Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

Szczecin imprezy

Szczecińska Grudniowa Nocka 2006 - relacja

Paweł Pieńkowski, Romanas,

dodane przez Pepe; zmodyfikowane

Dziesiąta rocznica likwidacji nocnych linii tramwajowych oraz przybycie do Szczecina używanych wagonów Tatra KT4Dt to dwa główne powody zorganizowania w nocy z 2 na 3 grudnia 2006 imprezy pn. "Szczecińska Grudniowa Nocka 2006", która doszła do skutku dzięki zaangażowaniu Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego oraz Szczecińskiego Towarzystwa Miłośników Komunikacji Miejskiej.
Przejazd, który zaszczycili swą obecnością miłośnicy KM z całego kraju, a także kierownik zajezdni Pogodno Pan Ryszard Tamm, odbył się składem wagonów 103+104, który kilkanaście dni wcześniej kursował liniowo w takim samym zestawieniu. Pierwsi z osiemdziesięciu osób, którzy uczestniczyli w imprezie, przybyli pod zajezdnię już chwilę po godz. 21, mimo iż wyjazd zaplanowano na godz. 22:05. Uzbrojeni w aparaty, statywy i... akcesoria grillowe wyruszyliśmy punktualnie trasą "jedynki" do pętli "Potulicka". Pierwszy fotostop nastręczył trochę trudności organizacyjnych przy robieniu zdjęć, ale wkrótce sytuacja wróciła do normy. Odwiedziliśmy kolejno pętlę "Gumieńce", Bramę Portową, Basen Górniczy, Krzekowo, uwieczniliśmy Tatry na ulicy Jagiellońskiej. Gdy dochodziła 1:00 można było ruszyć na tradycyjnego grilla, tym razem na pętli "Głębokie". Następne 120 minut to sesja zdjęciowa, pałaszowanie smakołyków i wspólne rozmowy. O 3:13 ruszyliśmy dalej. Po odstawieniu akcesoriów grillowych na terenie zajezdni Pogodno, podążyliśmy na pętlę "Stocznia Szczecińska". Dochodziła 4:15, gdy jechaliśmy trasą "jedenastki" w kierunku Pomorzan. Po drodze fotostop na przystanku "Dąbrowskiego", a w drodze powrotnej przy Dworcu Głównym PKP. Następnie skierowaliśmy się trasą "trójki" w stronę Niebuszewa. Ostatnie dwie okazje do zrobienia fotek to przystanek "Rayskiego" i pętla "Dworzec Niebuszewo", po czym mijając już dzienne tramwaje trzeba było wracać do macierzystej zajezdni przy alei Wojska Polskiego. Imprezę, która zakończyła się o 5:35, można uznać za bardzo udaną, gdyż wielu naszych gości z innych miast już zapowiedziało swoją wizytę na kolejnej nocce. Skład Tatr dzielnie wytrzymał trudy eksploatacji po nie zawsze prostych szczecińskich torowiskach. Składamy serdeczne podziękowania osobom, które przyczyniły się do organizacji imprezy, a także dla motorniczego, który wytrzymał trudy fotostopów. Po raz kolejny okazało się, że niemożliwe staje się możliwe...
Przeczytaj również: Nocka na torach z grillem (3.12.2006)

21 komentarzy