Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

Szczecin artykuł

Woził ludzi bez prawa jazdy

Mariusz Parkitny, Głos Szczeciński,

dodane przez MQ; zmodyfikowane

Kierowca autobusu z Polic przez ponad dwa lata przewoził pasażerów, choć miał sądowy zakaz. Stracił prawo jazdy za jazdę po pijaku.
Skandal wybuchł wczoraj [dzisiaj - red.]. 45-letni Zbigniew S. jak co dzień o czwartej rano wyjechał autobusem z zajezdni w Policach. Stąd wozi pasażerów m.in. do Szczecina. W poniedziałek policjanci zatrzymali go do kontroli.

Zbigniew S. miał prawie pół promila alkoholu.

- Badania wykonaliśmy kilka godzin po rozpoczęciu przez niego pracy. O czwartej nad ranem mógł mieć nawet promil alkoholu - mówi sierż. szt. Marek Zajdel z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. - W takim stanie woził ludzi. To przerażające.

Zbigniew S. przyznał, że pił alkohol poprzedniego wieczora.

Ma wyrok i oblany egzamin

Policyjne dane przyniosły jeszcze jedno odkrycie. Zbigniew S. nie ma prawa jazdy od połowy 2004 r. Sąd w Szczecinie zabrał mu je na dwa lata za jazdę po pijanemu osobowym samochodem.

Zakaz skończył się pół roku temu, ale nadal nie może legalnie jeździć. Nie zdał ponownego egzaminu na prawo jazdy. Jest obowiązkowy dla skazanych za jazdę po pijaku.

Według naszych informacji Zbigniew S. oblał go już trzy razy.

Mężczyzna pracuje w Szczecińsko-Polickim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym (SPPK) w Policach. Jest tam zatrudniony od kwietnia 2004 r.

Kto mu pozwolił jechać?

W ciągu dwóch i pół roku od wyroku przewiózł autobusem tysiące pasażerów. Każdy kierowca autobusu powinien być przed wyjazdem skontrolowany przez dyspozytora. Sprawdzana jest trzeźwość oraz dokumenty, m.in prawo jazdy. Kierowcy badani są losowo.

- Ze względu na dużą liczbę kierowców dyspozytorzy sprawdzają to wyrywkowo - mówi mówi Grzegorz Ufniarz, kierownik działu przewozów w SPPK. Zaprzecza, aby w spółce wiedziano o problemach Zbigniewa S.

- Czuję się oszukany, bo zataił przed nami przeszłość - dodaje Ufniarz. - Wcześniej był sprawdzany przez dyspozytorów i okazywał dokumenty. Szkoda, że sąd nas o tym nie zawiadomił.

Według naszych informacji SPPK sprawdza, czy kierowca po wyroku posługiwał się starym i nieważnym prawem jazdy. Grozi mu zwolnienie dyscyplinarne i proces za jazdę po pijanemu bez uprawnień.

źródło: Głos Szczeciński

41 komentarzy