Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

Szczecin artykuł

Brakuje kierowców miejskich autobusów

Andrzej Kraśnicki jr, Gazeta Wyborcza,

dodane przez MQ

Na linię 808 wyjechały autobusy PKS. Miejskim spółkom autobusowym brakuje kierowców do jej obsługi.
Od końca sierpnia autobusy 808 jeżdżą na trasie Gumieńce - pl. Kościuszki. Na czas budowy ronda na Gumieńcach zastępują tramwaj nr 8. Do tej pory obsługiwali ją kierowcy wszystkich trzech miejskich spółek autobusowych: Dąbie, Klonowica i SPPK. Od 9 września linię przejął PKS.

- Brakuje nam kierowców - rozkłada ręce Krzysztof Putiatycki, prezes SPA "Klonowica". - W ciągu ostatnich miesięcy odeszło kilkanaście osób. O następców trudno.

Podobnie jest w SPA Dąbie i SPPK.

- Mamy ludzi, żeby obsłużyć nasze linie, ale nie znajdziemy dodatkowych kierowców na trasę 808 - mówi Włodzimierz Sołtysiak, szef SPA Dąbie.

Kierowców nie ma, bo w poszukiwaniu lepiej płatnej pracy wyjeżdżają do Wielkiej Brytanii i Irlandii. Tam na rękę dostają 1500 funtów miesięcznie, czyli prawie 9 tys. zł za 160 godzin za kółkiem. W Szczecinie doświadczony kierowca za taką samą pracę dostaje na rękę 1700 zł.

- Koledzy stopniowo wyjeżdżają i ja im się nie dziwię, bo zarobki marne, a przez to, że jest nas coraz mniej pracy jest coraz więcej - mówi Grzegorz Grajewski, przewodniczący Związku Zawodowego Kierowców SPA Klonowica.

Na zwalniane miejsca nie przychodzą nowi pracownicy. W zasobach szczecińskiego urzędu pracy nie ma bezrobotnych kierowców z kategorią prawa jazdy D, które uprawnia do prowadzenia autobusów. W SPA Klonowica na wagę złota jest więc każdy, kto pojawi się z takim dokumentem, wyrazi ochotę do pracy i udowodni, że nie był karany. Przyjmowane są także kobiety, co kiedyś było nie do pomyślenia i ci, którzy dopiero co stali się posiadaczem prawa jazdy najwyższej kategorii.

- Ludzie bez doświadczenia prowadzą autobusy pełne ludzi - mówi z wyrzutem Grajewski.

Szef SPA Klonowica przyznaje, że idealnie nie jest: - Staramy się, by tacy kierowcy trafiali najpierw na linię 70 czy też 76, gdzie są małe autobusy i mały ruch, a dopiero potem kierujemy ich na trasy z większymi pojazdami.

Nie wszyscy się sprawdzają. Jest spora rotacja.

Szansą na rozwiązanie problemu byłoby zaoferowanie bezrobotnym z kategorią prawa jazdy B dofinansowania lub nawet sfinansowania szkolenia na kategorię D. Kurs kosztuje bowiem 3,8 tys. zł. Przewoźnicy boją się jednak, że wykształceni na ich koszt kierowcy uciekną na zachód.

Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego wie o kłopotach kadrowych przewoźników. Nic na razie nie robi, bo przewoźnicy wywiązują się z umów, a do obsługi linii 808 zarząd nie mógł ich zmusić.

- Umowę realizujemy z trudnościami, nie wiem, jak będzie za miesiąc - przyznaje Putiatycki.

źródło: Gazeta Wyborcza

2 komentarze