Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

Szczecin z wizytą w…

Z wizytą w Londynie (część 1)

andekalbin,

dodane przez end; zmodyfikowane

Londyn – miasto aż 5 razy większe od Szczecina. Trudno wyobrazić sobie tam życie bez dobrze zorganizowanej komunikacji miejskiej.

Trochę ogółów



Transport publiczny musi sprostać potrzebom ponad 8 milionów mieszkańców. I tak też się dzieje. Komunikacja miejska w Londynie jest jedną z najlepszych, ale i najdroższych na świecie. Nie oznacza to jednak, że transport publiczny nie dąży do perfekcji. Wręcz przeciwnie – rozbudowywana jest i tak już gęsta sieć metra, trakcja tramwajowa, no i oczywiście najważniejsza w Londynie – sieć autobusowa. Koordynatorem całej komunikacji miejskiej jest TLF czyli „Transport for London” – twór przypominający nasz ZDiTM. Jednak bez dwóch zdań można powiedzieć, że TFL działa nieskończenie sprawniej niż szczeciński ZDiTM, a przecież zarządzanie komunikacją miejską w ponad 8 milionowym mieście wydaje się trudniejsze niż w nieco ponad 400 tysięcznym.

Do środków komunikacji miejskiej w Londynie nadzorowanych przez TFL można zaliczyć:
- kolej (rail)
- metro (tube)
- DLR (Docklands Light Railway) - jest to „lekka” kolej, którą możemy się przejechać (mając ważny bilet na metro) po wschodnim Londynie.
- tramwaje (trams)
- autobusy (buses)
- taksówki (taxis)
- transport rzeką (river)
- tzw. assisted travel – dla osób niepełnosprawnych

Każdy środek transportu ma swoje logo. I tak, np.: metro – czerwone koło przecięte na pół niebieską linią; DLR (Docklands Light Railway) – seledynowe koło z niebieskim przecięciem; tramwaje – zielone koło z niebieskim; autobusy – czerwone z czerwonym; transport rzeką – niebieskie koło i granatowe przecięcie.

zdjęcie
Całe londyńskie metro na ulotce niewielkich rozmiarów
Z uwagi na to, że powierzchnia stolicy Wielkiej Brytanii jest ogromna, miasto zostało podzielone na 9 stref przypominających pierścienie. Strefa pierwsza znajduje się w centrum miasta, natomiast im dalej od centrum, tym większy numer strefy. Jak łatwo się domyślić strefy są ściśle związane z dość skomplikowanym systemem biletowym.

Autobus to podstawa



Naszą podróż komunikacją miejską po Londynie rozpocznę od autobusów. Jako, że stanowią one podstawowy środek transportu w mieście i korzysta się z nich najczęściej, poświęciłem im najwięcej miejsca w artykule. Właściwie zdecydowana większość londyńczyków codziennie korzysta z autobusu. Często dojazd do stacji metra już wymaga skorzystania z tego środka transportu. Bez autobusów nie sposób byłoby się nigdzie ruszyć. Komunikację autobusową tworzy pajęczyna ponad 700 linii, których chyba nikt nie jest w stanie zapamiętać. Przy tak rozbudowanej sieci linii i przystanków dojście do jakiegoś „bus stop” zajmie pewnie zaledwie ok. 10 minut..

Zanim wsiądziemy...



zdjęcie
Elektroniczne czytniki biletów to standard w każdym londyńskim autobusie
...przydałoby się zaopatrzyć w bilet. Najbardziej popularne są bilety elektroniczne tzw. OYSTER CARDS – mają kształty i wielkość naszego dowodu osobistego. Ale nie na oysterkach świat się kończy, można bowiem również nabyć bilety zwykłe, które, jako „przestarzałe”, obecnie wychodzą z użycia. Jednak największym problemem nie jest wybór biletu, ale jego cena. Najbardziej interesowałyby nas bilety tygodniowe czy miesięczne.

Bilet tylko na autobusy i tramwaje:
tydzień - £13,8
miesiąc - £53

Niestety posiadanie biletu tylko na autobusy spowoduje, że nasza podróż stanie się udręką (o czym w dalszej części artykułu). Wystarczy, że mieszkamy w drugiej, trzeciej strefie albo jeszcze dalej – wówczas dojazd autobusem do centrum zajmie sporo ponad godzinę. Niezbędny okazuje się więc bilet na metro. Z tym jest znacznie gorzej pod względem ceny. Musimy zobaczyć, w której strefie mieszkamy, i po których strefach będziemy się poruszać. Najcenniejsza jest oczywiście strefa 1, bo to ścisłe centrum. Jednak wyrażenie „najcenniejsza” ma podwójne znaczenie. To drugie znaczenie dotyczy ceny.

Bilet na metro (można także jeździć autobusami i tramwajami):

Na 2 strefy (włącznie ze strefą 1 – strefa 1 i 2)
tydzień - £25,8
miesiąc - £99,1

Na 2 strefy (wyłączając strefę 1 – np. 2 i 3, 3 i 4)
tydzień - £16,6
miesiąc - £63,8

Na 3 strefy (wyłączając strefę 1 – np. 2-4)
tydzień - £21,4
miesiąc - £82,2

Bilet absolutnie na WSZYSTKO (strefy od 1-9)
tydzień - £68,1
miesiąc - £261,6

Powyższy taryfikator to tylko niektóre z możliwych opcji. W skomplikowanym systemie biletowym są również zniżki. I tak, np. należałoby wymienić, że studenci mają 30% zniżki, dzieci od 11 roku życia jadą 50% taniej, a dzieci poniżej 11 roku życia jadą za darmo. Należy pamiętać, że ceny biletów są co roku podwyższane, ale za ceną w tym przypadku idzie jakość.
Po długim namyśle, gdy mamy już bilet, szukamy przystanku autobusowego.

Gdzie ten przystanek?



zdjęcie
Słup przystankowy "od stóp do głów"
Szukanie przystanku autobusowego w Londynie nie nastręcza trudności. Wystarczy się dokładnie rozejrzeć. Przystanki są rozmieszczone w niedużych odległościach od siebie. Gdy stoimy już przy słupku przystankowym to możemy się zabrać za „konsumowanie” informacji na nim zawartych. A jest ich dość sporo. Patrząc od góry - widać literę czyli oznaczenie przystanku. Niżej widzimy charakterystyczne koło przecięte poziomą grubą kreską. Zarówno koło jak i kreska są czerwone, co oznacza że mamy do czynienia z autobusami.

Jeszcze niżej możemy natknąć się na napis „bus stop”, lub zamiast tego, bardzo często „request stop”. To drugie oznacza, że przystanek jest na żądanie. A takich jest w Londynie zdecydowana większość. Najlepiej więc nie patrząc na to oznaczenie od razu przygotować się do wykonania odpowiedniego gestu w celu zatrzymania autobusu.

Niżej widzimy nazwę przystanku oraz kierunek, w którym jadą autobusy. Niewątpliwie dużym plusem londyńskich przystanków jest to, że linie jadące w tym samym kierunku są umieszczone na wspólnym słupie przystankowym, a dla jadących gdzie indziej, tworzy się przystanek obok.

I w końcu na dole są umieszczone numery linii, a na samym słupie znajdują się rozkłady jazdy.

zdjęcie
Typowy automat biletowy
Należy pamiętać że zanim wsiądziemy do autobusu linii oznaczonej na słupie w żółtym kwadracie, należy wcześniej kupić bilet, gdyż kierowca nam go nie sprzeda.

Pajęczyna na mapie...



Jeśli już zdobyliśmy cenną wiedzę z słupa przystankowego, to możemy zajrzeć do wiaty. Znajdziemy tam na szklanej ścianie mapę pajęczynową, która obrazuje sieć komunikacji autobusowej w danej dzielnicy.

Mapy pajęczynowe są pogrupowane w dzielnice, bo gdyby chcieć umieścić wszystkie linie na jednej mapie to przybrałaby ona monstrualne rozmiary... Tak więc dzielnic jest dużo, a to znaczy, że map też.. Jest sporo ponad 700 różnych mapek z trasami autobusów w danej dzielnicy. Wydawałoby się, że wśród tylu różnych mapek można się pogubić, jednak nie taki diabeł straszny, jak go malują. Lepiej mieć do dyspozycji tyle mapek niż nie mieć nic, albo jedną ogromną, skomplikowaną, i błądzić. Gdy jesteśmy w danej dzielnicy, to taką mapę można dostać bezpłatnie na stacji metra, zobaczyć na przystanku autobusowym, czy też zajrzeć na stronę internetową TFL. Dla zobrazowania powyższego, zobaczmy przykładową mapę pajęczynową.

Kiedy będzie autobus?



zdjęcie
Liczyć każdy potrafi...
Rozkłady jazdy w Londynie różnią się nieco od szczecińskich. Pierwszą różnicą jest podawanie częstotliwości kursowania linii w przybliżeniu, a nie dokładnego czasu odjazdu. Wyjątek stanowią linie kursujące rzadko oraz poranne i wieczorne kursy. Wtedy podaje się dokładne godziny odjazdów. Większość głównych linii kursuje w szczycie z częstotliwością między 4 a 10 minut, więc podawanie dokładnych godzin mijałoby się z celem, ze względu na korki.

zdjęcie
Wyświetlane udogodnienie dla pasażerów
Powyższy system jest wspomagany przez tablice elektroniczne zainstalowane w niektórych wiatach przystankowych. Wyświetlany jest na nich realny czas przyjazdu autobusu.

możliwość komentowania została wyłączona