Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

z kraju artykuł

Kielce: Związkowcy zablokowali prywatyzację MPK

Marcin Sztandera, Gazeta Wyborcza,

dodane przez MQ

Nie będzie szybkiej prywatyzacji kieleckiego MPK. Rokowania przerwano, bo związkowcy z "Solidarności" nie potrafili się dogadać z inwestorem.
Oficjalnie decyzję o przerwaniu rozmów z jedynym potencjalnym inwestorem Veolią Transport Polska, czyli dawnym Connexem, podjął wczoraj Zespół Negocjacyjny powołany przez prezydenta Wojciecha Lubawskiego. Poszło o pakiet socjalny dla załogi Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji. - W tej kwestii nie było możliwości porozumienia się związkowców i inwestora. Dalsze rozmowy stały się więc bezprzedmiotowe - tłumaczy Artur Sobolewski, dyrektor wydziału projektów strukturalnych i strategii miasta.

Związkowcy z "Solidarności" z rokowań zrezygnowali już we wtorek i wszystkie strony poinformowali o tym pisemnie. - Tak naprawdę, to inwestor z nas kpił. Radni przyjęli uchwałę w sprawie gwarancji dla załogi, a on ją chciał zmieniać już na wstępie. Nie odpowiadał też na nasze pisma - mówi Bogdan Latosiński, szef zakładowej "Solidarności".

Wylicza, że przedstawiciele Veolia Transport Polska np. zgadzali się na gwarancje zatrudnienia przez pięć lat, ale zastrzegali, że w tym czasie może dojść do zwolnienia pracowników. - Takie osoby wtedy mogą liczyć tylko na odprawę zgodną z kodeksem pracy - twierdzi Latosiński. Oburza go, że inwestor nie chciał też zgodzić się na stałą waloryzację płac. - A to przecież też było zagwarantowane w uchwale rady miasta - podkreśla szef "Solidarności".

Zdaniem dyrektora Sobolewskiego inwestor zgodził się na zawarcie pakietu socjalnego na pięć lat i objęcie gwarancjami zatrudnienia pracowników MPK. Takie informacje znalazły się też w oficjalnym komunikacie, który zamieszczono na stronie internetowej magistratu. - Co prawda zastrzegł kilka - ale chyba całkiem rozsądnych - szczegółów - dodaje Sobolewski.

Wyjaśnia, że Veolia chciała, żeby było możliwe zwolnienie pracowników, którzy złamią kodeks pracy, czyli np. przyjdą do pracy nietrzeźwi. Inwestor zgodził się też na podwyżki dla wszystkich w pierwszym roku, ale kolejne uzależnił od tego czy przedsiębiorstwo będzie przynosiło zyski. Z protokołów negocjacji wynika, że Veolia była dość elastyczna podczas rozmów. - Przecież z pozostałymi dwoma związkami też nie było łatwo się dogadać, ale ich stanowiska po pewnym czasie zbliżyły się. Tylko "Solidarność" sztywno i literalnie trzymała się zapisów uchwały rady miejskiej - mówi Sobolewski.

Jakie będą dalsze losy prywatyzacji MPK? - Ostateczną decyzję podejmie prezydent. Myślę jednak, że będzie ona taka sama jak zespołu negocjacyjnego - mówi Sobolewski.

Prezydent Wojciech Lubawski podkreśla, że ogłosi ją po kolejnym spotkaniu z Veolią, które zaplanowano na przyszły tydzień - Teraz nic nie powiem. Ale na razie trzeba będzie poczekać, bo musimy ogłosić i rozstrzygnąć przetarg na usługi komunikacyjne w mieście - mówi Lubawski. To potrwa prawdopodobnie do końca wakacji.

Po co więc kolejne spotkanie z Veolia Transport Polska? - Trzeba jeszcze wyjaśnić kilka spraw. To poważny inwestor, który naprawdę chciał się dogadać - mówi.

Nie chce powiedzieć, czy miasto wróci jeszcze do prywatyzacji miejskiego przewoźnika. - Nie wiem, ale ja się tak łatwo nie poddaję - zastrzega Lubawski.

Zdaniem Sobolewskiego do stołu rokowań z jakimś inwestorem miasto będzie mogło zasiąść dopiero za pół roku.

- Dla mnie decyzja o wstrzymaniu rokowań ma związek z wyborami samorządowymi. Prywatyzacja MPK na siłę, wbrew związkom, mogłaby zaważyć na ewentualnym poparciu - komentuje anonimowo jeden z uczestników negocjacji.

- Na pewno nie wstrzymano rozmów ze względu na wybory, ale dlatego, że strony - związki i inwestor - nie mogły się dogadać. Mamy zresztą gotowy plan na wypadek niepowodzenia prywatyzacji, np. zakup taboru za środki unijne - mówi Lubawski.

Przedstawiciele Veolia Transport Polska nie chcieli komentować wczorajszego komunikatu.

źródło: Gazeta Wyborcza

brak komentarzy