Informacje
Kraków: Krakowskie biletomaty nie chcą pieniędzy
Bartosz Piłat, Gazeta Wyborcza,
dodane przez djdark ; zmodyfikowane
Rozstawione w całym mieście biletomaty obsługujące Krakowską Kartę Miejską cieszą się olbrzymim powodzeniem. Raz po raz jednak odmawiają współpracy i nie chcą przyjmować a to bilonu, a to banknotów.
Niemal codziennie któryś z niedawno postawionych automatów biletowych obsługujących Krakowską Kartę Miejską odmawia posłuszeństwa, nie przyjmując banknotów albo monet. Nierzadko też nie chce przyjąć jednego i drugiego. - To dość irytujące, bo skąd mam zdobyć tyle monet, żeby zapłacić za bilet miesięczny - skarży się Paweł Szymczych, student UJ. - Pod Bagatelą było to samo - wyjaśniał, stojąc na pl. Wszystkich Świętych pod automatem KKM i próbując kupić bilet miesięczny. Do tego automatu nie dało się wsunąć banknotów, bez problemów za to do środka wpadały monety chętnych do kupienia biletu jednorazowego.W środę rozpoczyna się montaż kolejnych przywiezionych z Niemiec maszyn. W sumie będzie ich więc 43, a gdy pod koniec roku skończą się dostawy, łącznie w Krakowie będzie czekało na klientów 60 takich automatów. Wszystkie działające są oblegane: od początku października, kiedy ruszył program KKM, przez biletomaty przepłynęło już kilka milionów złotych (tylko w pierwszych dniach listopada było to ok. 500 tys. zł). Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne wydało już krakowianom ponad 30 tys. plastikowych kart, a każdy jej posiadacz może w automacie kupić dowolny bilet, na dowolny okres, o dowolnej porze dnia. Wszystko pod warunkiem, że automaty działają.
- Przyczyn opisywanych problemów może być kilka - mówi Dariusz Bojda odpowiedzialny w MPK za techniczną stronę przedsięwzięcia. - Część awarii jest spowodowana przez wandali. Kilkakrotnie zdarzyło nam się naprawiać maszyny, których wloty na pieniądze ktoś zatkał - wyjaśnia. Automat przy al. Mickiewicza został nawet "pobity", co skończyło się wymianą szklanej pokrywy ekranu. - Zdarzył się również przypadek, że musieliśmy wydłubywać kawałek plastiku, który ktoś wepchnął do czytnika zamiast karty - mówi Bojda.
Zdarza się jednak, że biletomaty nie przyjmują gotówki, bo mają problem z rozpoznaniem pieniędzy. - No cóż, te maszyny były testowane pod kątem rozpoznawania pieniędzy w różnym stanie, ale prawdziwy test zdają dopiero teraz. Myślę, że wystarczy jeszcze kilka, góra kilkanaście miesięcy i uda się je wyregulować - zapewnia Bojda. Część winy przerzuca na klientów, wpychających po dwa banknoty lub po kilka monet naraz.
- Jest jeszcze jedna ważna rzecz. Biletomaty wydają resztę tylko w bilonie. Jeśli więc ktoś chce płacić za bilet miesięczny studencki banknotem 100-złotowym, to maszyna go nie przyjmie. Musiałaby bowiem wydać 52,50 zł w monetach - wyjaśnia Bojda. - Trzeba więc płacić pieniędzmi w takich kwotach, które nie spowodują wypróżnienia automatów z drobnych - dodaje. Jego zdaniem takie rozwiązanie stosuje się na całym świecie. Nie warto wkładać do automatów banknotów do wydawania reszty, bo ludzie korzystają z nich wtedy do rozmieniania pieniędzy o wysokich nominałach.
Rozwiązaniem tego ostatniego problemu będzie wprowadzenie możliwości kupowania biletów kartą płatniczą. - Na razie zamówiliśmy tylko trzy takie automaty, bo nie wiedzieliśmy, ile będą kosztowały. Wszystko wskazuje jednak na to, że w czytniki kart płatniczych będziemy wyposażali wszystkie maszyny - zapewnia Bojda. Pierwsze czytniki kart bankowych znajdą się na pewno w automatach pod Bagatelą i Dworcem Głównym.
źródło: Gazeta Wyborcza
możliwość komentowania została wyłączona