Informacje

Plac został zmodernizowany za ponad 27 mln zł. Wykonawca wymienił tam torowisko, ułożył nową nawierzchnię na jezdni, chodnikach i płycie placu. Są tam teraz piękne ławeczki i wiaty przystankowe, a nawet latarnie. - Plac wygląda pięknie. Niestety, jest kompletnie niefunkcjonalny - mówi pani Anna, mieszkanka Karłowic, która często się tam przesiada. - Gdy śpieszę się, bo np. mam umówioną wizytę u lekarza, nigdzie nie mogę kupić biletu. Przecież to miało być miejsce przesiadek. Jak można było zaprojektować je w ten sposób, że nie ma ani kiosku, ani automatu do sprzedaży biletów. To jakaś kpina.

W Zarządzie Dróg i Utrzymania Miasta pani Anna dowiedziała się, że kiosk psułby estetykę placu. Natomiast automatu nie opłaca się ustawiać, bo wkrótce miasto wprowadzi bilet elektroniczny. W firmie Merona, która ma podpisaną z miastem umowę na montaż takich urządzeń, potwierdzają, że rzeczywiście jest to kosztowne. - Jeden automat kosztuje kilkanaście tysięcy złotych. Koszt zwraca się dopiero po blisko 10 latach - mówi Małgorzata Bojczuk, wiceprezes Merony. - Niemniej ustawilibyśmy automat na Powstańców Wielkopolskich, gdyby miasto nam to zleciło.

Urzędnicy miejscy zapomnieli o placu, podpisując umowę z Meroną. Nikt nie poczuwa się jednak do winy. Gdy rozpoczęła się przebudowa placu, za organizację komunikacji odpowiadał ówczesny Zarząd Dróg i Komunikacji. Jednak w maju zeszłego roku stracił te kompetencje na rzecz wydziału transportu w urzędzie miejskim. - Kwestia automatów powinna być rozstrzygnięta już w fazie projektowania placu przed modernizacją, za co odpowiadał ówczesny ZDiK - mówi Marek Czuryło, szef wydziału transportu.

W Zarządzie Dróg i Utrzymania Miasta (kiedyś ZDiK) twierdzą, że na plac jest doprowadzony prąd i w każdej chwili można tam postawić automaty. Teraz zależy to już tylko od wydziału transportu. - Automaty będą. Ogłosimy przetarg. Teraz mamy ich w mieście 150, a będzie o 30 więcej. Jeden lub dwa umieścimy na placu Powstańców Wielkopolskich - zapowiada Czuryło.

Automaty mogą jeszcze długo być przydatne na placu. O bilecie elektronicznym mówi się od lat, ale jakoś wciąż nie został wprowadzony. Teraz urzędnicy zapowiadają, że pojawi się na przełomie 2009 i 2010 roku. Na razie nie został jeszcze rozstrzygnięty przetarg. O kontrakt na wdrożenie systemu walczą dwie firmy. Jedna z nich złożyła odwołanie.

źródło: Gazeta Wyborcza