Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

z kraju artykuł

Warszawa: Niszczą tramwajowe zabytki

Krzysztof Śmietana, Gazeta Wyborcza,

dodane przez MQ

Zaczęła się likwidacja pętli tramwajowej na Wierzbnie, jednej z najstarszych w Warszawie. Miłośnicy komunikacji i varsavianiści nie kryją oburzenia.
Niewielka pętla o średnicy nie większej niż 50 m znajduje się przy ul. Puławskiej obok Królikarni. Ostatnio kończyły tam trasę linie turystyczne, a także wagony, które musiały awaryjnie zjechać z trasy. Zdjęto już tam trakcję elektryczną. Niedługo ma się zacząć demontaż słupów i torów.

- To draństwo! Przecież tylko tu zachowały się charakterystyczne łukowate wysięgniki typu Siemens sprzed wojny. Sama pętla powstała w 1924 r. Przetrwała zawieruchę wojny, Powstanie Warszawskie, 50 lat realnego socjalizmu, 16 lat III RP, a teraz nagle jest likwidowana - oburza się Michał Kiembrowski z Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej.

Przypomina, że od dziesięciu lat z tej pętli wyjeżdżały zabytkowe tramwaje z okazji Mikołajek, Dnia Dziecka czy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. - Zawrotka przydawała się także w czasie awarii w rejonie Wyścigów. Wtedy na Wierzbnie tramwaje mogły zawrócić w kierunku centrum - przypomina Michał Kiembrowski. Co gorsza, Tramwaje nie przewidują budować w tej okolicy nowej pętli, a inna przy stacji metra Wilanowska też jest przewidziana do likwidacji podczas przebudowy skrzyżowania Puławskiej i al. Niepodległości.

Decyzję Tramwajów Warszawskich ostro krytykuje też Tomasz Markiewicz z Zespołu Opiekunów Dziedzictwa Kulturowego ZOK.

- Urzędnicy po raz kolejny wykazują się całkowitą arogancją. Przecież ta pętla z zachowanymi przedwojennymi słupami i bardzo ładnymi wysięgnikami stanowi świadectwo historii. Na pewno tę ostatnią firmę dałoby się namówić, żeby je wyremontowała - dodaje Markiewicz.

Prezes Tramwajów Warszawskich Krzysztof Karos twierdzi jednak, że pętla musi być zlikwidowana. - Już w 2004 r. grunt, na którym znajduje się pętla, został zwrócony byłym właścicielom. Chcieliśmy go odkupić, ale cena okazała się zbyt wysoka - mówi Karos. Nie wyjaśnił jednak, jak to możliwe, że grubo przed wybuchem wojny pętlę zbudowano na czyimś gruncie.

Krzysztof Karos przyznaje też, że nic wie o zabytkowych słupach i o protestach miłośników starej Warszawy. - Nic do mnie nie dotarło w tej sprawie. Najprawdopodobniej same słupy postaramy się zachować. Nie trafią na złom - obiecał "Gazecie" prezes Tramwajów Warszawskich.

Obrońców zabytków to jednak nie zadowala. Liczą, że starą pętlę uda się jeszcze zachować. Klub Miłośników Komunikacji Miejskiej pisze protest do komisarza miasta Kazimierza Marcinkiewicza. Miłośnicy starej Warszawy zaczęli go już zasypywać mailami. Piszą na adres: biuroprezydenta@warszawa.um.gov.pl lub kontakt@marcinkiewicz.waw.pl.

źródło: Gazeta Wyborcza

brak komentarzy