Informacje
Kielce: Dyscyplinarne zwolnienia w MPK
Marcin Sztandera, Gazeta Wyborcza,
dodane przez djdark
Bogdan Latosiński i 14 innych strajkujących pracowników MPK wyleci dyscyplinarnie z pracy - zdecydował wczoraj zarząd spółki. Związkowcy zapowiadają pikietę przed siedzibą Zarządu Transportu Miejskiego.
- Taką decyzję podjęliśmy po dokładnym przeanalizowaniu opinii, którą o tych pracownikach przygotowały związki zawodowe. Cały czas zastanawiamy się nad dwiema osobami, ale piętnastu pracownikom wręczymy wypowiedzenia prawdopodobnie we wtorek - zapowiada Krzysztof Chrabąszcz, prezes kieleckiego MPK. To będą zwolnienia dyscyplinarne. Zarząd powołuje się na art. 52 kodeksu pracy, czyli ciężkie naruszenie przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych. - Protestujący nie wpuszczają zarządu na teren zakładu i uniemożliwiają nam normalną pracę - tłumaczył Chrabąszcz kilka dni temu. Wśród osób, które dostaną dziś wymówienia, jest Bogdan Latosiński, szef zakładowej "Solidarności". - Prezes Chrabąszcz to spec od likwidacji spółek, ale my protestujemy legalnie i zwolnienia dyscyplinarne są bezprawne - mówi Latosiński.Tymczasem dziś o godz. 10 rozpocznie się dwugodzinna pikieta przed ZTM-em w związku z sytuacją w MPK. Związkowcy z "S" spodziewają się około 100-150 przedstawicieli firm w regionie. - Chodzi o przypomnienie mieszkańcom, jak duży wpływ ZTM ma na sytuację komunikacyjną w mieście - tłumaczy Robert Kułaga z "S".
Znacznie liczniejsza będzie zaplanowana na 3 września manifestacja, która przejdzie sprzed siedziby MPK, przez ul. Krakowską i Sienkiewicza, przed ratusz. - Przewidujemy, że weźmie w niej udział co najmniej 900 osób, ale wielu mieszkańców deklaruje swoją obecność, więc jej uczestników może być nawet kilka tysięcy - mówi Mieczysław Gójski, organizator manifestacji. Swój udział potwierdził już Janusz Śniadek, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność".
Władze miasta poprosiły o uzupełnienie wniosku zawiadamiającego o manifestacji. - Zabrakło wymaganej przez ustawę m.in. informacji o celu zgromadzenia i jego programie - tłumaczy Anna Ciulęba, rzeczniczka prasowa prezydenta Kielc.
- Dla nas to rodzaj złośliwości. Uzupełnimy te braki - mówi Gójski i przypomina, że toczy się już wobec niego postępowanie po ostatniej pikiecie przed ratuszem. - Chodzi o nielegalne zajęcie pasa drogowego - mówi.
W sprawę konfliktu zaangażował się też wojewoda świętokrzyski Grzegorz Banaś. Zapowiedział, że protestem zajmie się Wojewódzka Komisja Dialogu Społecznego. Wojewoda zlecił też Inspekcji Transportu Drogowego kontrolę autobusów komunikacji zastępczej. - Sprawdzono 6 pojazdów. Pod względem technicznym nie było zastrzeżeń, ale w jednym wypadku autobus był przeładowany i na kierowcę nałożono mandat karny 100 zł. W dwóch przypadkach brakowało tablicy oznaczającej numer trasy i wszczęto postępowanie administracyjne - informuje Agata Wiśniowska, rzeczniczka świętokrzyskiej ITD.
źródło: Gazeta Wyborcza
możliwość komentowania została wyłączona