Cylka, Głos Wielkopolski,

dodane przez MQ

Dziś sytuacja wygląda tak, że jeden człowiek - właściciel małej działki obok Kupca Poznańskiego - wstrzymuje budowę strategicznej linii tramwajowej na Rataje. Urząd Miasta Poznania wydał już decyzję o pozwoleniu na budowę torowiska, ale oprotestował to Dariusz Bąkowski, który na swoim narożniku chce wybudować kamienicę. Na to jednak nie zgadzają się urzędnicy. Dlatego właściciel działki zapowiedział, że będzie protestował przeciwko torom, dopóki nie otrzyma zadowalającej go decyzji. Odwołanie trafiło w drugiej połowie lutego do wojewody, który ma 30 dni na jego rozpatrzenie.
- 6 marca wpłynęły do nas pisma uzupełniające od autora protestu. Ale sprawa jest już na ukończeniu i w przyszłym tygodniu wojewoda powinien już wydać decyzję - tłumaczy Tomasz Stube z Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Jeśli wojewoda Tadeusz Dziuba odrzuci protest, to miasto może rozpoczynać budowę. Choć Bąkowski może się dalej odwoływać do Naczelnego Sądu Administracyjnego, to niezależnie od tego tory będzie można układać. Miasto liczy na pomyślne rozstrzygnięcie. Ale urzędnicy mają w pamięci spór... o stadion Lecha i niekorzystną decyzję wojewody. W tym przypadku stwierdził, że radni nie mogą decydować o oddaniu stadionu w użytkowanie nowemu klubowi po połączeniu Lecha i Amiki.

Kłótnie Bąkowskiego z władzami miasta to temat, który od 1997 roku nie schodzi z pierwszych stron gazet. Zaczęło się od tego, że jako właściciel narożnej działki przy ulicy Szkolnej nie wszedł do spółki Kupiec Poznański. Założyli ją między innymi ludzie, którzy handlowali na placu Wiosny Ludów. Miasto wniosło do niej w aporcie grunt.

Bąkowski nie chciał się zgodzić na sprzedaż tego gruntu, bo może więcej zarobić, czerpiąc zyski z inwestycji. Kiedy miasto nie pozwoliło mu na budowę kamienicy, która miała stanąć tam, gdzie teraz handluje się kurczakami i wietnamską bielizną, ruszył do ataku. Efekt? Zarzuty wobec obecnego prezydenta Ryszarda Grobelnego i byłego - Wojciecha Szczęsnego Kaczmarka. Zdaniem prokuratury obaj mieli narazić miasto na stratę 1,2 miliona złotych. O tyle mieli zaniżyć wartość aportu wniesionego do spółki Kupiec Poznański.

Druga strona medalu to proces Bąkowskiego z Kupcem Poznańskim przed Sądem Okręgowym w Poznaniu. Sprawa dotyczy odszkodowania za zniszczony przez Bąkowskiego billboard, który szefowie Kupca chcieli zawiesić na swoim budynku. Bąkowski uznał, że należy do niego nie tylko ziemia, ale i powietrze znajdujące się nad nią. Dlatego zerwał billboard. W oparciu o to samo zdarzenie trwa postępowanie karne. Właścicielowi działki zarzuca się, że zniszczył cudze mienie i naraził życie oraz zdrowie wieszających billboard ludzi.

To Bąkowskiego nie zraża i protestuje przeciwko torowisku. Jeden człowiek blokuje inwestycję, na którą czekają tysiące mieszkańców Rataj. A budka z kurczakami i szczęki z odzieżą, jak stały, tak stoją.

To nie pierwsza przeszkoda w budowie linii tramwajowej przez most świętego Rocha. Tylko początek był obiecujący. Kiedy dwa lata temu postawiono nowe przęsło mostu, od razu ułożono na nim tory. W czerwcu 2004 roku most oddano do użytku, ale już cztery miesiące później zaczęły się schody.

Regionalny Komitet Sterujący nie uwzględnił wniosku miasta Poznań o unijne pieniądze. Ponad 40 milionów złotych przeszło bokiem, bo dyrektor Wielkopolskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich przyznał inwestycji zero punktów na panelu eksperckim. Tłumaczył to... brakiem zasilania dla trakcji elektrycznej. Prezydent Ryszard Grobelny kłócił się z byłym marszałkiem Stefanem Mikołajczakiem (jemu podlegał dyrektor) w mediach, ale tramwaj przez to nie ruszył. Dopiero po kilku miesiącach Ministerstwo Gospodarki dało 27 milionów złotych z Brukseli i budowę wznowiono. Dziś mamy już tory doprowadzające do samego mostu. A budowa na ulicy Kórnickiej właśnie się rozpoczęła. Za dwa miesiące drugi etap inwestycji zostanie zakończony.

Pozostaje ostatni odcinek torów, od ulicy Szkolnej do mostu świętego Rocha. Według projektów, ciąg ulicy Podgórnej i Dowbora-Muśnickiego zmieni się nie do poznania. Z tych ulic znikną samochody. Między staromiejskimi kamienicami wokół ulicy Garbary ułożone zostanie wyciszone torowisko. Wytyczone zostaną ścieżki rowerowe, a obok nich ciągi spacerowe.

Tramwaj znacznie polepszy dojazd, przede wszystkim mieszkańcom Górnego Tarasu Rataj. Inwestycja warta 70 milionów złotych czeka już tylko na decyzję wojewody wielkopolskiego. Jeśli będzie pozytywna, to jesienią 2007 roku przejazd z centrum na Górny Taras Rataj skróci się do 10 minut.

Kolejnym etapem linii tramwajowej przez most świętego Rocha będzie budowa nowej zajezdni tramwajowej na Franowie i torowiska z osiedla Lecha przed Centrum Handlowe M1. To ma łącznie kosztować około 110 milionów złotych. Wtedy obie zakończone inwestycje sprawią, że polepszy się przejazd tramwajem z zachodnich osiedli miasta do śródmieścia. Wstępne szacunki wskazują, że dzięki tym rozwiązaniom przybędzie około 16.000 pasażerów na dobę. A w przyszłości będzie można wykorzystać tory kolejowe do połączenia ze Swarzędzem. O projekcie trampera (połączenia tramwaju z pociągiem) mówi się od ośmiu lat.

- Wielka szkoda, że plany trampera schowano do szuflady. One już były bardzo daleko zaawansowane - nie może odżałować były wiceprezydent Paweł Leszek Klepka, który oficjalnie przedstawił sieć tramwajopociągu.

I możemy mieć tylko nadzieję, że na trasie z osiedla Lecha na Franowo nie będzie drugiego Bąkowskiego, który wstrzyma budowę ważnej linii tramwajowej.

źródło: Głos Wielkopolski

brak komentarzy