Informacje

Gdy w połowie czerwca Hans Peter Engel, dyrektor sprzedaży autobusów w firmie MAN, podpisywał umowę z prezesami trzech białostockich spółek przewozowych, obiecał, że pierwsze autobusy przyjadą do Białegostoku przed końcem września. I słowa zamierza dotrzymać. W dniach 26-29 września w Białymstoku pojawi się siedem przegubowych MAN-ów.

- Jesteśmy szczęśliwi, że uda nam się wypełnić te deklaracje, chociaż produkcja jednego autobusu trwa zwykle około pięciu-sześciu miesięcy, a nasze fabryki mają w tej chwili pełne obłożenie - opowiada Krzysztof Gawroński z firmy MAN, która ma fabryki w Poznaniu i Starachowicach. - Zdecydowaliśmy się skrócić okres oczekiwania ze względu na okoliczności, jakie towarzyszyły temu przetargowi.

Bo droga do nowych autobusów była długa. 30 grudnia ubiegłego roku MAN wygrał przetarg na dostarczenie 43 autobusów komunikacji miejskiej (11 długich i 32 krótkich). Przegrani: Solaris i Scania nie poddali się bez walki i zgłaszali skargi najpierw do Urzędu Zamówień Publicznych, potem do sądu. Nic dziwnego, chodziło bowiem o kwotę około 40 mln złotych (w większości z funduszy europejskich). Wszystkie sprawy miasto wygrało i 13 czerwca została podpisana umowa. To oznaczało, że pierwszą partię autobusów zwycięska firma miałaby dostarczyć pół roku później, czyli w połowie grudnia. Magistrat naciskał jednak, by wozy przyjechały do nas wcześniej. I tak się stanie. Kolejne autobusy pojawią się już w październiku.

- Do końca października białostoczanie będą już jeździć jedenastoma przegubowymi MAN-ami. Krótkie będziemy dostarczać sukcesywnie w październiku, listopadzie i grudniu, a ostatnia partia pojawi się w Białymstoku na początku 2007 roku - obiecuje Gawroński.

źródło: Gazeta Wyborcza