Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

Szczecin artykuł

Groźna pętla

ToT, Kurier Szczeciński,

dodane przez MQ; zmodyfikowane

Od miesiąca dochodzi do niebezpiecznych sytuacji na pętli autobusowej przy ul. Kołłątaja. Ktoś zdemontował część płotu oddzielającego pieszych od placu manewrowego. Ludzie chodzą więc na skróty.
- Wjeżdżam na pętlę z duszą na ramieniu - mówi pan Tadeusz. - Ale wiem, czego się spodziewać. Jeśli ktoś dawno nie obsługiwał linii w tym rejonie, może być zaskoczony. Oby nie doszło do wypadku.

Płot zdemontowano, by na pobliski "Manhattan" mogły wjeżdżać maszyny budowlane i samochody z materiałami do przebudowy targowiska. Ktoś jednak nie pomyślał lub jawnie lekceważy szczecinian. Wyłom w płocie mocno skraca także drogę z targowiska na pętlę. A ruch pieszych na tym odcinku jest duży. Co chwilę rozlaga się pisk hamulców i trąbienie. Chyba tylko cudem do tragedii nie doszło.

- Raporty w tej sprawie piszę od początku września - przyznał dyspozytor na pętli autobusowej. - Kierowcy się skarżą i boją się, że w końcu kogoś potrącą. Piesi wchodzą pod koła.

Ale skarżą się też piesi, którzy uważają, że skoro jest przejście, to wolno im chodzić w dowolnym kierunku. Ich zdaniem kierowcy powinni bardziej uważać, a nie trąbić. Narzekają też pasażerowie, bo w gwałtownie hamującym autobusie (a do takich sytuacji dochodzi często), można się przewrócić. Jednak skargi, które wpływają do Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego pozostawały od kilku tygodni bez odzewu.

- Faktycznie, jest tam jakiś kłopot - usłyszeliśmy w ZDiTM, gdy poprosiliśmy o wyjaśnienie. Po kilku godzinach było wiadomo już, że w południe zbierze się komisja, która oceni skalę zagrożenia i zdecyduje, jak problem rozwiązać. Jednocześnie rozpoczęto szukanie winnego, który dopuścił do takiej sytuacji. Godzinę po spotkaniu ZDiTM obiecał, że płotki wrócą na swoje miejsce.

Szkoda tylko, że o bezpieczeństwo pieszych i pasażerów ZDiTM dba dopiero po interwencji "Kuriera". Skargi od szczecinian i od kierowców najwyraźniej zginęły gdzieś w urzędniczych biurkach.

źródło: Kurier Szczeciński

3 komentarze