Wszystkie Ze Szczecina W skrócie Z kraju Według linii

Szczecin artykuł

Szczecin żądny hybrydy

Mirosław Winconek, 24Kurier,

dodane przez MQ; zmodyfikowane

Czy pierwszy autobus miejski z napędem hybrydowym zobaczymy w Szczecinie wreszcie na stałe, a nie tylko okazjonalnie podczas testów, na regularnej linii, pokażą najbliższe miesiące. Ze starań o zakup tego typu nowoczesnych pojazdów nie wycofuje się Szczecińskie Przedsiębiorstwo Autobusowe "Dąbie". Na fabrycznie nowe firmy póki co nie stać, ale chętnie kupiłaby jeden z tych służących dotąd do jazd próbnych i pokazowych.
- Chodzi o egzemplarz demonstracyjny, dwu-, trzyletni. Kilka dni temu w bazie sprawdzaliśmy model Solarisa, czy swobodnie może wjeżdżać do hali warsztatowej i z niej wyjeżdżać. Od standardowych są one nieco wyższe - mają 3,50 m wysokości. Akurat ten model spełnia ten wymóg. Czy to będzie jednak on czy też innego producenta, okaże się po przetargu, który zamierzamy ogłosić - zaznacza Włodzimierz Sołtysiak, prezes SPA "Dąbie".

Do rozstrzygnięcia pozostała kwestia, czy zamówienie miałoby dotyczyć także pojazdów już rejestrowanych u innych przewoźników, czy wyłącznie autobusów fabrycznych wykorzystywanych przez producentów do prezentacji. W SPA "Dąbie" zakładają, że takie autobusy będą oferowane do sprzedaży taniej niż te fabrycznie nowe. Spółka planuje sfinansować zakup jednej hybrydy ze środków własnych.

Przetarg na dostawę trzech fabrycznie nowych "hybryd" dla spółki przy ul. Struga w ubiegłym roku trzeba było unieważnić. Stanął do niego jedynie Solaris, mimo że na ulicach Szczecina testy przechodziły również podobne pojazdy marki Volvo. Wówczas cena producenta opiewała na 5 mln 516 tys. zł brutto. Zdaniem prezesa SPA "Dąbie", zakup byłby racjonalny przy cenie, która nie przekraczałaby 1,2 mln zł netto za pojazd, a nie za prawie 1,5 mln zł.

- Takie kwoty przerastają wciąż nasze możliwości. Przy naszej kalkulacji zakup powinien dawać efekt ekonomiczny, czyli oszczędności, po 6-7 latach. Przy tak zaporowej cenie eksploatacja byłaby nieopłacalna - ta inwestycja w tabor mogłaby przynosić korzyści najwcześniej po 14 latach - podkreśla prezes Sołtysiak.

Hybrydowy autobus to mniejsze zużycie paliwa, a tym samym mniej zanieczyszczeń w atmosferze oraz niższy poziom hałasu i w konsekwencji wyższy komfort jazdy. Poza tym w przyszłej perspektywie finansowej (lata 2014-2020) w krajach Unii Europejskiej preferowane mają być inwestycje w infrastrukturę tramwajową, a w miejskiej komunikacji autobusowej rozwiązania oparte na taborze elektrycznym lub opartym na napędzie mieszanym, spalinowo-elektrycznym.

W polskich realiach na elektrykę w pełnym wydaniu jest jeszcze dużo za wcześnie i za drogo. W dodatku - jak zauważa prezes Sołtysiak - autobus na baterie jest w stanie przejechać najwyżej około 150 km. Potem trzeba je wymieniać albo doładowywać. Na naszym lokalnym podwórku autobus elektryczny to wciąż odległa perspektywa.

źródło: 24Kurier

30 komentarzy