Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

z kraju artykuł

GOP: Z pięciu zakładów tramwajowych zostaną tylko trzy. Będą zwolnienia

Michał Tabaka, Dziennik Zachodni,

dodane przez MQ

Podczas dzisiejszego posiedzenia Rady Nadzorczej Tramwajów Śląskich SA ma zostać przyjęty sposób przeprowadzenia programu restrukturyzacyjnego spółki. W ciemno można zakładać, że głosowanie będzie szybkie, sprawne i jednomyślne. Kilka tygodni temu ta sama rada zaaprobowała opracowany program, który jest pomysłem władz TŚ na wyjście z finansowych opresji.
Restrukturyzacja zakłada zmniejszenie liczby zakładów komunikacji tramwajowej z pięciu do trzech. Z Chorzowa ma być w ogóle wyprowadzony ruch tramwajowy, co oznacza zamknięcie tutejszej zajezdni i pozostawienie tylko warsztatu remontowego. Eksploatację samego taboru (linie nr 7, 10, 11, 12, 13, 17, 33, 36 i 37) przejąć mają zakłady w Katowicach i Bytomiu.

Druga rewolucja dotyczy właśnie Zakładu Komunikacji Tramwajowej nr 3 w Bytomiu, który ma zostać połączony z Zakładem Komunikacji Tramwajowej nr 4 w Gliwicach.

- Za takimi rozwiązaniami przemawiają argumenty ekonomiczne - nie ma wątpliwości Bolesław Knapik, dyrektor wykonawczy i członek zarządu TŚ SA. - Musimy podjąć jakiekolwiek działania, inaczej firmę czekają kłopoty.

Nieoficjalnie mówi się, że sytuacja tramwajowej spółki jest tak zła, że coraz realniejsza staje się perspektywa bankructwa. Wiadomo, że ten rok - podobnie jak poprzednie lata - też zakończy się wielomilionową stratą.

Mimo tego związkowcy krzywo patrzą na proponowane zmiany.

- Nikt z nami niczego nie ustalał - żali się Henryk Ziętek, przewodniczący Związku Zawodowego Komunikacji Miejskiej i Transportu w Katowicach. - Dziwna sytuacja. O detalach tej restrukturyzacji dowiadywaliśmy się od dyrektorów poszczególnych zakładów.

- To nie są dobre rozwiązania. Dla nikogo - dodają z przekonaniem związkowcy z Bytomia, którzy już wcześniej straszyli strajkiem i teraz też nie wykluczają takiej formy protestu.

Restrukturyzacja zawsze oznacza zwolnienia. Nie inaczej jest teraz. Co najmniej kilkanaście osób zatrudnionych w TŚ już teraz może rozglądać się za nową pracą.

- Etatowe cięcia obejmą jedynie zatrudnionych w pionach administracyjnych zakładów. Motorniczy nie mają się czego obawiać - uspokaja Knapik.

Dla związkowców to jednak marna pociecha. Skarżą się, że nikt z zarządu tramwajowej spółki nie miał odwagi, żeby porozmawiać z ludźmi przeznaczonymi do odstawienia na boczny tor.

- Dla pasażerów nic się nie zmieni - obiecuje Knapik. - Ruch tramwajowy będzie odbywał się jak do tej pory. Nie przewidujemy także żadnych poprawek w rozkładach jazdy.

źródło: Dziennik Zachodni

brak komentarzy