Forum

Pani Bogusia sieje postrach wśród kierowców. Jak...

Gdzie się pojawi od razu robi się zamęt. I napiszmy wprost: mimo szacunku należnego schorowanej osobie, nie budzi sympatii współpasażerów. Korzysta z autobusów i tramwajów, a jednocześnie blokuje ich przejazd.
MlodyS53 napisał(a):

> [ciach]

Pragnę przypomnieć:

UCHWAŁA NR VI/79/15 RADY MIASTA SZCZECIN z dnia 24 marca 2015 r § 8. 7. Wózki inwalidzkie, w tym z napędem elektrycznym, powinny być ustawione w wyznaczonym miejscu tyłem do kierunku jazdy, zablokowane za pomocą hamulca oraz zabezpieczone pasami bezpieczeństwa znajdującymi się na wyposażeniu pojazdu.

I że tak napiszę dosadnie. DUPA! Po 1 ona pasów nie zapnie, bo ten jej melex jest długi. Mam na myśli że fotel pani B. jest umieszczony na środku pojazdu, a za fotelem ma spory koszyk w którym ma swoje zabawki (w tym i kule). Tak nawiasem mówiąc, ona chodzi o tych kulach normalnie... Ale to szczegół. Po 2, nie posiada hamulca. Hamulec nie jest tym, że ona wyłącza napęd i sobie stoi. Powinna być wyposażona w dodatkowy (nazwijmy to) ręcznym.

§ 9. 1. Zabrania się przewozić w pojazdach rzeczy wyłączonych z przewozu tj.: 2) przedmiotów lub substancji cuchnących, wywołujących uczucie odrazy, zapalnych, łatwopalnych, wybuchowych, żrących, radioaktywnych, trujących oraz innych materiałów lub substancji niebezpiecznych;

I to jest paradoks. 8ka mówi że wózek elektryczny można przewozić, ale 9tka mówi o substancjach żrących i trujących. Jeżeli ma w tym mercedesie akumulator żelowy, spoko. Ale widać że to nie jest nówka sztuka, więc na bank ma tam płynny elektrolit!

A teraz takie ciekawostki. Wózek elektryczny, wózek inwalidzki czy skuter elektryczny?

"Jeśli chodzi o nomenklaturę i kwestie kodeksu drogowego przyjmuje się, że skuter inwalidzki jest potoczną nazwą elektrycznego wózka trójkołowego. Istnieją pewne wątpliwości, do jakiej grupy należy zaliczyć ten pojazd. Gdyby przyjąć, że mamy do czynienia z wózkiem inwalidzkim, wówczas jego użytkownicy mieliby możliwość jeździć również po chodnikach. Zgodnie z innym stanowiskiem taki pojazd trzeba traktować jak motorower.

Z kolei wózek inwalidzki jest pojazdem przeznaczonym do poruszania się przez osoby niepełnosprawne. Może być napędzany siłą mięśni lub poprzez silnik. Konstrukcja pojazdu powinna ograniczać jego prędkość do tej, z jaką mogą poruszać się piesi. Zwyczajowo wskazywane jest 6 km/h. W sytuacji kiedy nie ma ogranicznika prędkości, to nie można uznać takiego pojazdu wózkiem inwalidzkim. Nie stanowi także różnicy, czy porusza się nim inwalida, czy osoba w sprawna."

Podsumowując. Nie jest to wózek inwalidzki, bo przekracza 6km/h. Skąd wiem? Bo się ze mną menda ścigała od skrzyżowania Potulicka/Narutowicza w kierunku przystanku Pl. Zawiszy. Leciała lekko 17km/h!!!

I wiecie co? Mówię to otwarcie, bo Polska to kraj wolny. Skoro tak wyglądają przepisy wewnętrzne (które sobie zaprzeczają) oraz państwowe. Jeżeli mi przyjdzie kiedyś ją spotkać na służbie autobusem, takiego wała jak Polska cała! Nie zabiorę jej! Znajomość wszelkich przepisów to podstawa.

Akumulator, waga, prędkość, hamulec, pasy... Wymieniać dalej?

-- "Pewne miejsca, faktycznie schodzą na psy. Wszystko się zepsuło."

Kiedyś to było, teraz to nie ma.
Re: Pani Bogusia sieje postrach wśród kierowców. Jak... · 5 lat temu · Sebek821
Jazda po torowisku · 5 lat temu · Kacpi