Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

z kraju artykuł

Tarnobrzeg: Nowy świat w tarnobrzeskiej komunikacji

km, Gazeta Wyborcza,

dodane przez djdark 

- Spółka żyła trochę w innym świecie - mówi prezydent Tarnobrzega o Miejskiej Komunikacji Samochodowej. Teraz ma żyć w nowym, bo spółkę sprywatyzowano.
- Mam nadzieję, że za naszym przykładem pójdą inne miasta w Polsce - dodaje prezydent Jan Dziubiński.

Miejska Komunikacja Samochodowa w Tarnobrzegu balansowała na granicy opłacalności. Rocznie miasto dopłacało do niej około 1,5 mln zł. Ponad dwa lata temu zrodził się pomysł sprywatyzowania MKS-u. I właśnie tak się stało. 60 proc. udziałów spółki za ponad 400 tys. miasto sprzedało tarnobrzeskiemu PKS-owi, który należy do Grupy Orbis.

- Pewne linie, choć nie zawsze są rentowne, będą utrzymywane właśnie ze względów społecznych - zapewnia Krystyna Buska, wiceprezes MKS w Tarnobrzegu. - Nie zamierzamy likwidować żadnej z obecnie funkcjonującej linii - deklaruje Antoni Barwacz, prezes PKS w Tarnobrzegu.

A że prywatyzować MKS trzeba, miasto nie miało wątpliwości. - Nie wytrzymywaliśmy konkurencji. Podbieranie klientów przez prywatne busy było codziennością. MKS żył w innym świecie. Spółce wydawało się, że ma do spełnienia jakąś misję dziejową, a nie świadczyć usługi na odpowiednim poziomie. A ludziom trzeba zapewnić wygodę. Jesteśmy przekonani, że spółka tylko zyska - mówi prezydent Dziubiński.

Po prywatyzacji, jeszcze w tym roku, za milion złotych nowy właściciel kupi od 5 do 8 używanych, ale w dobrym stanie, mercedesów. - Uzupełnimy swoją ofertę, korzystając z tego samego zaplecza technicznego - zapowiada Jan Sidorowicz, prezes Orbis Transport, właściciel tarnobrzeskiego PKS-u.

Podczas procesu prywatyzacyjnego długie były rozmowy z zakładowymi związkami zawodowymi. Ale i one przekonały się, że prywatyzacji nie trzeba się bać. Związkowcy wywalczyli gwarancje zatrudnienia dla pracowników przez najbliższych pięć lat.

Władze miasta nie boją, że nowy właściciel MKS-u po analizie rachunku ekonomicznego zlikwiduje nierentowne linie. - Będziemy ogłaszać przetargi na poszczególne trasy. Nie zgłosi się PKS, to zgłoszą się inni. Jestem spokojny o los komunikacji w mieście. W takim Zakopanem jeżdżą tylko prywatne autobusy. Nie słyszałem, by ktoś z tego powodu narzekał - kończy prezydent Dziubiński.

źródło: Gazeta Wyborcza

możliwość komentowania została wyłączona