Informacje
Kraków: Szybki tramwaj - za dwa tygodnie wznowienie prac
Bartosz Piłat, Gazeta Wyborcza,
dodane przez MQ
Rozpoczyna się budowa szybkiego tramwaju. Ale by dokończyć inwestycję, miasto musi przeprowadzić kolejny przetarg i zdobyć kolejne miliony złotych. Wszystkie pieniądze, które miasto ma dziś na tę inwestycję, dostanie Budimex.
Podpisana wczoraj umowa z konsorcjum pod przewodnictwem Budimeksu-Dromeksu oznacza, że za około 14 dni zobaczymy na rondzie Mogilskim pierwszych robotników. Dziś Budimex przejmie plac budowy. - Nie wszędzie prace rozpoczną się od razu. Proszę pamiętać, że niektóre elementy inwestycji musimy jeszcze zaprojektować - uprzedzał Stefan Bekir-Assanowicz, prezes zarządu Budimeksu. Zapewniał, że jego firma ma zamiar dotrzymać terminów określonych w umowie. Podał jednak jeden warunek: - Przeciw prowadzeniu robót budowlanych przez całą dobę zaprotestują okoliczni mieszkańcy. Na to nie możemy nic poradzić.Roboty rozpoczną się od przebudowy ronda Mogilskiego. - Jesienią przystąpimy do najbardziej spektakularnego etapu, czyli drążenia tunelu w stronę ul. Lubomirskich - mówi Bartłomiej Cieciak z Agencji Rozwoju Miasta, która jest inwestorem zastępczym. I już zapowiada: - Na początku października wstrzymany zostanie ruch tramwajowy na rondzie Mogilskim. Będą one mogły jeździć tylko w stronę ronda Grzegórzeckiego.
Według umowy Budimex wykona cztery etapy z sześciu niezbędnych do zakończenia budowy Krakowskiego Szybkiego Tramwaju. - Kwota, jaką konsorcjum chciało za całość inwestycji, była zbyt wielkie. Dlatego musimy budować na raty i zorganizować jeszcze jeden przetarg na brakujące etapy - mówił Janusz Jakubowski, szef ARM.
Budimex przebuduje zatem rondo Grzegórzeckie i al. Powstańców Warszawskich oraz samo rondo Mogilskie. Poprowadzi też nowe torowisko od ul. Pawiej do pętli przy ul. Kamiennej. Miasto wyda na to 260 mln zł.
Jednak aby szybki tramwaj wreszcie pojechał, trzeba będzie jeszcze znaleźć co najmniej 50 mln zł - jest to koszt ukończenia tunelu od dworca kolejowego do ronda Mogilskiego. Pieniądze będą potrzebne w przyszłym roku.
źródło: Gazeta Wyborcza
brak komentarzy