Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

Szczecin artykuł

Urlop na potem

ToT, Kurier Szczeciński,

dodane przez MQ

O tym, że w Szczecinie brak kierowców autobusów, piszemy od dawna. Braki na liniach to niemal codzienność. Pracę od ręki może podjąć kilkudziesięciu zawodowych kierowców. Część zatrudnionych musiała nawet zmienić plany urlopowe. Taki sygnał dostaliśmy od nich samych.
- Faktycznie, były takie przypadki - przyznaje Krzysztof Putiatycki, prezes Szczecińskiego Przedsiębiorstwa Autobusowego "Klonowica". - Ale były to z naszej strony prośby, nie nakazy. Jeśli ktoś miał już zaplanowany urlop, szykował się do wyjazdu, czy opłacił wycieczkę, przyjmowaliśmy to do wiadomości.

Znalazło się kilku kierowców, którzy nie mieli konkretnych planów i firma poprosiła ich, by wolne wzięli w innym terminie. Część się na to zgodziła.

- W każdej chwili do pracy mogę przyjąć nawet 15 osób - mówi prezes. - Braki kadrowe są duże.

Kierowcy przekładający urlopy ratują więc firmę. Gdyby liczba niewykonanych kursów wzrosła, do kasy nie wpłynęłaby opłata za usługę i trzeba by zapłacić karę za niewywiązanie się z umowy. To konsekwencje czekające wszystkie spółki autobusowe. I wszystkie narzekają na brak kierowców.

- Ja też od ręki zatrudnię 10 - 15 osób, które mają uprawnienia do prowadzenia autobusów - przyznaje Grzegorz Ufniarz, kierownik Działu Przewozów w Szczecińsko-Polickim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym. - Ale jesteśmy w nieco lepszej sytuacji, w ostatnim okresie z umowy wywiązujemy się w stu procentach.

Firma wprowadziła właśnie podwyżki - najwięcej zyskali najkrócej zatrudnieni, którzy zarabiali niewiele ponad tysiąc złotych. Kierowcy z większym stażem dostali mniej.

- Oni mają większą wysługę lat i wyższe premie - dodaje Ufniarz. - W dodatku chętnym do pracy dopłaciliśmy do kursu, w zamian zobowiązali się pracować dla nas określony czas. Mamy nadzieję, że w najbliższych miesiącach brak kierowców nam nie grozi. Urlopy odbywają się zgodnie z planem.

Bez zmian wypoczywają też kierowcy w SPA "Dąbie", choć i tam brak rąk do pracy. Codziennie usługi na rzecz firmy świadczy po 30-40 kierowców mających własną działalność gospodarczą.

- Gdyby byli chętni, tyleż osób zatrudnilibyśmy na stałe - mówi Roman Szok z SPA "Dąbie".

Firmy z Dąbia i Polic są w lepszej sytuacji niż "Klonowica". Obecnie obowiązują wakacyjne rozkłady jazdy, po mieście kursuje mniej autobusów.

- Tamte spółki wysyłają w trasy po kilka czy kilkanaście pojazdów mniej niż jeszcze w czerwcu. Naszej spółce w wakacje ubywa tylko 1 autobus - tłumaczy prezes SPA "Klonowica", Putiatycki.

źródło: Kurier Szczeciński

brak komentarzy