Forum

Jutro strajk w MZK?

Masowe zwolnienia, urlopy "na żądanie" i oddawanie krwi - tak według nieoficjalnych informacji ma wyglądać od jutra strajk szczecińskich tramwajarzy. Oznacza to, że część składów prawdopodobnie wyjedzie na linie, ale chaos na mieście może być spory.

wysłane przez TCT

Czyli piękne podejście - uniemożliwić wprowadzenie komunikacji zastępczej przy jednoczesnej próbie krycia związkowców, miodzio po prostu. Tylko gdzie w tym pasażerowie? Aaa zapomniałem, pasażerowie są po to żeby ich "doić".. Mam nadzieję, że ZDiTM uczciwie rozliczy brakujące kursy a odpowiednie organy zweryfikują wszystkie L-4 - tych, którzy z nich skorzystają i lekarzy, którzy je wystawią.

-- "Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat!"
Post został wyedytowany przez autora.
Post został wyedytowany przez administratora lub moderatora.

wysłane przez DamTram

TCT napisał(a):

> Mam nadzieję, że ZDiTM uczciwie rozliczy brakujące kursy a > odpowiednie organy zweryfikują wszystkie L-4 - tych, którzy > z nich skorzystają i lekarzy, którzy je wystawią.

Każdy motorniczy ma, jak sie nie mylę, 4 dni urlopu na żądanie i nie musi podawać wtedy przyczyny, z której nie przyszedł do pracy.

-- Koniec końca końców końcowych których końca nie widać bo są wykońcowane

wysłane przez TCT

DamTram napisał(a):

> Każdy motorniczy ma, jak sie nie mylę, 4 dni urlopu na > żądanie i nie musi podawać wtedy przyczyny, z której nie > przyszedł do pracy.

Biorąc pod uwagę ile w ostatnich dniach braków na liniach to spora część motorowych urlop na żądanie wykorzystała. Zresztą, mi chodzi o przypadki kiedy uciekają w zwolnienia chorobowe. Popularny w takich akcjach (celnicy, policjanci) przypadek choroby w postaci bezobjawowego stresu powodującego jednodniową niezdolność do pracy to zdaje się niezły pic na wodę. Pewnie niedługo wróci do łask schizofrenia bezobjawowa - im człowiek zdrowszy tym bardziej chory...

-- "Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat!"

wysłane przez marko 4

TCT napisał(a):

[ciach wszystko]

A może w ten sposób, ktoś chciał uniknąć brania udziału w strajku? Przecież nie musiał wiedzieć jaką formę on przybierze. I co? Takiego też ukarać?

-- "Niech Bóg zlituje się nad mymi wrogami, bo ja tego nie zrobię" - gen. G.S. Patton

wysłane przez TCT

marko napisał(a):

>Takiego też ukarać?

Ukarać tych, którzy biorą L-4 chociaż są zdrowi. Nie bronię nikomu brać urlopu na żądanie w ramach przysługującego wymiaru. Dzisiaj mamy uzasadnienie, że biorą zwolnienie lekarskie bo albo nie mogą strajkować (policjanci), albo biorą bo nie chcą strajkować (motorniczy w MZK), a jutro co? Bo pogoda była brzydka, zupa za słona, sąsiadka nie odpowiedziała na "dzień dobry" a w Saharze Zachodniej przypada zbyt mało traktorów na rolnika? Przecież, to jest paranoja, jak się motorniczym nie podoba działanie związków to niech się z nich wypiszą lub odwołają przewodniczących, co to obowiązek strajku jest? Ta sytuacja jest PARANOIDALNA czy to naprawdę jest tak trudno zauważyć? "Nie uważamy, żeby strajk był cacy ale nie pójdziemy do pracy bo ci co chcą strajku jednak cacy są to co się będziemy kłócić"

-- "Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat!"

wysłane przez marko 4

TCT napisał(a):

[ciach wszystko]

Wiesz, jeśli ktoś miałby przyjść do pracy w czasie strajku i narazić się na szykany, wyzwiska, groźby pod adresem rodziny itp. ze strony strajkujących to nie dziwię mu się, że poszedł na zwolnienie. U nas z tym i tak jest lepiej, w latach 80-tych w Anglii, podczas strajków górników, to były przypadki, że "łamistrajkowie" byli brutalnie bici lub co gorsza zdażały się nawet morderstwa - byleby tylko taki do pracy nie przyszedł.

-- "Niech Bóg zlituje się nad mymi wrogami, bo ja tego nie zrobię" - gen. G.S. Patton

wysłane przez TCT

marko napisał(a):

[ciach]

Oczywiście masz rację. Trochę się zagalopowałem w poprzednich wypowiedziach, niestety w naszych realiach mamy do czynienia z taką sytuacją - kazus kopalni Budryk to potwierdza - ludzie, którzy mieli już dość idiotycznych działań kilku przywódców związkowych (nawet już nie samych związków) i chcieli przystąpić do pracy, byli zastraszani, wysyłano groźby odnośnie ich rodzin. Cóż, jeżeli (odpukać!) do takich sytuacji doszłoby w MZK to jest to ewidentnie sprawa dla organów ścigania, i mam nadzieję, że tacy delikwenci skończyliby w kryminale albo zostaliby chociaż zasądzeni na taką kwotę na rzecz poszkodowanego, że odechciałoby im się strajku do emerytury :-)

-- "Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat!"

wysłane przez t105n  49

TCT napisał(a):

> Ukarać tych, którzy biorą L-4 chociaż są zdrowi.

Wyjąłeś mi to z klawiatury ;-) Mała uwaga: L-4 przestało istnieć jakieś 9 lat temu - teraz jest ZUS ZLA.

-- Uwaga pasażerowie! W mieście grasuje potwór: cielak z ryjkiem.

wysłane przez Ferrix 8

A ja już szczerze powiem (i pewnie nie tylko ja) mam dosyć codziennych informacji "a może jutro zorganizują ten strajk, a może pojutrze"... Mnie to już nie obchodzi jakie będą tego konsekwencje, niech zorganizują ten strajk wreszcie i przestaną doprowadzać ludzi do stresu. Ludzi, potencjalnych pasażerów, którzy codziennie korzystają z komunikacji tramwajowej i zadają sobie pytania: "Dojadę do pracy/szkoły czy nie?", "Czy mam czekać na przystanku i obawiać się, że nie zdążę, czy od razu brać taksówkę..." Bo w drugie wyjście, czyli odwołanie strajku już przestałem wierzyć.

-- Tylko Ikarus w KM i Ganz w PKP! ;)
Pozdr., Fenix

STMKŻ

wysłane przez LLUZNIAK

Fenix napisał(a):

> Bo w drugie wyjście, czyli odwołanie > strajku już przestałem wierzyć.

A coś mi się wydaje że w brak strajku jako takiego powinieneś coraz bardziej wierzyć. Odnoszę wrażenie (choć to tylko osobiste odczucia), że do tych wszystkich panów Rojków i kompanii związkowej powoli dociera w końcu, że strajk w czystej postaci to koniec nie tylko MZK, ale również i ich osobisty.

wysłane przez t105n  49

LLUZNIAK napisał(a):

> Odnoszę wrażenie (choć > to tylko osobiste odczucia), że do tych wszystkich panów > Rojków i kompanii związkowej powoli dociera w końcu, że > strajk w czystej postaci to koniec nie tylko MZK, ale również > i ich osobisty.

Ja mam podobne odczucia. Strajk byłby ich zawodowym samobójstwem, bo kto przy zdrowych zmysłach zatrudni gości, którzy doprowadzają do bankructwa pracodawcę? Strajk = żegnajcie podwyżki, strajk = żegnajcie zarobki za czas strajku, a za czynsz, prąd i gaz trzeba zapłacić, rodzinę trzeba nakarmić...

-- Uwaga pasażerowie! W mieście grasuje potwór: cielak z ryjkiem.