Informacje

Już po kilku minutach ruchem zaczęła sterować policja, jednakże wobec tego, iż uszkodzone pojazdy zablokowały całe skrzyżowanie, w centrum miasta szybko utworzyły się potężne korki. Przez prawie 50 minut nie kursowały tramwaje we wszystkich czterech kierunkach, natomiast autobusy zaczęto przepuszczać tzw. "uchem Sternickiego". Spustoszenia w pojazdach są znaczne. Oprócz zniszczonych przodów, w składzie na skutek zderzenia połamał się sprzęg międzywagonowy. Na miejsce dopiero po 20 minutach dojechały odpowiednie służby (dwa pojazdy NR, pogotowie tramwajowe, sieciowcy, torowcy oraz dźwig). Uszkodzonego "helmuta" przeciągnięto tyłem za skrzyżowanie za pomocą dźwigu, a następnie zepchnięto składem 105N2k/2000 1058+1064 (wyjazd na 8/7), natomiast skład rozłączono i także przemieszczono dźwigiem za skrzyżowanie. Wagon 105N 1060 zepchnięto wagonem GT6 911 (6/5), natomiast uszkodzony "koszmarek" 1059 samodzielnie zjechał do zajezdni Golęcin. Prawdopodobną przyczyną zdarzenia była nieuwaga motorniczej składu, która nie spojrzała na źle przestawioną zwrotnicę (po zjeżdżającym awaryjnie składzie linii 3) i wjechała na przecinające się kierunki wprost pod "helmuta". W korku utknęło kilkanaście składów linii 2, 6, 7 i 8, pozostałe były kierowane do pętli "Potulicka" oraz przez ulicę Nową. Ruch wznowiono o godzinie 14:35.