Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

Szczecin nasz serwis

Morderstwo w afekcie

Marcin Stefanowicz,

dodane przez Phobos

Tak, macie racje – jestem szalony. 2 miesiące temu napisałem, że nie usunę KOMISu. Że nie jestem aż tak bardzo zapatrzony w czubek własnego nosa, aby zrobić to nie patrząc na konsekwencje. Przeliczyłem się. Mógłbym teraz po raz kolejny pisać co mną kierowało. Opowiedzieć Wam skróconą historię tego, przez co przeszedłem. Postarać się wytłumaczyć, udowadniać, że było to morderstwo w afekcie. Ale z jakiegoś powodu nie sądzę, aby zrobiło to na kimkolwiek wrażenie. Jest jedna rzecz, którą mogę zrobić – stanąć przed wami (wirtualnie) i powiedzieć „przepraszam”.
Po pierwsze – przepraszam, że byłem niedostępny. Że nie miałem czasu wysłuchać Waszych opinii i pomysłów. Że pisząc skrypty nie zawsze liczyłem się z Waszym zdaniem.

Po drugie – przepraszam, że nie potrafiłem być adminem idealnym. Takim, który potrafiłby zjednywać sobie ludzi. Że mimo świadomości swoich kontrowersyjnych poglądów, nie hamowałem swoich poczyniań, często zaogniając konflikty zamiast ich unikać.

Po trzecie – przepraszam, że nie starczyło mi cierpliwości, determinacji oraz woli walki. Że poczucie osobistej porażki wzięło górę nad Wasze dobro. Że nie mam stalowych nerwów ani (wbrew pozorom) serca z kamienia. Że jestem po prostu zwykłym człowiekiem, który trochę w swoim życiu przeszedł. Że kiedy nadszedł ten krytyczny moment rezygnacji emocje wzięły nademną górę.

I po czwarte – przepraszam, że tak postąpiłem. Wiem, że nic już tego nie odwróci. Nie ma takiej rzeczy którą mógłbym zrobić, ani słów które mógłbym napisać, żebyście mi wybaczyli. Prawdopodobnie sam bym sobie nie wybaczył. Jestem sam winien swojego losu – tydzień temu byłem „panem świata”, a dziś jestem wyklętym na wieki. Niejako na własne życzenie. I świadomość tego będzie mi towarzyszyła już zawsze.

I oto rodzi się nowy serwis o szczecińskiej komunikacji. Grupa ludzi, która poznała się tutaj teraz wspólnymi siłami zabiera się za tworzenie od podstaw swojego nowego domu. W pewnym sensie jest to dla mnie ukojeniem. Skrypty, liczba użytkowników, opublikowanych informacji, zdjęć czy haseł to tylko statystyka. Liczby – nawet te najbardziej imponujące – mają się nijak do tego, co tak na prawdę udało się osiągnąć. Stworzyć prawdziwą społeczność.

Ale budowa nowego domu może trwać, a nie ma to sensu, kiedy jeden ciągle stoi obok. Nie cofnę czasu. Nie odwrócę wszystkich gorzkich słów, które wypowiedziałem. Wiem jak wielu wrogów sobie narobiłem. Ostatnie co mogę zrobić, to spróbować w jakiś sposób to wszystko naprawić.

Dlatego niniejszym odstępuję wszelkie prawa do dysponowania zestawem skryptów oraz grafiką tworzących Serwis KOMIS na rzecz Macieja Kubienia z jednym tylko warunkiem – że nie będą one wykorzystywane komercyjnie. W najbliższych dniach rozpocznę również formalności związane z przepisaniem prawa własności serwera wirtualnego oraz domeny serwisu – również na rzecz Macieja Kubienia. W tym przypadku warunkiem jest przeznaczenie wszystkich wpływów z programu AdSense na opłacenie kolejnych rocznych opłat za utrzymanie serwisu.

Nie będzie dla mnie zaskoczeniem, jeśli nie będziecie chcieli przyjąć tego serwisu. I nie chodzi tu tylko o to, że dla wielu z Was jednoznacznie kojarzy się on ze mną. Oszukałem Was, okłamałem i jednocześnie popełniłem największy błąd w swoim życiu. Być może moje przyznanie się do winy niczego nie zmieni. Ale wiem, że będę czuł się lepiej z tym błędem na sumieniu, jeśli to przeczytacie.

Wiele gorzkich słów padło w ostatnim czasie z mojej i z Waszej strony. Nie szukajmy w tym logiki ani nie próbujmy dochodzić, kto ma rację. Proszę Was tylko o to, abyście rozważyli wszelkie „za” i „przeciw”. Ja odchodzę na komunikacyjną emeryturę. Kilka dni na to za późno, ale chcę to zrobić tak, jak powinno się odchodzić.

15 komentarzy