Forum

MAN_2254 napisał(a):

> Moze na jakaś podmianę jechał.

Zapewne tak. Jeżeli na porannej zmianie był młody kierowca, który dostał Jelcza, to całkiem możliwe, że na popołudniową zmianę drugi kierowca wyjechał wlasnie tym MANem. Kiedyś zaobserwowałem sytuację odwrotną, gdy w niedzielę #3012 kursujący na 101 został podmieniony na Jelcza M11 #670.

Inna możliwość jest taka, że była awaria lub atak wandali na Skolwinie, choć w takiej sytuacji na podmianę raczej wysłaliby Jelcza.

> Wyświetlacz w większości > polickich Manów II generacji się już psuje.

Akurat te wozy mają już 9 lat, więc wyświetlacz ma prawo szwankować. Zresztą nie od dziś wiadomo, że klapki mają to do siebie, że się zacinają.

-- Nic na siłę. Wszystko młotkiem

Luke_Police napisał(a):

> Akurat te wozy mają już 9 lat, więc wyświetlacz ma prawo > szwankować. Zresztą nie od dziś wiadomo, że klapki mają to > do siebie, że się zacinają.

Dlatego dziwię się, że matryce są po dziś dzień montowane w nowych pojazdach (także na zachodzie). Jednak te elektromechaniczne rozwiązanie w stosunku do obecnie oferowanych tablic diodowych nie jest ani jakoś śmiesznie tanie, ani dużo lepsze (pod względem widoczności, bo dodatkowo daje ograniczenia pod względem dynamiki prezentowanej informacji). Obecnie diodówki mają taką jasność, a na dodatek pokrywane są od góry specjalnymi "płaszczami", że nawet w słoneczny letni dzień są dobrze widoczne i nie występuje w nich już efekt świecenia nieaktywnych elementów, a oprócz tego koszt eksploatacji jest niższy niż np. w matrycowych tablicach z indywidualnym podświetleniem elementów (bo od tych ze wspólnym podświetleniem na szczęście się już odchodzi).

LLUZNIAK napisał(a):

> Dlatego dziwię się, że matryce są po dziś dzień montowane w > nowych pojazdach (także na zachodzie). Jednak te

A ja nie. Obecnie produkowane wyświetlacze mają już podświetlanie każdego elementu. Dzięki temu są widoczne jeszcze lepiej niż diodowe i z większych odległości (diodowe mimo wszystko się zlewają)

> elektromechaniczne rozwiązanie w stosunku do obecnie oferowanych > tablic diodowych nie jest ani jakoś śmiesznie tanie, ani dużo > lepsze (pod względem widoczności, bo dodatkowo daje > ograniczenia pod względem dynamiki prezentowanej informacji).

Ale nikt nie przewija na tym wyświetlaczu tekstu aktualnie granej w radiu u kierowcy piosenki... A obeserwując nasze miasto nie ma specjalnej potrzeby do tego żeby wykorzystywać możliwość przewijania tekstu. (możnaby jedynie skorzystać z tego na pospiesznych gdzie na przemian wyświetlany byłby kierunek oraz informacja że to linia pospieszna [na starych tablicach taka informacja była])

> eksploatacji jest niższy niż np. w matrycowych tablicach z > indywidualnym podświetleniem elementów (bo od tych ze wspólnym

Tak tylko że np latem można cały dzień praktycznie przejeździć bez podświetlenia, a diodówki jakby nie było prąd żrą...

> podświetleniem na szczęście się już odchodzi).

Ja na te w dąbskich Volvo nie narzekam. Są dobrze widoczne literki, i akurat jest ładnie podświetlenie zrobione. Niestety w większości boczne wyświetlacze są podświetlana na biało, albo pół na pół, i można sobie porównać, że z białym widać gorzej.

-- jednym słowem - Volvo

MC napisał(a):

> Ja na te w dąbskich Volvo nie narzekam. Są dobrze widoczne > literki, i akurat jest ładnie podświetlenie zrobione. Niestety w > większości boczne wyświetlacze są podświetlana na biało, albo > pół na pół, i można sobie porównać, że z białym widać > gorzej.

Tylko szkoda, że tylni wyświetlacz jest wieczorem mało czytelny. :(

Luke_Police napisał(a):

> Akurat te wozy mają już 9 lat, więc wyświetlacz ma prawo > szwankować.

Akurat te wozy mają 8 lat (dostawa listopad 1999 rok)natomiast pierwsze przegubowce NG312 owszem mają 9 lat :)