Forum

Jeden dzień z życia kontrolera ZDiTM...

Jestem 30-letnią kobietą ze średnim wykształceniem pracującą w ZDiTM jako kontroler biletowy. Mam kochającą rodzinę, męża i córeczkę.

wysłane przez leks 17

I cała prawda... Ja też tego nie rozumiem, ale tak to już w ludziach się zakodowało. Sam, też kiedyś miałem podobne zdanie o "kanarach" utarte przez poglądy innych ludzi. Sam natomiast prawie, że nigdy nie podróżuje bez biletu, zawsze sumiennie płacę za przejazd i nie wobec tego nie rozumiem dlaczego ktoś inny ma mieć w tej kwestii specjalne przywileje i jeździć sobie za darmo m.in za mój koszt. A przecież tych złodziei łapią właśnie kanarzy. I tym bardziej dziwię się szczególnie tym ludziom, którzy tak jak ja sumiennie płacą za przejazd, że często przejawiają podobną mentalność jak ci złodzieje.

Bulwersuje mnie natomiast inna rzeczy i od początku tego nie ukrywam. Mianowicie wysokość kary, która jest jak na polskie warunki, a nawet Europejskie bardzo wysoka ( wyższa niż w części miast niemieckich gdzie bilety jednor. i miesięczne są dużo droższe ). Czy nie jest możliwe zastosowanie pewnych zmian w tym zakresie, a mianowicie takich, że osoba nienotowana za jazdę bez biletu w ciągu 24 mies czy nawet 36 płaci karę w kwocie np. 80 zł, drugi raz kosztuje np. tyle ile teraz a każdy kolejny odpowiednio o np. 20% drożej. Chodzi o to, żeby nie karać ludzi, którzy incydentalnie są nawet niekiedy zmuszeni jechać bez biletu ( brak kiosku, przed godz. 18, chwilowy brak pieniędzy, nagła syt. ) No chyba, że traktujemy to na zasadzie - byle tylko złapać, bo to środki inwestycyjne dla ZDiTM. Nie wyobrażam sobie płacić 260 zł za to, że np. zapomniałem, że dziś skończyła mi się sieciówka - a już widziałem wśród ludzi takie przypadki i sam raz też zapomniałem. Gdyby jeszcze taka kara była normalnością w UE, ale u nas jest na prawdę wysoka - moim zdaniem.