Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

Szczecin artykuł

Jak w trumnach

ToT, Kurier Szczeciński,

dodane przez torwid 

Od kilku lat walczymy z reklamami, które szpecą miejskie autobusy i tramwaje. Dzięki nim wprawdzie przewoźnicy zarabiają dodatkowe środki, ale gdzieś po drodze zapomnieli chyba, komu powinni służyć. Reklamy zawładnęły nawet całymi pojazdami. Z szybami autobusów włącznie.
- I nie pomaga żadna folia z dziurkami. W pojazdach jest po prostu ciemno! - skarżą się pasażerowie. Takich narzekań mamy w tygodniu po kilkanaście.

We wnętrzu zatłoczonego pojazdu trudno się zorientować, ile przystanków trzeba jeszcze przejechać. Widoczność spada niemal do zera także wtedy, gdy na dworze zapada zmierzch lub pada. Walkę z reklamami na szybach obiecał kilka miesięcy temu także Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego.

- I słowa dotrzymujemy - zapewnia Włodzimierz Szarafiński, z-ca dyrektora ZDiTM. - Umowy, które mamy podpisane z przewoźnikami przewidują, że reklamy na szybach bocznych i tylnich mają prawo wisieć tylko do końca roku.

Po 1 stycznia widoczności pasażerom nic już nie powinno przesłaniać. Problem w tym, że zapisy korzystne dla płacących za przejazdy, znalazły się tylko w dwóch umowach: ze Szczecińskim Przedsiębiorstwem Autobusowym "Dąbie" i SPA "Klonowica". Nie ma ich w umowie ze Szczecińsko-Polickim Przedsiębiorstwem Komunikacyjnym, które usługi na rzecz miasta będzie świadczyć do połowy sierpnia 2016 r. Ale autobusy tej firmy jak na razie oklejane były sporadycznie.

Inaczej jest w przypadku tramwajów. Kursują na podstawie zwykłego porozumienia, w którym nie ma słowa o zakazie umieszczania reklam na szybach. A to tramwaje są ostatnio najbardziej oklejane.

- Tę sprawę także chcemy wkrótce uporządkować - zapewnia Marta Kwiecień-Zwierzyńska z ZDiTM. - Pod koniec miesiąca spotykamy się z dyrekcją MZK. Chcemy rozpocząć renegocjacje porozumienia.

ZDiTM będzie naciskał, by MZK wzorem dwóch szczecińskich spółek autobusowych nie przesłaniało szyb reklamami. Za wcześnie jednak na świętowanie zwycięstwa. Przewoźnicy z pewnością będą dążyć do uchylenia zakazu lub szukać sposobu jego obejścia, bo komunikacja od lat jest niedofinansowana, a z reklam są przychody. Tylko że pasażerowie płacą słono za przejazd (wkrótce może jeszcze więcej) i nie chcą podróżować w pojazdach, które nazywają kibitkami czy trumnami.

źródło: Kurier Szczeciński

możliwość komentowania została wyłączona