Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

z kraju artykuł

Kielce: Strajk w Kielcach: kierowcy zdobyli bazę MPK

Marcin Sztandera, Ziemowit Nowak, Małgorzata Wach, Gazeta Wyborcza,

dodane przez djdark 

Wynajęci przez miasto ochroniarze o 1.30 w nocy usunęli siłą strajkujących kierowców. Spacyfikowano jedną z dwóch baz miejskich autobusów, na Pakoszu. Rano kierowcy odbili bazę siłą. Sytuacja nadal jest bardzo napięta.
Godz. 11.15 Komendant Straży Miejskiej w Kielcach Władysław Kozieł nie zezwolił dziennikarzom na rozmowę z ochroniarzami, którzy razem z zarządem firmy przebywają w biurowcu na terenie bazy MPK na Pakoszu. Do budynku dostarczono natomiast kilkanaście sztuk pizzy.

Bogdan Latosiński zapowiedział, że o godz. 14 na terenie bazy rozpocznie się konferencja Zarządu Regionu Świętokrzyskiego NSZZ "Solidarność".

W ratuszu trwa konferencja prasowa prezydenta Kielc Wojciecha Lubawskiego.

Godz. 10.40. O godzinie 14 zbiera się konwent Rady Miejskiej w Kielcach. - Poprosimy prezydenta o wyjaśnienia i zapytamy jak zamierza rozwiązać tą sytuację - mówi Krzysztof Słoń przewodniczący RM.

Godz. 10.00. - Apeluję o spokój. Jest jeszcze szansa, by wszyscy pracownicy MPK zachowali pracę. Nie róbcie niczego co miałoby pogorszyć waszą sytuację - apelował do strajkujących Wojewoda Świętokrzyski Grzegorz Banaś. Wojewoda, który podjął się mediacji między związkowcami i prezydentem Kielc teraz jest na spotkaniu w ratuszu.

Z kolei Krzysztof Przybylski, dyrektor wydziału zarządzania kryzysowego i bezpieczeństwa Urzędu Miasta w Kielcach poinformował, że podczas szturmu kierowców na bazę MPK ucierpiało pięciu ochroniarzy. Jeden został odwieziony do szpitala.

Godz. 9.00. Do bazy MPK na Pakoszu przyjeżdża komendant wojewódzki policji Wojciech Olbryś. Bogdan Latosiński, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" apeluje do ludzi, aby nie byli agresywni wobec policjantów. Wszyscy ochroniarze są obecnie w budynku biurowca, w którym schronił się też zarząd miejskiej spółki. Jest tam też Krzysztof Przybylski, dyrektor wydziału zarządzania kryzysowego i bezpieczeństwa Urzędu Miasta w Kielcach.

Godz. 8.40. Do bazy MPK na Pakoszu przyjechał Robert Dybka Komendant Miejski Policji w Kielcach. Na terenie bazy zdobytej przez kierowców jest około 25 policjantów z tarczami i miotaczami gazu łzawiącego i około 200 protestujących.

W biurowcu są władze MPK z prezesem Krzysztofem Chrabąszczem, wejścia pilnuje kilku ochroniarze, reszta jest za ogrodzeniem. Bogdan Latosiński przywódca strajkujących zapowiedział, że do Kielc z odsieczą jedzie kilkudziesięcioosobowa grupa górników ze Śląska. W pobliże Pakosza podjechały karetki pogotowia.

Godz. 8.01. Około stu pracowników MPK odzyskuje szturmem swoją bazę na Pakoszu. Wdzierają się przez szpaler ochroniarzy, uruchomili jeden autobus i zablokowali nim bramę. Ochroniarze użyli gazu łzawiącego. Trwają zamieszki.

Godz. 7.35. Na teren bazy na Pakoszu chciał wjechać bus straży miejskiej z wyposażeniem do rozpędzania tłumu - tarczami, hełmami i ochraniaczami. Związkowcy go zatrzymali, położyli się na masce. W takie samo wyposażenie uzbroili się policjanci. Na miejscu są dwa plutony oddziałów prewencji. Nie interweniują. Związkowcy podejrzewają, że lada moment służby porządkowe mogą próbować usunąć protestujących siłą spod bazy.

Powybijane szyby, uszkodzone autobusy i samochody

Po nocnym szturmie są lekko ranni, powybijane szyby w biurowcu, uszkodzone autobusy i samochody kierowców. Kilkudziesięciu ochroniarzy w dwóch autokarach miasto ściągnęło aż ze Śląska. Dali kierowcom pół godziny na opuszczenie bazy. Następnie przystąpili do ataku - strajkujących wyciągali siłą z terenu bazy i z prywatnych aut, w których chronili się przed zimnem. Wypchnęli pracowników MPK poza bazę i ogrodzili wejścia barierkami.

"To jest jak kopalnia Wujek!"

- Dostałem pałą, wyciągnęli mnie siłą z mojego własnego samochodu. To jest jak kopalnia Wujek! - mówił pan Piotr, kierowca.

Pod drugą bazę, przy ul. Jagiellońskiej ochroniarze podjechali jednym autokarem, ale stoją 100 metrów od bramy, gdzie zgromadzili się protestujący. Atmosfera jest napięta. Co jakiś czas na Pakoszu dochodzi do przepychanek między pracownikami MPK a ochroniarzami. Do bójki omal nie doszło, kiedy ochroniarze zerwali z bramy flagę "Solidarności".

Z kolei kierowcy z ul. Jagiellońskiej szykują się do odsieczy, gdyby na Pakoszu ktoś próbował wywozić autobusy lub sprzęt MPK. Grożą też, że nie wpuszczą do swojej zajezdni śląskich ochroniarzy.

O co chodzi w strajku w MPK?

Strajk generalny w kieleckim MPK rozpoczął się 14 sierpnia. Związkowcy domagają się podwyżek i protestują przeciwko prywatyzacji komunalnej spółki, bez wcześniejszego podpisania pakietu socjalnego. Tymczasem miasto już podpisało wstępną umowę prywatyzacyjną z potentatem komunikacyjnym spółką Veolia Transport Polska.

źródło: Gazeta Wyborcza

możliwość komentowania została wyłączona