Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

Szczecin artykuł

Ranny postój

Tomasz Tokarzewski, Kurier Szczeciński,

dodane przez kajetansz

Dziś o godz. 14 związkowcy ze szczecińskiego MZK mają się spotkać z dyrekcją firmy. Jednak zamiast 80 zł podwyżki, które mieli dostać we wrześniu lub październiku, usłyszą znacznie niższe kwoty. Wszystko przez strajk, na który zdecydowali się wczoraj rano.
Tramwaje wyjechały z zajezdni dopiero po godz. 5.40. Szczecinianie, którzy o tej porze muszą dotrzeć do pracy, musieli korzystać z zastępczych autobusów lub taksówek.

- Jest nam przykro, ale naprawdę nie było innego wyjścia - przekonuje Bogdan Rojek, szef Komitetu Strajkowego. - Przepraszamy pasażerów za utrudnienia, zapewniam, że naszym celem nie był paraliż miasta. Strajk dowiódł, że załoga jest skonsolidowana i zdesperowana.

Z naszych informacji wynika jednak, że nie wszyscy byli za strajkiem. Na ponad 700 pracowników MZK w strajku uczestniczyły zaledwie 93 osoby. W tej grupie było 84 motorniczych. Reszta to pracownicy zaplecza. I nawet w tej grupie nie wszyscy byli zadowoleni, bo zdawali sobie sprawę, że ich pensje będą niższe, a i obiecane premie stają pod znakiem zapytania.

- Pamiętam strajki ze stoczni w latach 70., potem po 10 latach w całym mieście i w końcu w 2000 r. już w MZK - mówił wczoraj jeden z motorniczych. - Ale to, co się właśnie wydarzyło, przypomina stypę. Tak przygnębiającej atmosfery nie było nigdy.

O strajku, który zaczął się o godz. 4, dyrektor MZK dowiedział się kilka minut wcześniej. Po godz. 5 w UM był już zastępca prezydenta, a po mieście zamiast tramwajów, po kilkunastu minutach zaczęły kursować zastępcze autobusy. W pełnej gotowości były także 3 PKS-y i 2 prywatnych przewoźników z terenu województwa. Te firmy są gotowe wozić szczecinian, gdy tramwaje staną na dłużej. Miasto zapłaci im z puli przeznaczonej dla motorniczych.

Początkujący motorniczy ma 1600-1800 zł podstawy pensji. Średnia płaca w MZK wynosi ok. 3400 zł brutto - to kwota z premiami, "trzynastkami" i wynagrodzeniem za nadgodziny czy pracę w weekendy. Związkowcy nalegają, by pensja wzrosła o 300 zł na rękę, czyli ok. 450-500 zł brutto. Dyrektor MZK podniósł płace od 1 marca motorniczym o 90 zł brutto i o 50 zł pozostałym pracownikom. Kolejne podwyżki - po 80 zł dla wszystkich, możliwe są w drugiej połowie roku. Miały być w październiku, ale może uda się je wprowadzić już w lipcu. Przy czym każdy dzień strajku tramwajarzy to dla MZK ok. 180 tys. zł strat. Wczorajszy przestój oznacza straty ponad 30 tys. zł.

źródło: Kurier Szczeciński

1 komentarz