Informacje
Warszawa: Kłótnia o wspólny bilet na kolej i komunikację miejską
Krzysztof Śmietana, Gazeta Wyborcza,
dodane przez MQ
Zarząd Transportu Miejskiego zagroził, że nie przedłuży umowy o wspólnym bilecie na kolej i komunikację miejską. Uważa, że kolejarze żądają zbyt dużo pieniędzy.
Z kartą miejską, czyli z biletem 30- lub 90-dniowym, można jeździć na trzech liniach: z Dworca Wschodniego do Jeziorek (trasa do Piaseczna), do Ursusa i Gołąbek (trasa do Sochaczewa). Trzeba tylko dopłacić 10 zł do biletu miesięcznego albo 30 zł do kwartalnego. Według danych kolejarzy z tego rozwiązania korzysta ok. 4 tys. pasażerów.Umowa o wspólnym bilecie między Kolejami Mazowieckimi a ZTM traci ważność z końcem czerwca. Miejscy urzędnicy zapowiadali wprawdzie, że będzie przedłużona i rozszerzona o linię do Falenicy, ale może nie dojść do podpisania nowej umowy. - Kolejarze zażądali, żeby trzykrotnie podwyższyć dopłaty. Dziś do każdego biletu 30-dniowego, który jest ważny na kolei, dopłacamy im 5 zł. Koleje Mazowieckie chcą 15 zł. Na to nie możemy się zgodzić - mówi Igor Krajnow, rzecznik ZTM.
- To była nasza wstępna propozycja. Nie dostaliśmy na nią jeszcze odpowiedzi od ZTM. Jesteśmy gotowi do rozmów - deklaruje Donata Nowakowska, rzeczniczka Kolei Mazowieckich. Tłumaczy, że jej firma chce większej rekompensaty, bo po wprowadzeniu wspólnego biletu zanotowała straty. - Nie żądamy wygórowanych sum. Przecież w 2002 r. miasto płaciło kolei o wiele więcej za możliwość przejazdu pociągami - przypomina Nowakowska.
Jak obliczyliśmy, według nowych stawek miasto musiałoby dopłacić kolejarzom za dwie linie przynajmniej 60 tys. zł miesięcznie (przy założeniu, że ze wspólnego biletu nadal będzie korzystać ok. 4 tys. osób). W 2002 r. za jedną linię miasto płaciło kolejarzom 170 tys. zł, a później - za wszystkie linie - pół miliona zł. Czy kolejarze dogadają się z miejskimi urzędnikami? Czasu zostało już niewiele. Tylko dziewięć dni.
źródło: Gazeta Wyborcza
brak komentarzy